10.Wyniki.

898 28 13
                                    

Obudziło mnie coś ostrego wbijanego głęboko w moje ramię.Zaczęłam się szarpać gdy ktoś nie chciał mi tego wyjąć.Otworzyłam leniwie oczy.To nie był sen.Nadal jestem w szpitalu.Cztery dni.Tyle tu siedzę i nadal nie przyszły wyniki badań.Tyle razy budziło mnie to samo uczucie igły w moim ramieniu i nadal się nie przyzwyczaiłam że to inny wenflon.

Kurwa

Westchnęłam, obróciłam głową w prawą stronę i zobaczyłam Harrego śpiącego na kanapie razem z Shwanem.Cały czas z mną siedzą, tak samo jak Lucas z Dylanem, których o dziwo tutaj nie ma.Eric z Alec'iem gdzieś wyjechali 2 dni temu i kazali chłopakom nie spuszczać mnie z oka.

Gdy zauważyłam że chłopaki śpią i się nie ruszają, wstałam najciszej jak umiałam co było ciężko zważywszy na mój stan którego przyczyny dalej nie znałam.Mam nadzieję że dzisiaj się dowiem.Wyszłam z pokoju i pognałam do gabinetu mojego lekarza.Zapukałam i gdy usłyszałam ciche ,,proszę,, weszłam.

-Dzień Dobry-powiedziałam.

Facet podniósł głowę i gdy zrozumiał że to ja, zmarszczył brwi i wstał z fotela, podszedł do mnie i złapał za ramiona wyprowadzając z gabinetu.

-Lily nie wolno ci wychodzić z pokoju, czego nie rozumiesz?Twój stan może się z każdym dniem pogorszyć i możesz na środku korytarza zemdleć.To niebezpieczne dla ciebie.-mówił prowadząc mnie spowortem do mojej sali.

-Odnośnie mojego stanu.-zaczęłam.-wyniki już przyszły?-powiedziałam cicho.

Lekarz westchnął ciężko.

-Tak Lily przyszły.Ale dam wam je dopiero gdy przyjedzie twój prawny opiekun, bez niego nie mogę ich wam wręczyć.-odpowiedział i wszedł z mną do mojego pokoju.

-Jak to nie wiecie gdzie ona jest!?Co za banda idiotów z was!Kurwa!Mieliście jedno zadanie!Jedno!!I nawet to musieliście zjebać!!!-Dylan wydzierał się na bliźniaków, którzy stali z wzrokami wbitymi w podłogę.

Gdy Lucas nas zobaczył dotknął ramienia Dylana i odetchnął z ulgą.

-Dylan.-powiedziałam.

Chłopak obrócił się w moją stronę i z prędkością światła dobiegł do mnie.

-Kurwa nic ci nie jest?Gdzie ty byłaś?Czemu wyszłaś?Ja pierdole wiesz jak się martwiliśmy!-wpadł w słowotok.

Gdy nie pozwolił mi odpowiedzieć i ciągle nadawał wkurwiłam się i przywaliłam mu w twarz z liścia.Głowa odskoczyła mu w bok a w pokoju zapadła błoga cisza.

Nikt nic nie mówił.Nawet lekarz patrzył się na mnie z zaskoczeniem i nutką strachu.Nie wiem czy strachu o mnie, czy przez mnie.

Ruszyłam w stronę łóżka, położyłam się, przykryłam kołdrą i zamknęłam oczy.Znów zrobiło mi się słabo.

-Przyszły już wyniki badań krwi Lily.Gdy opiekun prawny przyjedzie proszę o natychmiastowe przyjście do mojego gabinetu.-powiedział lekarz i wyszedł.

W pokoju nadal była cisza.Chyba bali się odezwać po tym co zrobiłam dla Dylana gdy tak gadał.

-Jestem zmęczona.Gdy chłopaki już będą obudźcie mnie proszę.-powiedziałam, położyłam się na bok i po chwili usnęłam.


***

Otworzyłam oczy i zauważyłam że w pokoju są wszyscy oprócz Erica.Byłam na sto procent pewna że poszedł po wyniki.Bałam się, że będę poważnie chora.

-Eric poszedł po wyniki?-zapytałam musząc się upewnić.

Dylan kiwną głową nawet na mnie nie patrząc.Mam ogromne wyrzuty sumienia że go uderzyłam.Ale głowa mnie już tak napierdalała od jego gadaniny i gdy nie dał mi dojść do słowa musiałam inaczej przekazać, mu że ma się zamknąć.Najwidoczniej zrozumiał.

missing sister / zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz