23. Niespodziewany gość

539 16 10
                                    

Jakby świata poza mną nie widział.

Patrzyłam na niego a on na mnie.Nie zwracaliśmy uwagi na resztę.Patrzyliśmy ciągle na siebie.

Z stresu nieświadomie przygryzłam wargę.Zrozumiałam to dopiero wtedy gdy wzrok chłopaka zjechał na moje usta.

Odchrząknęłam i podeszłam do kanapy na, której siedziała Mia.Usiadłam na niej i zaczęłam ruszać palcami.

Gdy żadne słowo nie mogło przejść mi przez usta Harry to zauważył i podrzedł do mnie.Położył rękę na moje ramię i uśmiechnął się do mnie.Odetchnęłam cicho i znów przeniosłam spojrzenie na Blaise chcąc już zacząć mówić.Zauważyłam jak z mordem w oczach patrzy na Harrego.Uśmiechnęłam się na ten widok.

- To może od początku?- zapytałam.

Blaise przeniósł na mnie spojrzenie i kiwnął głową.

Odetchnęłam głęboko.

- To zacznę tak.- poprawiłam się na siedzeniu i zaczęłam opowiadać.- Urodziłam się tutaj w Amsterdamie w tym samym dniu co moi bliźniacy.To jest Harry- wskazałam na chłopaka.- jest moim bratem tak samo jak Shawn, który jest moim drugim bliźniakiem, jesteśmy trojaczkami.Mam jeszcze starszych braci, którzy od samego początku mieszkają tutaj.Pierwszy urodził się Eric, drugi Alec, trzeci Dylan i czwarty Lucas, no i my jesteśmy ostatni...

- To jakim cudem ty mieszkałaś w Manchesterze a oni tu?- zapytał się Gabriel przerywając mi.

- Właśnie to tego zmierzam.- popatrzyłam się na niego.- Katherine czyli dla was moja matka, 16 lat temu była pielęgniarką w tym samym szpitalu co urodziłam się ja i zajmowała się mną.Gdy mnie zbadała dowiedziała się, że jestem odporna na wszystkie poważne choroby i chciała za wszelką cenę udowodnić, że zachoruję.Takim o to sposobem razem z Gregorym czyli jej najlepszym przyjacielem, porwali mnie.Uciekli z mną do Manchesteru i powiedzieli mi, że Katherine jest moją matką co było kłamstwem.Stworzyli jakąś truciznę, którą wstrzykiwali mi codziennie kiedy spałam.Właśnie dlatego zachorowałam na białaczkę.

- Co!?- krzyknęli wszyscy na raz.

- Spokojnie, miałam operację.Jestem już zdrowa.- uspokajam ich z uśmiechem.

Widać było po nich, że odetchnęli z ulgą przez co zrobiło mi się ciepło na sercu.

- Gregory pomagał Katherine, ponieważ ona obiecała mu, że jak będę miała 16 lat to ona upozoruje swoją śmierć a opiekę nade mną przejmie właśnie on.Chciał mnie wykorzystywać seksualnie i założyć z mną rodzinę.- mówiłam to z spokojem w głosie, ponieważ to już przeszłość i nie czuje się już z tym źle.Widziałam po ich minach, że są zszokowani tym co właśnie usłyszeli.

- Jakim cudem się tego wszystkiego dowiedzieliście?- zapytała Mia.

- Gdy byliśmy na balu charytatywnym Gregory i Katherine porwali mnie i Lucasa.Gdy tam dotarliśmy związali Lucasa a mnie trzymał Gregory.Opowiedzieli nam tam o tym wszystkim.Na koniec gdy już wszystko powiedzieli Katherine pozwoliła dla Gregory'ego mnie zgwałcić.Zrobił to ale żeby nie bolało pozwoliłam mu na to bo i tak wiedziałam, że za wszelką cenę to zrobi.Siłą czy nie i tak by mnie zgwałcił.Po tym wszystkim gdy zaczął opowiadać o tym jak nam będzie dobrze razem i takie inne pierdolenie.- machnęłam ręką.- zabiłam go.-wzruszyłam ramionami.

Nie czułam już emocji gdy o tym opowiadałam.To już nie bolało.Nie brzydzę się już swojego ciała ani nie boję się o tym mówić chociaż wiem, że to dla moich bliskich jest cięższe niż dla mnie.

- Wyjechałam właśnie dlatego, że Katherine upozorowała swoją śmierć, żeby Gregory mógł mnie wsiąść do siebie, ale tego nie zrobił bo chłopaki znaleźli mnie szybciej i przeprowadziłam się do nich.- podsumowałam całą moją opowieść.

missing sister / zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz