Rozdział 21

238 29 33
                                    

Przebudziłem się jakoś nie wyspany. Słońce przebijało się przez zasłony i to mnie wkurwiło. Obruciłem się na bok tyłem do słońca. Poleżałem tak jeszcze chwilę, ale po spojrzeniu na telefon stwierdziłem, że zwłokę się z łóżka. Była 10, znów spałem dziesięć godzin, to zdecydowanie za długo, będzie mnje boleć głowa.

Idąc robić sobie kawę zdążyłem raz się zatoczyć i przywitać się z Leo.

- Dzień dobry

- Dzień dobry, późno wstałeś- uśmiechnął się, jednak nie patrzyłem na niego.

- Będziesz jadł? Albo pił kawe? Zrobię Ci- zapytałem, ale od razu stwierdziłem, że będzie pił ze mną.

- Ym nie trzeba- wydawał się jakoś zmieszany.

- Zrobię Ci.

Wylałem Jajka na omlety na patelnie i przyszedłem do Leo z kawą.

- Myślałem, że będziesz zły, że się wprosiłem- zaczął biorąc odemnie filiżankę.

- Nie przed pierwszą kawą- również upiłem parę łyków podwójnego espresso z mlekiem.

Byłem nie przytomny, nawet nie zacząłem myśleć, że nie powinno go tu być.

- A właściwie co tu robisz?- uruchomiłem wreszcie myślenie.

- Przyszedłem na telewizję- odparł jak gdyby nigdy nic. Jeszcze nie zdążył jej odpalić lub nie chciał mnie obudzić.

- A co z twoim, znowu się spieprzył?

- Nie, zdupcył się ze ściany- powiedział ze stoickim spokojem patrząc na pilot.

Prawie zakrztusiłem się kawą.

- Oj

- Nic się nie stało, obsługa go wymienia.

Nie wydawał się zły, raczej pogodny. I tak czułem się trochę źle, ponieważ prawdopodobnie to przezemnie urządzenie wylądowało na podłodze.

- A właściwie to jak tu wlazłeś?- tak spostrzegłem- nie pamiętam, żebym dorabiał Ci klucze.

- Drzwi były otwarte.

- Co?!- zrobiłem Wielkie oczy- mogli mnie okraść!

- Nie ma kto cie tu okraść.

- Zawsze ktoś może cię okraść, w polsce zawsze zamykam drzwi. Nim bym wstał zdążyli by mi nawet gacie wynieść. Kurze by mi zdażyli ukraść.

- Tutaj nie musisz- powiedział odpalając telewizor. Ja w tym czasie zdjąłem z kuchenki omlety. Nałożyłem na talerze i zaparzyłem sobie drugą kawę. Usiadłem przy telewizorze dając Leo jedzenie.

- Podłączyłeś polskie kanały do telewizora?, zapytał spoglądają na mnie i na tefewizor.

- No, stęskniłem się za polską telewizją.

- A co to?- zapytał o serial lecący na pierwszym odpalonym kanale.

- Taki polski serial romantyczno-komediowy Pierwsza miłość.

- Potłumaczysz mi trochę?
Zdziwiłem się tym pytaniem.

- Nie wiem czy to dobry pomysł.

- To zrobię to inaczej- pogrzebał trochę w ustawieniach na pilocie i włączył sobie hiszpańskie napisy.

Więcej się nie odzywaliśmy, oglądaliśmy serial.

- Czy ty płaczesz?

- Nie, po prostu oczy mi się pocą- przerwał- No ale on ją tak kocha- przebierał pospiesznie oczy.

- Pierwszy raz widzę, żeby ktoś płakał przy polskim serialu.

- To chyba hiszpańskich nie widziałeś. Przypominają bardziej tureckie, a są nudne jak nie wiem.

- Nie oglądałem.

- Po za tym, nie wiedziałem, że umiesz gotować- zmienił temat odsuwając od siebie pusty talerz.

- Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz.

- To mój tekst.

- Phi!

- No, ale przyszedłem jeszcze w innym celu. Chcę wyciągnąć cie na trening.

- Co?! Ja dzisiaj mam wolne przecież!

- No, dlatego idziemy potrenować.

- Z tobą?

- Tak, właśnie.

- E No dobra.


Wyszedł taki statyczny rozdzialik, bo wszyscy mamy święta i nie ma za bardzo kiedy pisać. Spokojnego dnia!

Na boisku | Lewandowski X MessiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz