15.Szpik

726 25 22
                                    

Pov:Lucas

Jedziemy już jakieś 5 minut i Aurora puściła jakąś piosenkę.

-Co to za piosenka?-zapytałem.

-,,Shut up and listen".

Pokiwałem głową.
Zaczęła śpiewać i mogę śmiało stwierdzić, że dziewczyna ma talent.

Po 15 minutach byliśmy już pod szpitalem.Aurora wyskoczyła z samochodu zanim go jeszcze zgasiłem.

Wyszedłem za nią i pobiegliśmy do szpitala.Poszliśmy od razu do jej sali i otworzyliśmy drzwi a tam zastaliśmy...

Puste łóżko...

Zacząłem szybciej oddychać i panikować.Nie to nie możliwe.Ona żyje.Musi żyć.

Spojrzałem na Aurorę, która miała lekko uchylone usta i patrzyła na mnie z przerażeniem.

-Lucas, spokojnie.Ona napewno żyje.-zaczęła mnie uspokajać.

-To gdzie ona kurwa jest!?-krzyknąłem i wybiegłem z sali, żeby znaleźć jakiegoś lekarza.

Słyszałem, że Aurora biegnie za mną.
Zobaczyłem lekarza i od razu do nie podszedłem.

-Gdzie jest Lily Evans!?-krzyknąłem do niego.

-Kim pan dla niej jest.-wkurwił mnie.

-Jestem jej bratem. Gdzie ona jest?-powtórzyłem.

-Długo się nie budziła więc ją przenieśliśmy na inny oddział.-wytłumaczył.-Jej stan się pogarsza, nie polepsza.Ciągle szukamy szpiku ale narazie nic nie mamy.Obawiam się, że Lily może odejść szybciej niż za miesiąc.

Nie.Błagam tylko nie to.

-A gdzie ona teraz jest?Możemy ją zobaczyć?-zapytała Aurora.

-Oczywiście.-zaczął i spojrzał na kartkę.-Leży w sali 320.Mówcie do niej.Ona musi się obudzić.

Ja się już nie odezwałem tylko od razu poszedłem do tej sali.

Zatrzymałem się przed drzwiami nie mając siły ich otworzyć.

-Nie dam rady.-wyszeptałem do Aurory.

Dziewczyna spojrzała na mnie współczującym wzrokiem i pokiwała głową.Dała mi jeszcze chwilę i otworzyła drzwi.

To co tam ujrzałem złamało mi serce.

To co tam ujrzałem złamało mi serce

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Łzy wylały się z moich oczu.Jest taka blada, chuda i bezbronna.Ona jeszcze nie wie, że niedługo odejdzie.

Stałem na środku sali a Aurora podeszła do niej i usiadła na krzesełku obok łóżka.Też płakała.Złapała ją za dłoń i pocałowała w czoło.

-Hej Lily.Nie wiem czy mnie słyszysz ale jestem tu.-zaczęła do niej mówić.-Przyszłam razem z Lucasem.Martwimy się o ciebie, musisz się obudzić.Podszebujesz natychmiast szpiku, którego już dla ciebie szukają.Ale żeby zrobić ci przeszczep musisz wstać.Czekamy na ciebie.Dlatego pobudka kochana, nie śpimy.Mam świetny pomysł na święta, które spędzimy razem na Tajlandii.Będziemy codziennie chodzić na plażę, robić zdjęcia i chłopaki nauczą nas walczyć, upieczemy pierniczki i zrobimy 12 potraw.To będą nasze najlepsze święta.Tylko błagam cię.-znów zaczęła płakać.-Obudź się.Potrzebuje cię Lily.

missing sister / zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz