Rozdział 16. Smak jabłek.

189 7 0
                                    

Miłego czytania <33
***

Przyłożyłam pięć do buzi, aby powstrzymać żałosny szloch, wydobywający się z mojego gardła. Miałam ochotę drzeć się we wniebogłosy, aby wyładować całą swoją frustrację, która kulminowała się w środku mojego ciała.

Ostatnie dni nauczyły mnie wiele, ale również pokazały mi mnóstwo zakamarków, których jeszcze nie odkryłam. Życie potrafi być przerażające i wcale nie jest takie kolorowe, jak kreują je w serialach czy filmach.

Nigdy do końca nie wiesz, co się wydarzy z tobą. Podczas spaceru nie wiesz, czy zaraz zza rogu nie wyskoczy ktoś z nożem i nie zadźga cię nim. Nawet podczas zwykłych czynności jesteśmy narażeni na psychopatów, którzy czają się na nas. I to dlatego istnienie na ziemi nie ma sensu, bo zaraz możesz je stracić, albo cierpieć tak mocno, że sam postanawiasz sobie ulżyć.

Nie miałam odwagi nawet wyobrażać sobie, co musiał przeżywać mój brat. Został brutalnie wciągnięty w sam epicentrum walki, pomiędzy mną a moją mamą. Oberwał najmocniej z nas wszystkich. Powoli jego dzieciństwo zostało zabierane. Widział coś, czego nigdy nie powinien widzieć — rodzica, który przystawia butelkę wódki do ust, a powinien bawić się z dzieckiem.

Nie czułam się winna, miałam prawo zacząć prawdziwie żyć, a nie wegetować w jednym miejscu. Miałam prawo, aby być szczęśliwa i spełniać swoje marzenia. Winna była tylko jedna osoba — moja i Franka mama. Popełniła mnóstwo błędów, ale ten wydawał się najgorszy. Niszczyła każdego obok, mnie, mojego brata i ojczyma. Przez jej decyzję i zachowania, każdy z nas powoli upadał na swoim zdrowiu psychicznym. Zawsze uwielbiała przekierowywać winę na kogoś innego, przez co ona się wybielała, a ktoś inny gasł w obliczach mroku.

Powstrzymując chęci zadzwonienia do niej i wygarnięcia jej wszystkiego, przebrałam się w swoje ubrania. Owszem zamierzałam z nią porozmawiać, ale postanowiłam to wszystko przemyśleć i zrobić to w ciut inny sposób, niż zazwyczaj. Najpierw chciałam porozmawiać o tym z Marlene, aby usłyszeć, co myśli o tym osoba z boku. A na sam koniec spiszę sobie wszystkie rzeczy, które chcę powiedzieć mojej mamie i do niej zadzwonić.

Tylko do tego potrzebowałam się dobrze przygotować, bo mogłam od niej usłyszeć wszystko, nawet to, czego bym nie chciała. Musiałam mieć silne argumenty, aby odpowiedzieć mądrze na każde jej słowo.

Świeże powietrze, zawsze wpływało dobrze na mój umysł. Trzeźwo myślałam i mogłam pomyśleć o czymś parę razy i stwierdzić czy to dobre rozwiązanie. Dlatego też spośród wszystkich aktywności fizycznych wybrałam bieganie. Ono pozwalało mi czuć się wolna i znaleźć dobre rozwiązanie.

Dlatego, kiedy nastało południe, wyszłam biegać. Tym razem nie założyłam słuchawek, chciałam myśleć tylko o jednym. Co mam dalej zrobić, jak mam zareagować.

— Eleno.

Usłyszałam za sobą męski głos, a tuż za chwile ta osoba złapała mnie za ramię i odwróciła w swoją stronę. Spojrzałam się w oczy Aidana i cicho westchnęłam. To zdecydowanie nie był czas, w którym z nim chciałam przeprowadzać jakąkolwiek rozmowę.

— Wiem, że moje niektóre wczorajsze słowa i czyny, które zrobiłam wcześniej były sł...

— Cicho. — Przerwał mi i przystawił palec wskazujący do moich ust. — Pamiętasz, jak ostatnio powiedziałaś mi, że będziesz mi winna przysługę? — Pokiwałam powoli głową. — Chcę ją teraz wykorzystać.

— Co chcesz? —- powiedziałam niepewnie.

— Nie odsuwaj się ode mnie i pozwól mi zrobić, co w gwiazdach jest zapisane.

Zagubione wspomnienia [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz