20. Soczysty powrót

690 19 2
                                    

   Minęły już dwa dni odkąd wypuścili mnie z szpitala.Nie mogę się doczekać szkoły.W końcu do niej wracam.Spotkam całą naszą ekipę i może wyjdziemy gdzieś na miasto.Nie wiem ale strasznie się za nimi wszystkimi stęskniłam.
  
Wstałam o 7:00 i wygramoliłam się z łóżka.Położyłam stopy na zimną podłogę a moim ciałem wstrząsnął dreszcz.Podniosłam tyłek i ruszyłam do łazienki.Gdy byłam już w łazience podeszłam od razu do umywalki, żeby umyć twarz i zęby.Zdjęłam z siebie piżamę i wskoczyłam pod prysznic.Zmoczyłam całe ciało i włosy, które zaczęłam od razu myć.Gdy nałożyłam odżywkę trzymałam ją chwilę na włosach a w tym czasie umyłam ciało swoim brzoskwiniowym żelem.Zmyłam odżywkę i wyszłam z kabiny wcześniej wyciskając z nich nadmiar wody.Wytarłam i opatuliłam ciało i włosy ręcznikiem.Przeszłam do garderoby i wybrałam ciuchy.Ubrałam się i poszłam do toaletki.Uczesałam się i pomalowałam.Podeszłam do lustra i wyglądałam tak.

— Wyglądasz zajebiście — powiedział wchodząc do mojego pokoju Shawn

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Wyglądasz zajebiście — powiedział wchodząc do mojego pokoju Shawn.
  
Uśmiechnęłam się do niego.Wzięłam swój telefon, za którego etui włożyłam kartę i zeszliśmy razem na dół.

— Lily nie masz nic przeciwko temu, że spotykam się z Aurorą co nie?— zapytał gdy weszliśmy do kuchni.

— No coś ty.Ciesze się waszym szczęściem.— uśmiechnęłam się i usiadłam do stołu, na którym już stały naleśniki przygotowane przez kucharkę.
  
Gdy zaczęliśmy jeść do kuchni przyszła reszta chłopaków.Zasiedli przy stole i zaczęli jeść śniadanie.Po 20 minutach rozmowy i jedzenia udaliśmy się do garażu.

— Lucas mogę prowadzić?— zapytałam.

— Nie.

— No proszeee!!
 
  Lucas zmrużył oczy i zmarszczył brwi.Widać było, że bije się z myślami.

— No dobra — westchnął.— Ale masz uważać.
  
Zapiszczałam i wyrwałam mu kluczyki z dłoni.Podbiegłam do drzwi kierowcy i usiadłam na miejsce.Z uśmiechem na twarzy odpaliłam samochód a ten pięknie zawarczał. Czekałam jeszcze aż Lucas wsiądzie a gdy znalazł się już na miejscu pasażera ruszyłam.
  
Gdy byliśmy na terenie posesji i w jej obrębie jechałam wolno ale gdy byliśmy już na leśnej drodze do szkoły przyspieszyłam.
  
Omijałam wszystkie samochody z prędkością światła.Na liczniku miałam już 120km/h.

— Lily zwolni.

— Spoko Lucas, nic się nie stanie.— uśmiechnęłam się.
  
W lusterku zobaczyłam bliźniaków, którzy zaczęli przyspieszać.Zrozumiałam przekaz i docisnęłam gazu.
  
Po kilku minutach dojeżdżaliśmy na teren szkoły więc musieliśmy zwolnić.Wjechałam na parking i od razu skierowałam się na miejsca Evansów.Zaparkowałam i zauważyłam, że nasza ekipa już na nas tutaj czeka.
  
Wyszłam z samochodu z zadowolonym uśmiechem.

— Nigdy kurwa więcej — powiedział Lucas i złapał się za klatkę piersiową.

— Nie przesadzaj, było zajebiście.— powiedział Harry.
  
Odeszłam od samochodu i podeszłam do Aurory, Mike'a, Mateo, Laury i Archera.
  
Mateo ma 189 wzrostu i jest blondynem z niebieskimi oczami.Z wyglądu wydaje się wrednym chujem ale jak się go bliżej pozna to jest potulny jak baranek.
  
Archer ma brązowe włosy i czarne jak smoła oczy.Jest w tym samym wzroście co Dylan czyli 190cm.Jest bardzo umięśniony ale jest słodkim miśkiem.Bardzo się troszczy o wszystkie dziewczyny z naszej grupy.Jest razem z Mateo, Shawnem, Harrym, Lucasem i Michaelem w drużynie futbolowej.
  
Podeszłam do nich i od razu wtuliłam się w Mike'a całując go szybko.

missing sister / zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz