MICHAEL
Kilka dni później nadal nie mogłem zapomnieć tego, że znowu nie zostałem z nią rano.
Znowu to zrobiłem.
Znowu uciekłem.Gdy rano obudziłem się i poczułem jej ciepły oddech na mej skórze, uwierzcie pragnąłem zostać, ale nie mogłem.
Nie umiem zrozumieć tego co się ze mną dzieje.
Chce z nią spędzać czas, ale gdy zostaje z nią dłużej sam na sam panikuje.A głos Damona przywrócił mnie na ziemię, gdy byłem zamyślony.
— Jesteś głodny?- zapytał mnie, grając w fortnite.
Moi rodzice z bratem wyjechali na weekend, a więc miałem dom dla siebie, dlatego teraz przesiaduje u mnie drażniący mnie Miller.
— Zamawiamy pizzę? - odpowiedziałem mu zapytaniem.
— Mam lepszy pomysł.
I tak po godzinie byliśmy ubrani, a reszta grupy czekała na nas w pubie. Postanowiłem się rozerwać i napić czegoś, a szczególnie przestać myśleć.
I to nie tak, że chwilę temu byliśmy głodni.
Z alkoholu się nigdy nie rezygnuje.Chciałem wyluzować się ze znajomymi mimo, że ona też tam będzie.
Ale przecież jesteśmy przyjaciółmi, którzy czasami się całują. Ale przecież też się nienawidzimy.
Tylko dlaczego ciągle o niej myślę?Nawet podczas srania.
Zgarnąłem kluczyki z blatu i wyszedłem przed dom.
— Czemu ty zawsze wpadasz na takie zjebane pomysły? - zapytałem.
— A czemu ty jesteś cały zjebany? - przewróciłem na to oczami i sekundę po tym zaczął gadać, jak prawie wbił platynę w jakieś randze.
Chwilę po tym dojechaliśmy pod restaurację, gdy weszliśmy do niej dotarł do mnie zapach pysznego jedzenia, ale nie po to tu przyszliśmy.
No tutaj chyba nie ma alkoholu.— No i, gdzie jest ten twój pub z alkoholem? - zapytałem zdezorientowany.
— Chodź za mną. - no teraz to już w ogóle jestem zdezorientowany.
Szedłem za nim z dziwnym podekscytowaniem i tak właśnie schodziliśmy po schodach na dół, gdzie znajdował się podziemny pub.
Ale jazda.
A w tedy ujrzałem resztę znajomych, a tym ją.
Wyróżniała się na tle innych.
Jej piękne proste włosy lśniały w świetle lamp, piękny biały uśmiech — była wyjątkowa. Tak po prostu wyjątkowa.— No w końcu! - krzyknął ten wkurwiający gej.
Przewróciłem oczami i usiadłem na wolnym miejscu obok Mercedes, która odrazu zarzuciła swoje ręce na mój kark, przyciągając mnie do pocałunku.— Myślałam, że już nie doczekam się ciebie. - szepnęła mi do ucha, co zignorowałem. Poczułem jej brzydkie perfumy, które nie pachniały słodką wiśnią. Bo właśnie tak ona pachniała. Jak najświeższy owoc, którego nie można było zerwać.
— Nick wypił już jedna czwartą rumu bo nie mógł poczekać 5 minut na was. - zaśmiał się Rihan.
Boże czułem jej ostry wzrok na sobie.
Muszę się napić, bo nie przetrwam tej nocy.
CZYTASZ
soul of ashes
RomansaSarah Wood pewnego dnia przeprowadza się do nowego miasta. Tam poznaję Michael'a Parker'a. Jak dalej potoczą się ich losy? Skoro gdzieś czyha na nich przepaść, z której tylko jedno będzie mogło się wydostać. Chyba, że druga strona jej pomoże i zauf...