Esther
- Weź mnie zostaw typie! - krzyknęłam bo w klubie było dość głośno.
- No, ale chodź... - kontynuował i chciał mnie dotknąć, ale ktoś mu przerwał.
- Hej! Czego niby chcesz od mojej dziewczyny, co?- warknęła wysoka dziewczyna podchodąc do nas. Zdziwiło mnie że nazwała mnie swoją dziewczyną, ale szybko ogarnęłam że chce odstraszyć tego chłopaka.
- Ew...Lesby- burknął tylko i odszedł.
Kobieta około metr osiemdziesiąt, dość wysoka jak na moje ledwo metr siedemdziesiąt. Wyglądała na około dwadzieścia lat, choć przez kolorowe światła nie widziałam za dobrze. Biła od niej pewność siebie. Miała na sobie czarne garniturowe spodnie i delikatnie przylegającą bluzkę z długimi rękawami tego samego koloru. Włosy krótkie obcięte w wolfcut i ciemne jak smoła, ale jej oczy były cudowne, tak anielsko niebieskie.
- Wszystko dobrze? Nic ci nie zrobił? - zapytała, gdy się w nią wpatrywałam.
- Tak, tak wszystko okej. - uśmiechnęłam się delikatnie.- Jak masz na imię? Chcesz się ze mną napić?- zapytałam wskazując na bar.
- Nie, dzięki, kruszyno, śpieszę się, może kiedy indziej.- zbyła moje pierwsze pytanie i zniknęła gdzieś w tłumie. Zdziwił mnie ten pieszczotliwy zwrot, którego użyła. Kto mówi tak do osoby, którą widzi pierwszy raz w życiu?
Postanowiłam się poddać, no cóż nie jest to duże miasto może na prawdę się kiedyś jeszcze spotkamy. Ale może od początku, jestem Esther Ellie Collins, mam siedemnaście lat i przeprowadziłam się do nowego miasta z rodzicami, bo mój tata chciał otworzyć klub, w którym teraz jestem. Tak moi rodzice pozwalają mi być w klubach i pić, ufają mi.
Przebywam w tym mieście od tygodnia, ale jeszcze nikogo nie poznałam. Zauważyłam pewną dziewczynę siedziała sama na jednej z kanap i wyglądała na tyle lat co ja, może trochę więcej. Postanowiłam do niej podejść może znajdę przyjaciółkę.
- Hej, mogę usiąść?
- Jasne - uśmiechnęła się miło.
- Esther - podałam jej dłoń, uścineła ją.
- Allison.
- Ile masz lat? nie wyglądasz na pełnoletnią.
- Ty też nie, siedemnaście prawie osiemnaście.- odpowiedziała, trochę wrednie.
- też siedemnaście.
- Ooo do jakiego liceum chodzisz? Nie kojarzę cię jakoś, a mieszkam tu całe życie.
- Przeprowadziłam się dopiero niedawno, a co do liceum to będę chodzić do tego ulice dalej. - nie wiedziałam jakie to liceum.
- Ja też!!! - podekscytowała się. - Do której klasy idziesz?!
- Jeszcze nie wiem bliżej roku szkolnego się dowiem.
- Jak będziesz miała wybór wybierz 4a!
- Dobra, jak będe miała możliwość to wybiorę tą - zaśmiałam się cicho z jej ekscytacji.
- To co idziemy się napić? Przy okazji lepiej się poznamy - zapytała wstając.
- Czekałam aż zapytasz.
I poszłyśmy się najebać...
___________________________________________
Hej, o to prolog mam nadzieję że jest dobrze, myślę że wyrobie się na jutro z pierwszym rozdziałem, ale jak nie to pojutrze. Miłego dnia<3
CZYTASZ
Beautiful Sky/gl
Teen FictionEsther przeprowadza się do nowego miasta w czasie wakacji, by po nich uczęszczać do ostatniej klasy liceum. Podczas imprezy w klubie zaczepia ją jakiś oblech którego odpędza pewna dziewczyna, lecz ona sama gdy mężczyzna odchodzi, szybko znika. Czy s...