Rozdział 1

237 13 1
                                    

Skylar (tajemnicza dziewczyna)

Kiedy ogarnęłam wszystkie sprawy z Matthew wróciłam do klubu, głównie by się napić, ale może znalazłabym kogoś na jedną noc.
Nie musiałam stać w kolejce, bo ochroniarz mnie znał, warto mieć znajomości w tym mieście. Od razu po wejściu zaatakował mnie zapach potu i alkoholu. Podeszłam do baru i zamówiłam pierwszego, lepszego drinka.

Zaczełam przyglądać się osobom na parkiecie, zauważyłam pijaną dziewczynę, razem z całkiem trzeźwą koleżanką i jakiegoś chłopaka. Ta bardziej kontaktująca nie wyglądała jakby chciała z nim gadać, więc podeszłam.

- Hej, wszystko okej? - chłopak chyba mnie poznał bo szybko się zwinął.

- Tak, tylko potrzebuje pomocy by przetransportować ją do domu. - powiedziała wskazując na dziewczynę obok, która trzymała się stolika, by nie upaść. - Czekaj... To nie ty odstarszyłaś tego oblecha co ze mną gadał wcześniej? - zmarszczyła uroczo brwi.

- Tak to ja, Skylar - uścisnełam jej dłoń

- Esther - uśmiechnęła się miło. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na jej wygląd. Miała na sobie uwydatniającą jej talię śliczną, niebieską sukienkę i wysokie szpilki, nie wiem jak w nich w ogóle chodzi. Dość długie blond włosy, a na twarzy makijaż podreślający jej urodę.

- Weźmiesz ją czy ci pomóc? - zapytała po chwili.

Podeszłam do tej dziewczyny i wziełam ją w stylu panny młodej, byłyśmy bliżej tylnego wyjścia, więc tam się kierowałam. Blondi szła ze mna jakby znała trasę na pamięć, co trochę dziwnę jak na to że dopiero parę dni temu otworzył się ten klub, ale nie wnikam. Weszłyśmy na parking i od razu skierowałam się do mojego auta. Tylko jak ja teraz wyjmę kluczyki..?

- Blondi, wyjmiesz mi kluczyki z prawej kieszeni? - o dziwo dała radę, otworzyła tylne drzwi, a ja położyłam tą dziewczynę na siedzenia. Esther oddała mi kluczyki, już chciała wejść do auta, ale nie tak zostałam wychowana. Szybko podeszłam i otworzyłam jej drzwi od strony pasażera. Była lekko zdziwiona, ale podziękowała mi skinieniem głowy i weszła. Blondi podała mi swój adres, był dziwnie znajomy. Po chwili jazdy zaczełam rozmowę, by przerwać trochę niezręczna ciszę.

- To na pewno twój adres? Nie pomyliłaś się? - przypomniało mi się że to adres Matthew.

- Nie, jestem pewna że dobrze powiedziałam, mimo że nie mieszkam tu długo - przytaknęłam jej tylko.

Esther

Co ona niby chce od mojego adresu? Przecież ja wiem lepiej gdzie mieszkam. Ale muszę przyznać piękna jest, mogłabym patrzeć na jej profil jak prowadzi, ciągle, ale bałam się że zauważy.

Byłyśmy już pod domem, Skylar zaparkowała i szybko wyszła z samochodu, już chciałam otwierać drzwi, ale znowu mnie wyprzedziła. O co jej chodzi? Sky wzieła śpiącą już Al, weszłyśmy do domu, w którym wszyscy już spali i nawet nie ściągając butów poszłyśmy na górę, do mojego pokoju. Tam czarnowłosa odłożyła Allison, razem z nią poszłam na dół, by jej podziękować.

- Dzięki, sama nie dałabym z nią rady - uśmiechnęłam się uroczo, a z głowy nie mogłam wyrzucić myśli, jak piękna ona jest.

- Nie ma za co, mała - puściła mi oczko i skierowała się do samochodu. - Mam nadzieję że do zobaczenia. - krzyknęła tylko.

Poczekałam aż odjechała, potem poszłam się przebrać i zasnęłam...

___________________________________________

Sorka że nie było rozdziału, ale mam sporo do nauki. Kocham to że Allison poznała dopiero Esther, a już u niej nocuje XD. Znowu krótki rozdział wyszedł ehh, postaram się żeby następny miał chociaż 1000 słów. Nie wiem kiedy będzie następny, jak będzie to będzie XD. Miłego dnia<33

Beautiful Sky/glOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz