Rozdział 58

38 5 36
                                    

Nikt przed telewizorami nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji, proszę Państwa, Polska w finale Mistrzostw Świata
2022 zmierzy się z Francją.

Dziś Polacy wchodzą na boisko dumni, pewni, że to zwycięstwo jest blisko. Proszę Państwa, oni nie zaszli tak daleko nigdy. Widzimy ich wreszcie w finale. Przeciwnik jest trudny, ale oni są na to przygotowani.
Na boisku ustawiają się: nasz kapitan najbardziej wysunięty z zawodników, Robert Lewandowski. Zaraz za nim ustawieni, Piotr Zieliński, Arkadiusz Milik z prawej i Przemysław Frankowski z lewej.
Pomocnicy to Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak i nieoczywisty wybór trenera Michniewicza, jeden z najmłodszych zawodników, którzy pokazali naprawdę dużo w ostatnich meczach, Nicola Zalewski. Autor jednej z bramek przeciw reprezentacji Australii. Za nimi trzech obrońców, od prawej idąc Michał Pazdan, Kamil Glik i Jakub Kiwior. Na bramce stanie nie zastąpiona gwiazda, obecny zawodnik włoskiego klubu Juventus, Wojciech Szczęsny.

My czekamy na gwizdek rozpoczynajacy i nie możemy nic innego jak zaprosić Państwa do oglądania dzisiejszego, finałowego spotkania.

Już od pierwszej minuty meczu dominuje reprezentacja francuska z prężną akcją pod bramką Wojciecha Szęsnego. Zostaje, jednak szybko zablokowana przez naszego prawego obrońcę.

Akcja rozgrywa się w środku boiska. Już w 20' minucie meczu z kontrą ryszają Polacy, Krychowiak sprawnym dryblingiem mija stoperów fracuskich i podaje do Zielińskiego, który jednak uderzeniem z 8 metra mija jedynie prawy słupek. Był blokowany przez francuskich obrońców.

To nie koniec, w 34' minucie Polska zaczyna od stałego fragmentu, Kiwior rozpocznie z rzutu rożnego. Polacy wykorzystują ruch na swoją korzyść, piłka wędruje pod nogi Zielińskiego, ten jednak wybija wysoko ponad poprzeczkę.

41' minuta Polacy wycofują się do obrony po szybkim przeprowadzeniu piłki przez Francuzów na połowę Polaków.
Do pierwszej połowy sędzia dolicza 4 minuty. Aż do końca rozgrywka nie opada na emocjach.
W pierwszej doliczonej minucie Glik otrzymuje pierwszą żółtą kartkę. Odebranie czyste, lekka przepychanka, niby nuc nowego dla tego zawodnika, ale ja bym kartki nie dał.

Pierwsza połowa kończy się bez bramkowo dla obu reprezentacji, jednak mecz wzbudza wiele emocji na trybunach.
Widzimy się po przerwie.

Gwizdek rozpoczyna drugą połowę. Polacy zaczynają o wiele bardziej agresywny atak tłumiony na połowie rywala. Dużo się dzieje, francuski obrońca ogląda żółty kartonik za blokowanie Lewandowskiego. Za chwilę grę wznowią Polacy, ale najpierw zmiana w zespole francuskim.

Gra toczy się głównie na połowie rywala, 56' minuta meczu rozpoczyna się groźna akcja dla francuskiej reprezentacji. Mocno wysunięty do przodu Pazdan rozgrywa do Krychowiaka nie mogącego wyminąć francuskiego stopera. Zagrywa do Zielińskiego z lewej strony boiska, wydaje się, że nie ma komu podać, ale w środku boiska odnajduje wzrokiem Lewandowskiego. Jest blokowany, ale podaje głową do Błaszczykowskiego. Lewandowski uwalnia się z ochrony Francuzów, momentalnie wybiega na prawą stronę, co się dzieje?! Dostaje piłkę i uderza. JEST! JEST! GOOOOOL!!! Pierwsza bramka dla Polaków w tym meczu, poprowadzona przez Roberta Lewandowskiego w lewy róg bramki z piątego metra! Tego niedało się obronić. Kompletnie wykiwał bramkarza. Ależ szczęście! Polskie trybuny zawrzały! Mamy prowadzenie w tym spotkaniu. Zostawili mu idealną przestrzeń, którą Robert wykorzystał. Obrońcy są załamani, chwytają się za głowy.

Teraz Polacy muszą utrzymać ten wynik do końca spotkania, a zwycięstwo mają w kieszeni.
Francuzi się, jednak nie poddają, po bramce kapitana reprezentacji Polski sypią się kartki, Francuzi usiłują wykonać strzał z dystansu, wszystkie jednak mijają bramkę Wojciecha Szczęsnego. Groźna sytuacja dla Polaków. Kapitan reprezentacji Francji zbliża się do bramki, zostaje jednak zbyt agresywnie powstrzymany wślizgiem przez Kiwiora w polu karnym. Trybuny wrzą. Sędzia nie jest pewien. Rozpoczyna się sprawdzanie VARu. Czekamy na werdykt. Polacy się naradzają, czuć napięcie na boisku. Szczęsny uspokaja kolegów.

