Rozdział 16

97 6 3
                                    

Skylar

Czy ja, na prawdę, myślałam, że ona jest inna?!

Zmierzyłam ją nienawistnym spojrzeniem i gniewnie poszłam do swojego samochodu. Nie miałam już ochoty na widywanie się z innymi. Wsiadłam do auta i odjechałam z piskiem opon.

Nie myślałam o tym gdzie jadę, ale chyba i tak podświadomie wiedziałam. Nie interesowały mnie ograniczenia prędkości, czy inne zakazy. Najważniejsze było odjechanie jak najdalej stąd, bym nie musiała być w pobliżu tej dziewczyny. Dopiero za którymś zakrętem lekko się uspokoiłam. Zaparkowałam pod lasem, wyszłam z auta i pokierowałam się w moje ulubione miejsce. Już nawet nie myślałam o kocu, tylko usiadłam i przetarłam twarz dłońmi.

Co ją tak zdenerwowało? Z resztą, co mnie to obchodzi!? Zachowała się okropnie! Nie powinna o to nawet pytać! Co ją to interesuje!?

Z myśli wyrwał mnie dźwięk telefonu. Zawsze zapominam go wyciszyć. Dzwoniła Esther. Wyciszyłam urządzenie, odłożyłam je i przeczesałam swoje włosy. Spojrzałam na wyświetlacz, jedna nie odczytana wiadomość.

Od Esther:
Przepraszam Skylar. To co powiedziałam było nieodpowiednie. Możemy pogadać?

Prychnęłam, chyba nie myślała, że tak łatwo jej wybaczę. Zostawiłam ją na odczytanym i zaczęłam obserwować jezioro, próbując się wyciszyć.

***

Esther

Kiedy stanęłam przed rezydencją, oblał mnie kubeł zimnej wody.

Czemu ja to zrobiłam?! Pokłóciłam się z niczego! Ale ze mnie idiotka!

Wykonałam połączenia do dziewczyny. Nie odebrała, mogłam się tego spodziewać. Wystukałam do niej krótką wiadomość. Po chwili zajrzałam, czy odpisała. Zostawiła mnie na odczytanym, westchnęłam. Napisałam do Charliego z prośbą by przyszedł, wraz z Michelle. Musiałam się komuś wygadać, a im ufałam najbardziej. Po niedługim czasie przybyli.

- Gdzie ty byłaś? I gdzie Skylar? I czemu mieliśmy przyjść? - zaatakował mnie pytaniami chłopak.

- No, długa historia - usiadłam na ławce niedaleko. Oni wraz ze mną.

- Opowiadaj - pogłaskała mnie po ramieniu najstarsza z nas.

Po krótce im powiedziałam co się stało.

-... No i zostawiła mnie na odczytanym - wymienili ze sobą spojrzenia.

- Es, musisz wiedzieć, że Skylar... Kiedyś została bardzo zraniona... Wiele tematów ją... denerwuje. Jak się z nią przyjaźnisz powinnaś zwracać na to uwagę - zaczęła Michelle.

- Właśnie, daj jej parę dni spokoju i napisz znowu - dokończył Charlie.

- Nie jestem przekonana... Chciałabym z nią pogadać tu i teraz - oparłam głowę o ramię blondyna.

- Wiemy, ale taka jest Skylar... Jak się z nią spotkasz to powiedz jej jak się czułaś, wtedy i teraz - przytaknęłam.

- Dzięki.

- Nie ma za co! To teraz... Mi wraca do swojego chłopa, a my idziemy na miasto! - zerwał się Charlie.

- Co? - zapytałam równo z dziewczyną.

Beautiful Sky/glOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz