***
W dzisiejszym dniu, w szkole jest nabór cheerleaderek. Pomyślałam sobie, że to idealna okazja na nabycie więcej punktów na studia, a z moimi umiejętnościami, napewno się dostanę. Na swojej liście marzeń nie było tam machania pomponami, żeby dopingować drużynę, wolałam spokojniejsze rzeczy, robione w pojedynkę.
Minęło też kilka dni od poznania Damon'a, z którym nie miałam kontaktu i nie chciałam mieć, wydawał mi się dziwny. Dlaczego on tu wrócił tylko będzie psuć mi życie jak reszta.
Dziś znów jest poniedziałek — mój znienawidzony dzień tygodnia, wczoraj wymyślałam układ, jaki mogłabym przedstawić chcąc się dostać, jednak nadal nie był wystarczający, więc będę improwizować.
Improwizacja wychodzi mi najlepiej.W połowie listopada, czyli za ponad miesiąc, po egzaminach ma odbyć się mecz szkolny, a ja prawdopodobnie zamiast oglądać go z trybunów, będę dopingować drużynę. Mam nadzieję, że wyczuliście sarkazm, bo nie mam ochoty dopingować Parkera.
Właśnie wyszłam z domu, wczoraj postanowiłam, że to już czas aby jeździć autem, pogoda staje się zimniejsza i częściej zaczyna padać deszcz, co nie jest bezpieczne na przejażdżki motocyklem, kiedyś w deszczu straciłam przyczepność do jezdni i niestety wylądowałam w rowie, po czym policja, która stała akurat na uliczce obok podeszła do mnie i zamiast sprawdzić czy żyje, musiałam dmuchać w alkomat, a potem zholowali maszynę, a mnie odwieźli do domu śmiejąc się, że wyglądałam jak kłoda, mi w tedy nie było do śmiechu.
Mam na sobie czarne dresy z napisem juicy i do tego taką samą bluzę, która opina mój brzuch. Nie miałam co ubrać, reszta dresów właśnie znajdowała się w pralce. Wyjątkowo tego setu nie lubię, bo mój brzuch w nim wygląda jakbym ważyła tonę.
Otworzyłam drzwi kierowcy i usadowiłam się wygodnie na fotelu i przeczesuje ręką czarną kierownice.
— Tęskniłam. - szepnęłam rozczulona do swojego auta.
Włożyłam kluczyki do stacyjki i przekręciłam zapłon ,a po chwili można było usłyszeć warkot silnika.
Miód dla mych uszu.
A przy okazji zapomniałam wspomnieć, że Clara się rozchorowała. Złapała ją grypa, a ja nie zamierzam się zarazić. I musieliśmy przełożyć wyjście do klubu na ten weekend.
Włączyłam się do ruchu drogowego i szybko sunęłam po asfalcie, słuchając lecącej piosenki z radia Slow Down od Chase Atlantic.
— She said '' Fuck me like I'm famous'', I said ''Okay''- zaśpiewałam na cały głos w aucie.
Zaparkowałam na wolnym miejscu i wyszłam z auta, zakładając plecak na ramię. Czułam wzrok uczniów na sobie, ale szłam dalej z uniesioną głową, nie przejmując się niczym.
Podeszłam do szafki i wykręciłam kod, po czym wzięłam książki na dzisiejszy dzień. Kątem oka zobaczyłam zmierzającą w moją stronę Mie, a za nią kroczył dumnie Nick. Zamknęłam szafkę i zwróciłam się w ich stronę.
— Powiedz mi, że ty też idziesz dziś na nabór cheerleaderek. - powiedziała błagalnie Mia.
— Tak. - odpowiedziałam i puściłam do niej oczko.
![](https://img.wattpad.com/cover/345453940-288-k131122.jpg)
CZYTASZ
soul of ashes
RomanceSarah Wood pewnego dnia przeprowadza się do nowego miasta. Tam poznaję Michael'a Parker'a. Jak dalej potoczą się ich losy? Skoro gdzieś czyha na nich przepaść, z której tylko jedno będzie mogło się wydostać. Chyba, że druga strona jej pomoże i zauf...