9.Lily...

894 30 5
                                    

Pov: Shawn

To co tam zobaczyliśmy zabolało inaczej...

Lily

Leżała na podłodze.Oczy miała zamknięte, z nosa leciała jej krew tak samo jak z wargi a na starych siniakach pojawiały się już nowe.Ja z Harrym patrzyliśmy z przerażeniem, nie mogliśmy się ruszyć a Lucas zachował zimną krew i podbiegł do niej.

-Lily wszytsko w porządku!?Nic ci nie jest!?Co ty tu robisz!?-krzyczał.

-Bo-li-wyszeptała.

W oczach zebrały mi się łzy gdy widziałem ją w tym stanie.Ona umierała na naszych oczach.Teraz to zauważyłem.Tracimy ją.

-Pierdole to.Jedziemy do szpitala.-powiedziałem zły.

Lucas podniósł ją jak pannę młodą i poszedł do garażu.Ja pobiegłem szybko ubrać buty z Harrym.Wzieliśmy kurtkę i buty dla Lily i buty dla Lucasa.

Pobiegliśmy do samochodu i ruszyliśmy z piskiem opon.

-Dzwonimy do chłopaków?-zapytał Harry który siedział z tyłu z Lily a jej głową leżała na jego udach.

-To weź ty Lucas zadzwoń.Eric nie wydrze się tak na ciebie.-powiedziałem.

Lucas kiwnął głową i zadzwonił.

-Jedziemy do szpitala-zaczął od razu jak odebrał.-Spadła z schodów i jedyne co powiedziała to to że boli...Leci jej z nosa krew i z wargi...A co mieliśmy kurwa zrobić jak nie kontaktuje!?...Jedziemy do prywatnego obok nas...No dobra.Wylecieliście już?... Zadzwonię jak coś będzie już wiadomo... pa.-zakończył połączenie i rzucił telefon na deskę rozdzielczą.-Powiedział że niedługo przyjadą.Dylan wpadł w szał i powiedział że ostatni raz wyjeżdża służbowo.-westchnął.

-Spodziewałem się tego po nim.-powiedział Harry.

Lucas chyba złamał wszytskie przepisy jadąc do tego szpitala a nadal go nie widać.Po chwili usłyszałem przyspieszony oddech i jakby ktoś się dusił.

-Kurwa Lily spokojnie!!-krzykną Harry.

Ona nadal się nie uspokoiła a zaczęła płakać.Łzy spływały po jej twarzy wodospadem.

Harry coś do niej mówił i głaskał po głowie ale ona nadal się nie uspokajała.

Po jakichś dwóch minutach byliśmy już pod szpitalem.Harry wyszedł z duszącą się Lily na rękach z samochodu i pobiegliśmy do środka.

-Potrzebujemy lekarza!!!-wydarłem się na cały szpital

Po chwili przybiegli do nas lekarz i pielęgniarka.

-Tędy.Za mną.-powiedział lekarz i pobiegł do wolnej sali a my za nim.-Połóż ją na łóżku.-Harry położył Lily na łóżku a ona zaczęła pluć krwią.

Z przerażeniem patrzyłem na to co się dzieje tak jak reszta chłopaków.

Pielęgniarka położyła metalową miskę obok łóżka i przekręciła Lily żeby tam pluła.Gdy Lily zwymiotowała krwią założyła jej maskę tlenową i dała lek na uspokojenie.Ona cała się trzęsła i co chwilę miała tak mocne drgawki że podskakiwała na łóżku.

Cała nasza trójka patrzyła na nią przez łzy które zdarzyły już wypłynąć z naszych oczu.

-Jak pacjentka ma na imię?-zapytał lekarz.

-Lily.-wydukałem

-Dobrze, proszę stąd wyjść i zadzwonić po rodzica bądź opiekuna prawnego.

-Nie możemy tutaj zostać?-zapytał Harry.

missing sister / zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz