Obudziło mnie coś mokrego, kapiącego na moje czoło.
Leniwie otworzyłam jedno oko, potem drugie i od razu je zamknęłam gdy światło mnie oślepiło.Po chwili znów spróbowałam je otworzyć tylko tym razem wolniej, przyzwyczajając się do światła.Gdy udało się już mi otworzyć oczy, pierwsze co mi się w nie rzuciło to Eric trzymający w prawej ręce miskę z wodą, a w lewej szmatkę, którą przykładał mi do czoła.
Gdy zauważył że otworzyłam oczy to zabrał szmatkę i miskę i odłożył je na komodę obok łóżka.
-Gdzie ja jestem?- zapytałam cicho.
-W swoim pokoju w Amsterdamie Lily.-powiedział takim samym tonem co ja.
-Co się stało?-zadałam kolejne pytanie.
- Zasłabłaś i straciłaś przytomność.Przynieśliśmy cię tutaj, do twojego pokoju.
-Yhym.Ale dlaczego zasłabłam?Czułam się dobrze.-powiedziałam nic nie rozumiejąc.
-Nie wiemy Lily.Jak chcesz to możemy pojechać do szpitala i zrobią ci badania.-powiedział, a ja od razu znałam odpowiedź.
-Nie.Do żadnego szpitala.Nienawidze szpitali.- pokręciłam głową.
-Dobrze Lily, ale jak to się powtórzy to jedziemy do szpitala.- powiedział takim tonem, że nawet nie próbowała bym go przekonywać, że to nie potrzebne.
-Okej.-powiedziałam.
- Spałaś 5 godzin.Chodz na dół do kuchni.Musisz coś zjeść.-powiedział.A ja bez słowa sprzeciwu się zgodziłam.
Próbowałam wstać ale nie miałam siły.
-Eric?
-Tak Lily?
- Pomógł byś mi wstać?Nie mam siły.-powiedziałam cichutko.
-Oczywiście.-jak powiedział tak zrobił.
Najpierw leciutko złapał mnie pod ramię, a następnie przesunął moje nogi na podłogę i mnie podniósł.
Gdy stałam już na podłodze lekko zakręciło mi się w głowie i gdyby nie Eric znów bym upadła.-Wszystko dobrze?-zapytał i zmarszczył brwi.
-Tak, tylko zakręciło mi się w głowie.-odpowiedziałam, ale widząc po jego minie nie uwierzył mi.-Naprawdę Eric.Wszystko w porządku.
Widać było po jego minie, że nadal mi nie wierzy ale przynajmniej odpuścił.
Powoli wyszliśmy z mojego pokoju, a Eric nadal mnie trzymał pod ramię.Chodzenie łatwo nam poszło, ale jak byliśmy przed schodami Eric się zatrzymał i wziął mnie na ręce jak pannę młodą.
-Eric postaw mnie dam radę zejść.-powiedziałam i popatrzyłam na niego nieobecnym wzrokiem.
-Ledwo stoisz, i ty mówisz mi, że normalnie zejdziesz po schodach.-prychnął.-no chyba w twoich snach.- powiedział, a ja już wiedząc że go nie namowie odpuściłam. Położyłam głowę o jego ramię i zamknęłam oczy.
Gdy zeszliśmy już po schodach Eric dalej mnie nie postawił tylko szedł z mną dalej do kuchni.Gdy byliśmy już w kuchni Eric posadził mnie na jednym z krzeseł i sam gdzieś odszedł.Ja zamknęłam oczy i głośno westchnęłam.Nadal mi było słabo i bolała mnie głowa.
-Malutka, na pewno nie chcesz jechać do szpitala?-zapytał Alec, a ja dopiero teraz podniosłam głowę.Zobaczyłam, że przy stole siedzą wszyscy i patrzą na mnie zmartwieni.
-Nie-przerwałam bo było mi tak słabo, że nie mogłam ułożyć zdania.Gdy już nabrałam powietrza dokończyłam.-Wszystko w porządku.Po prostu nadal jest mi trochę słabo i boli mnie lekko głowa, ale to pewnie dlatego, że straciłam przytomność.Zaraz mi przejdzie.
CZYTASZ
missing sister / zawieszone
Teen FictionLiliana Lily Evans to 16 letnia blondynka która ma całe życie przed sobą.Ma przyjaciół, których niestety z każdym dniem traci.Ma mamę, która ma przed nią tajemnice, i która skrzywdziła ją bardziej niż ktoś kiedykolwiek indziej, która ma sekrety i kł...