Rozdział 4. Ocean i parę łez.

231 11 0
                                    

Ja: Hej, wrócę trochę później, a nawet bardzo, więc się nie martw. Spotkałam moją koleżankę ze szkoły i postanowiłyśmy razem posiedzieć na plaży.

Wysłałam wiadomość Marlene, aby się o mnie nie martwiła, po czym podałam mój telefon Alison, aby schowała go do swojej torebki.

— Jak chcesz, to mam przy sobie błyszczyk, róż i puder, mogę ci pożyczyć — zaproponowała.

Przed bieganiem zmyłam praktycznie cały makijaż z mojej twarzy, bo i tak podczas wysiłku by spłynął. Zostawiłam tylko rzęsy, bo bez nich pomalowanych nie czułam się komfortowo.

— Możesz mi dać — odpowiedziałam.

Przejęłam kosmetyki od brunetki, która również potrzymała mi telefon z włączonym aparatem, abym widziała, co robię. Róż wklepałam palcami i dałam też go również na powieki. Czułam się trochę niekomfortowo, z tym że mój cały trądzik był na widoku, tego dnia akurat musiały mi wyjść kolejne pryszcze, które były bardzo czerwone. Puder miał całkiem niezłe krycie, bo trochę wyrównał mi koloryt skóry i dobrze ją zmatowił, z czego byłam zadowolona. Na sam koniec dodałam błyszczyk i mój makijaż był gotowy. Poprawiłam trochę koka, z którego niektóre pasma wyleciały, ale uratowałam to.

— Halo — odezwałam się, kiedy odebrałam telefon. Dzwonił do mnie Holden.

— Cześć Elena mam nadzieję, że ci nie przeszkadzam, ale moja żona powiedziała mi, że zostałaś ze swoją znajomą na plaży i chciałem ci tylko powiedzieć, że możesz do mnie dzwonić, jakbyś potrzebowała podwózki do domu. — Słyszałam, jak mężczyzna trochę plątał się w swoich słowach.

— Och, to miłe Holden, ale poradzę sobie i wrócę sama. — Nie widziałam sensu i nie chciałam sprawiać kłopotu. — Ale dziękuje za propozycję. — Słyszałam, jak po drugiej stronie mężczyzna westchnął.

— Domyśliłem się od razu, że jesteś na mystery beach, więc proszę cię, uważaj tam, bo dzieją się tam różne rzeczy i nie chcę, aby stała ci się krzywa.

O co im do cholery chodzi z tą plażą?

— Wow, nie sądziłam, że ta plaża ma taką tajemniczą nazwę — zażartowałam i zachichotałam. — Jestem odpowiedzialną siedemnastolatką, która jest nawet odpowiedzialna i myśli trzeźwo. Nic mi się nie stanie, a jak ktoś będzie próbował mi zrobić krzywdę, to pokaże tej osobie triki, których nauczyłam się na karate, jak miałam pięć lat.

— Przekonałaś mnie tym karate i chyba zacząłem się właśnie ciebie obawiać — zachichotał. — Przyjadę po ciebie i nawet nie chcę słyszeć protestów, nawet o trzeciej w nocy mogę przyjechać. A i żadnego alkoholu. — Ostatnie zdanie powiedział głośniej i bardziej dosadnie, po czym się rozłączył.

W trakcie mojej rozmowy z Holden'em odeszłam trochę od mojej nowej znajomej. Zablokowałam telefon i udałam się do dziewczyny, która stała oparta o swój samochód i przeglądała coś w swoim telefonie.

— O już jesteś — powiedziała, kiedy mnie zobaczyła. Swój telefon schowała od razu, więc ja również podałam jej swój. —- Mam nadzieję, że nie musisz wracać.

— Nie, nie muszę — odpowiedziałam. — Holden dzwonił, aby zakomunikować mi, że mnie odbierze i mam uważać na tej mystery beach. Skąd się wzięła ta nazwa?

— Nie mam pojęcia — wzruszyła ramionami, po czym zmarszczyła brwi i uderzyła się w czoło. —Ta historia jest trochę pojebana, więc możemy pójść na środek plaży i usiąść obok ogniska, bo trochę zimno się zrobiło.

Pokiwałam głową, po czym kazałam dziewczynie prowadzić. Dopiero, jak weszłyśmy na główną część plaży, gdzie impreza toczyła się własnym życiem, mogłam zauważyć, jak dużo ludzi tam było. Było ciemno, ale ogień z ogniska i pochodni, które były wbite w ziemię, oświetlały drogę.

Zagubione wspomnienia [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz