Rozdział 8

143 7 1
                                    

Skylar

Posiedziałam jeszcze chwilę na plaży i oznajmiłam reszcie, że już się zbieram i czy ktoś jedzie ze mną. Zgłosiły się trzy osoby. Michelle z Ethanem i Charliem, mogło być gorzej. Zebraliśmy swoje rzeczy i pokierowaliśmy się do samochodu. Na miejscu pasażera, obok mnie, usiadł Ethan, a z tyłu Mil i Cha. Odpaliłam auto i praktycznie od razu jak ruszyliśmy chłopak z tyłu zaczął.

- Co sądzicie o Esther? Jak dla mnie jest zajebista jak na to że jeszcze nie pełnoletnia - tu się z nim zgodzę, ale nie miałam zamiaru się odzywać.

- Masz racje, ale mało z nią gadałem - przerwał Ethan. - Chociaż, w końcu to siostra naszego Matta, mogliśmy się tego spodziewać.

- Na pewno utrzymam z nią kontakt, macie jej numer czy coś? Zapomniałam zapytać - powiedziała Michelle.

- Ja, mam jej instagrama, wyślę ci - powiedziałam bez emocji.

- A właśnie Sky, co ty myślisz o Esti? - zapytał blondyn.

- Nie zdrabniaj mojego imienia, Charlie, wiesz że tego nie lubię, plus, jestem zmęczona, serio nie mam ochoty na dogryzanie - zignorowałam jego pytanie i przetarłam twarz dłonią.  

- Dobra, sorry, ale odpowiedź - naciskał dalej. 

- No, jest spoko - Esther nie była tylko "spoko", ale co o niej sądzę wolę zostawić dla siebie.

- Ale spodobała ci się, prawda? - dalej bezsensownie drążył.

- Charlie, odpuść - powiedziała Michelle, muszę przyznać że w ich przyjaźni to ona była rozumem. 

- Daj spokój tyl- zatrzymałam się gwałtownie. Na szczęście nie było nikogo o tej godzinie na ulicy - Pojebało cię!? - krzyknął.

- Wyjdź. - powiedziałam stanowczo, ale chłopak dalej siedział niewzruszony. - Powiedziałam wyjdź.

- Spokojnie, Skylar, tabletki na uspokojenie weź, mi pomaga.

- Wyjdź! - krzyknęłam.

- Płyta ci się zaci- 

- Dobra, oboje dość - odezwał się Ethan. On zawsze interweniował gdy kłótnie szły za daleko. - Charlie, wystarczy, widzisz że Skylar nie ma nastroju - chłopak nie zaszczycił go nawet spojrzeniem, tylko założył ręce na piersi. Starszy westchnął i zwrócił się do mnie. - Skylar, odpuść Charlie zrozumiał swój błąd, prawda? - spojrzał w stronę wcześniej wspomnianego chłopaka. Ten mruknął coś niezrozumiałego patrząc w okno. - Wyjaśnione? Tak? To jedziemy.

***

Od spotkania na plaży minął tydzień. Dla mnie dość zapracowany. Miałam sporo pracy, ale nieważne... To była pierwsza chwila gdy miałam wolne dłużej niż osiem godzin. Leżałam w swoim salonie i oglądałam serial gdy w pokoju rozbrzmiał dźwięk mojego telefonu. Było to powiadomienie z grupy, gdzie jest nasza cała dziewiątka.

Od Matthew:
Hej, macie czas się spotkać?

Od Thomas:
No jasne to co widzimy się w klubie?

Od Matthew:
Sorry, ale na razie mam dość alkoholu i chciałbym wziąć Esther.

Od Michelle:
Jeśli klub to my z Ethanem też odpadamy.

Od Charlie:
No, klub nie.

Do Karaluchy UwU:
Po pierwsze, kto ustawił taką chujową nazwę. Po drugie ja odsypiam dziś cały tydzień więc też nie idę.

Beautiful Sky/glOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz