22. Mecz i Szpital

640 20 6
                                    

Kocham go...

- I co teraz?- przeniosłem wzrok na Aurorę, która zadała to pytanie.

Zagryzłam z zdenerwowaniem wargę.

- Nic.- wzruszyłam ramionami.

- Jak to nic?- zapytała Mia.

Westchnęłam.

- Dziewczyny a co mam zrobić?Kocham Blaise'a.Boje się, że Michael był dla mnie tylko jego zastąpieniem.- przetarłam twarz dłońmi.- Mike jest dla mnie bardzo ważny ale chyba nie aż tak bardzo jak Blaise.- wyszeptałam i spojrzałam na dziewczyny.

One patrzały na mnie z współczuciem.

- Zróbmy tak.- zaczęła Mia a ja skupiałam na niej wzrok.- Blaise nie wie, że gra z twoją nową szkołą.Zatrzymam go po meczu przy szatni dla jego szkoły.Przyjdź tam i porozmawiacie.Upewnisz się.

Uśmiechnęłam się i od razu pokiwałam głową.

- Już cię lubię.- powiedziała Aurora.

Zaśmiałyśmy się.

Zaczęłyśmy gadać o jakichś głupotach do momentu gdy pod barierki nie przyszli chłopacy z naszej ekipy.Wstałyśmy i podeszłyśmy do nich razem z Mią.

- Co tam piękna?- zagadnął Shawn do Aurory.Ta się do niego nachyliła i się pocałowali.

Dziewczyny przedstawiły Mię jako moją przyjaciółkę z Manchesteru i wszyscy zaczęli gadać a ja nie widziałam co mam zrobić.

Widziałam jak Michael patrzy na mnie z zmarszczonymi brwiami.Pewnie nie rozumiał dlaczego do niego nie podeszłam.Unikałam jego wzroku za wszelką cenę.

- Ty jesteś Lily Evans?- odwróciłam głowę do chłopaka, który do nas podrzedł.

- Tak to ja.

- Świetnie.- klasnął w dłonie.Rozejrzał się po moich znajomych i wrócił spojrzeniem do mnie.- Mogliśmy porozmawiać na osobności?- uśmiechnął się miło.

Każdy z moich znajomych patrzył na chłopaka z zmarszczonymi brwiami.Po chwili zastanowienia odpowiedziałam.

- Jasne.- odwzajemniłam uśmiech i zeszłam z trybun.

Chłopak do mnie podrzedł i przeszliśmy w bardziej ustronne miejsce.

- Zajmę ci tylko chwile bo zaraz mecz i też chciałbym go obejrzeć ale szef kazał przekazać ci to teraz.- zaczął mówić już mniej przyjaznym tonem.Zmarszczyłam brwi.- On widział jak się ścigałaś z Harrym samochodem.Chcę żebyś jeździła dla niego w wyścigach.

- Chwila co?Kto widział jak się z nim ścigałam i kto chce żebym dla niego jeździła?- zaczęłam się gubić.

- Nie zdradzę ci jego tożsamość, ale jeżeli odmówisz zabije całą twoją rodzinę i uwierz nie będzie się wahał.- zaczęłam się niepokoić.Chłopak wyjął z kieszeni telefon i mi go dał.- Będzie się z tobą kontaktował przez ten telefon.

Powiedział i zaczął odchodzić.Patrzyłam się tępym wzrokiem w telefon.

- A i tak w ogóle jestem Thomas.- dodał i zniknął gdzieś na trybunach.

Potrząsnęłam głową i schowałam telefon do kieszeni.Wzięłam jeszcze głęboki wdech i poszłam na swoje miejsce.

- O jesteś!- krzyknęła Laura.Rozejrzałam się i zobaczyłam, że chłopaki już poszli.- Akurat się zaczyna.

Zdziwiło mnie to, że nie zapytały czego chciał ale może to i lepiej.Nie chciałabym kłamać a nie wiem czy mogę im powiedzieć.

Usiadłam na swoim miejscu czyli obok Mii i spojrzałam na boisko.Trenerzy ustali już obok ławki rezerwowych a drużyny ustawiły się po swoich stronach boiska.

missing sister / zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz