- Mam taki plan, że pozwiedzamy najciekawsze miasta. Pokaże ci trochę ciekawych miejsc. Zaczniemy od stolicy, później Kraków, Poznań, Gniezno, Gdańsk i jak nam starczy czasu to może coś jeszcze.
- Fajnie, dobrze brzmi- wydawał się być szczerze zaciekawiony.
- Bilety do kontroli- wezwał konduktor.
Jechalimy bez biletu.- I co? Zapłacisz za ten mandat?- syknął muj kompan z wyrzutem.
- Spokojnie.
Podszedłem do konduktora.
- Czy to ty?! Sam Lewandowski?!- podjarał się.
- We własnej osobie. Mam taką sprawę, że z moim towarzyszem nie zdążyliśmy kupić bilety- tu wyszeptałem gościowi na ucho- zabrałem go tur niespodziankę po polsce, wie Pan, obcokrajowiec. Marzył, żeby zobaczyć Polskę.
- Nie ma problemu, przejazd dla takiej gwiazdy na koszt transportu kolejowego- cieszył się jak debil.
Wiedziałem, że moja światowa sława udobrucha sytuację.Chłopina zrobił se ze mną zdjęcie i byliśmy kwita.
Rozmawiając z nim okazało się, że jest moim wielkim fanem. Dał bilet dla mojej zajebistej osobie.
Dobry człowiek.Wróciłem do Leo.
- Widzisz, wszysko da się załatwić.
- Jak?
- Dzięki mojej umiejętności negocjacji, charyźmiej i wielkiej sławie- uśmiechnąłem się.
- I wielkiej skromności- dodał- wiedziałem, że przekupisz wszystkich- wybredził pod nosem.
- Mój drogi to są legendarne schodki, czyli takie miejsce, gdzie przesiaduje młodzież i pije, a to wszytko przez pewnego młodzieżowego rapera, który tak w ogóle urządził sobie tu koncert i wciąż czekamy na schodki jego imienia.
- Nie wiedziałem, że słuchasz takiej muzyki.
- Nie słucham, ale jestem medialny i się orientuję w temacie. Po za tym swego czasu wlepili mi tu madat za picie. I nadal wlepiają.
- Cały ty.
- Tutaj mamy stadion. Tu euro grali jeszcze z Pazdanem. W sensie ja grałem. I inne mecze też. Ale się dach zdupcył. Także no... Już sobie nie pogramy.
- Tutaj surenka, łazienki i palac kultury, przed którym ludzie płaczą.
- Dlaczego przed nim płaczą?
- Nie wiem, widocznie ładniej się płacze przed pałacem- wzruszyłem ramionami.
Będąc w Krakowie razem z z Meesim zrobilismy sobie selfi z Adasiem na ryneczku. Zwiedzając sukiennice zauważyłem, że Messiemu podoba się maskotka smoka wawelskiego w barwach narodowych. Kupiłem mu ją i wręczyłem do ręki. Ten coś tam wybrędził, że go nie chce, ale u tak go wziął.
W Zakopanym zabrałem go do mojej ulubionej gospody ze starą, drewnianą aranżacją, a na werandzie stał grill.
- Chodź, wezmę Cię na moje ulubione kiełbaski z grilla, oscypka i picie cierne.
- Ja nie pije.
- W polsce musisz! Zagryziesz pierogiem!
Przyznał, że dania polskie są zajebiste. Najbardziej smakowały mu pierogi ruskie. Piwo też przypadło mu do gustu.
Urządziłem sobie też pogawędkę z goralickami. Na szczęście kolega wypił jedno piwo, więc jeszcze chodził. Musiałem go zwinąć zanim dossie się do rumu.Do Poznania nie zdążyliśmy na koziołki.
- Patrz! Tam na wierzy biją się Twoi bracia!
- Bardzo śmieszne.
- Wiem! Chodź, wdupcymy się na wierzę- pociągnąłem go za sobą.
- Co? Jak?- zdziwiłem się.
- Tak samo jak w pociągu, po znajomości.
Udało mi się namówić dzwonnika z Noterdam, żeby nas oprowadził. Bycie sławnym się czasem opłaca.
Gniezno to same nudy, dlatego przetransportowaliśmy się do Sosnowca.
Tam w lesie przedstawiłem Leo egzotyczne rośliny takie jak pralka rzeczna. Jacyś menele walili denaturat, a jeden przeszczał, że jest prezydentem i Sosnowiec jest najlepszym miastem. A jak każdy wie jaklepsze miasto to Radom.Tam nie zostaliśmy długo, bo bałem się napromieniowania. Przynajmniej dowiedziałem się skąd w Krakowskiej Wiśle pojawiają się szlamopotwory, kiedy jeden wyszedł z rzeki.
We Wrocławiu oprócz krasnoludów widzieliśmy chchoły, dlatego opowiedziałem o utworze Wyspiańskiego. Szkoda, że weselicha nie było.
W Łodzi łodzi nie było. Smutna sprawa. Widocznie Tytanic ich czegoś nauczył.
Nas zostatni przystanek, Gdańsk. Tam jak wszędzie, zwiedziliśmy rynek, ale też plaże.
Zmęczony trochę podróżą zatrzymaliśmy się na obrzeżach miasta przy chyba ostatnim otwartym monopolowym. Było już późno i ciemno. Romantyczne morze nocą wzmagało pragnienie.Wszedłem do środka i kupiłem moje marzenie- piwo Tyskie. Kupiłem też Leo.
Zeszliśmy za winkiel sklepowy. Otworzyłem puszkę, zasyczała pięknie. Ledwie upiłem parę łyków zachwycając się gorzkim smakiem.
- Panowie!- krzyk jednego z dwuch mężczyzn zmierzających w naszą stronę wyrwał mnie z zachwytu nad piwem. Dwóch, ubranych w charakterystyczny, granatowy mundur.
- Kurwa! Spierdalamy!- nadałem rozkaz Leo następnie bez ostrzdzwnia chwyciłem go za ramie I zacząłem biec między blokami aż ich zgubiliśmy dobiegając do przystanku. Jesteśmy sportowcami, a te powolne łajzy by nas nie dogoniły. Wsiedliśmy w pierwszy lepszy autobus. Nie wiedziałem dokąd jedzie.
- Japierdole, jeszcze przed psami w Gdańsku nie spierdalałem.
- Pojebało Cię?! Ja więcej z tobą nigdzie nie jadę! Nie mówiłeś, że w polsce nie można pić na ulicy!- wrzeszczał na mnie.
- Bez tego nie ma dreszczyku emocji- zaśmiałem się.
Zaśmiał się w pewnej chwili źwięcznie, a z tym gestem jakby zeszły z niego całe negatywne emocje.
- Jesteś niemożliwy, twój kraj też.
- Wiem, ale jak się tu mieszkam dłużej, to można pokochać to miejsce jak piękną kochankę- byłem pod wrażeniem własnego porównania.
Więcej się do siebie nie odzywaliśmy. Dla mnie akcja była przednia, a i mój towarzysz o dziwo nie wyglądał na wściekłego, raczej na zmęczonego podróżą.
Po przesiadce dotarliśmy do lotniska, skąd wróciliśmy do Barcelony.
NIE POTWIERDZONE INFO! Z OSTATNIEJ CHWILI!
Polski kapitan reprezentacji przyłapany na spożywaniu napoju alkoholowego w miejscu publicznym, w Gdańsku.
Media podają jakoby piłkarz został złapany przez tamtejszy patrol policji za sklepem monopolowym z niezidentyfikowanym hiszpanem.
Znalazło się niewielu świadków, którzy nie potwierdzili tej teorii.
Jednak przez podobieństwo obcokrajowca do Roberta Lewandowskiego internet zawrzał od teorii spiskowych.Policja również dementuje. Twierdzą, że to dwóch hiszpański lub włoskich turystów pod wpływem alkoholu przebywających na ulicach miasta. Prawdopodobnie przestraszyli się konsekwencji- twierdzi starszy z policjantów.
Jak twierdzą, wbiegli do hotelu blisko centrum miasta, gdzie prawdopodobnie przebywają. Jedno jest pewne! Uniknęli 500 złoty mandatu.
CZYTASZ
Na boisku | Lewandowski X Messi
RomanceHistoria o dwóch takich co grali w piłkę, która zrodziła w nich nie tylko piłkarskie emocje ;) Oficjalana nazwa shipu zatwierdzina! Lessi, przyjęło się już wśród czytelników. Jestem oryginalnym twórcą tego hasztagu. #gej 33 miejsce 25.12.2022r. #ge...