O kurna, karny!

Tego nikt się nie spodziewał, to może być niestety bramka wyrównująca dla Francuzów.
Ustawia się w bramce Wojciech Szczęsny. Pełne skupienie kapitana reprezentacji Francji. Rozpędza się, uderza! Iiii NIE MA! Wojciech Szczęsny broni! Po raz kolejny, zostaje gwiazdą tego meczu! To niesamowite, francuzi nie umieją go pokonać! Tu nie ma mowy o spalonym, to czysto obronione uderzenie, Polacy nadal prowadzą 1:0.
Koniec podstawowego czasu gry, sędzia dolicza 6 minut.
2 minuta doliczona i niestety dla Polaków nie skończyło się to dobrze. Francuski pomocnik ładuje głową do bramki polskiej reprezentacji piłkę. Niefortunny błąd obrońców. Francuz znalaz okienko i wsadził piłkę do bramki.

Już myśleliśmy, że to spotkanie nie zmieni tak radykalnie przebiegu, ale to jest football, tutaj wszystko się może zdarzyć. To spotkanie miało się już zakończyć, z czystym zwycięstwem dla Polaków, ale niestety, Wojtek nie dosięgnął tej piłki.

Polacy nie zamierzają się poddać w tym pełnym napięcia meczu, stawka jest zbyt wysoka, by oddać wygraną walkowerem. To nie koniec, czeka nas dogrywka. Polacy nie trzymają presję na przeciwniku.

Polacy widać, że już zmęczeni tą walką, ale widać tą pasję, tę siłę w oczach. Oni walczą na naszych oczach, a wspierają ich tysiące kibiców, którzy z dumą dla już i tak wielkiego osiągnięcia naszych reprezentantów, prezentują barwy narodowe na katarskim stadionie.

Nawet po tak zaciętej walce oni wciąż mają siłę, by dobrze rozgrywać tą piłkę. Jest ta agresja po stronie rywala, oni atakują, ale Polacy nie pozostają im dłużni, też napierają. Nie cofają się. Akcja przenosi się z jednego końca boiska na drugie, ale nie ma! Obie reprezentacje wymieniają długie podania, by jak najszybciej zakończyć tę drugą część dogrywki. Nie ma nic!

To spotkanie zakończy się rzutami karnymi, one wyłonią zwycięzcę dzisiejszego spotkania.

Karne, i już wiemy, Francja zaczyna.
Jest to napięcie, czujemy je tu, zza stanowiska komentatorskiego, a jak wyczuwalne musi być na murawie.
Pierszy podchodzi kapitan, Wojtek Szczęsny już gotowy na bramce.
Jest piersze uderzenie i niestety, trafia, a trybuny wrzą płoną ogniem.

Teraz podchodzi kapitan reprezentacji Polskiej. Robert obserwuje ruchy bramkarza. Piękne uderzenie w jego stylu! Trafienie!

Podchodzi do drugiego uderzenia francuski napastnik, jednak TAK! TAK! Wojtek! Wojtek broni! Coś niesamowitego! ON, ON PO RAZ KOLEJNY POKAZUJE, ŻE JEST NIEZASTĄPIONY W TYM MECZU!

Teraz podchodzi do strzału Zieliński. Widać stres, ale uderzenie spokojne, wspaniałe! To jest już drugie na koncie Polaków.

Kolejny fracuz, ustawia się i niestety, piłka przekracza linię bramki.
A po stronie Polaków szykuje się Krychowiak. To niesamowite, piłka szybuje zaraz pod poprzeczką! Polacy prowadzą 3 do 2.

Znów fracja, ale to nie to! Nie ma! To nie jest przypadek! Już tylko uderzenie dzieli nas od zwycięstwa!

I teraz podchodzi do ostatniego strzału kończącego to spotkanie, Jakub Błaszczykowski. Rozbiega się, trafia! TAK! PROSZĘ PAŃSTWA, TAK!

Proszę państwa to się dzieje! Na naszych oczach buduje się historia! Polacy pierwszy raz wygrywają Mistrzostwa Świata! Z dumą mogą wracać do kraju z myślą, że osiągnęli coś, czego nikomu wcześniej się nie udało. Dzisiejszy dzień będziemy wspominać latami i zachwycać się tymi, którzy nam to zwycięstwo przynieśli!

Otwieram piekące mnie powieki.

- Ja pierdole- przecieram twarz dłońmi i patrzę na Wojtusia krzątającego się po pokoju w samych gaciach.

Dociera do mnie, że to tylko sen. Mokry sen każdego Polaka.

- A tobie co?- pyta patrząc na mnie.

- Zawsze chodziłeś po pokoju w samych gaciach?- pytam go z dupy, ignorując jego zapytanie.

- Lewy, za dużo chyba wypiłeś- skrzywił się patrząc na mnie- a dzisiaj gramy.

- Przecież ja nie, um- przerwałem- no chyba tak. Miałem dziwny sen.

Na prawdę po alkoholu miewam pojebane sny.

Wszystko by w nim było zabiście tylko jedna rzecz się nie zgadza, co tam robił Pazdan?!

Na boisku | Lewandowski X MessiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz