Rozdział 3

1K 27 17
                                    

WŁĄCZCIE W ODPOWIEDNIM MOMENCIE BLOOD//WATER OD GRANDSON

***

Przebudziłam się o 4 nad ranem z koszmaru, a moja głowa pulsowała niemiłosiernie.
Wpatrywałam się w widoki za oknem, a bardziej na ogromny deszcz, który zdawał się idealnie wpasowywać do mojego humoru.
Brakuje tylko zacząć słuchać Sweater Weather.

Dziś jest dzień, w którym biorę udział w wyścigu.
Mam mieszane myśli w głowie, czuje, że będę tego żałować.
Czuje, że stanie się coś nieoczekiwanego.

Leniwie zebrałam się z łóżka, zaprzestając patrzeć w spadające krople deszczu i idąc w stronę łazienki. Załatwiłam swoje potrzeby oraz umyłam twarz i zęby.
Ubrałam na siebie komplet dresów i walnęłam się z powrotem na łóżko.

Dziś koniecznie zrobię sobie dzień robienia niczego.
Gdy przeglądałam tiktoka i zobaczyłam jedzenie na nim, odrazu zeszłam z łóżka i jak królowa kroczyłam do kuchni, gdzie spotkałam wchodzących rodziców przez drzwi wejściowe.

— Dzień dobry. - postanawiam się przywitać z rodzicami.

— Sarah proszę usiądź. - odzywa się tata, a ja posłusznie siadam na miejsce, jestem tak głodna.

— Coś się stało?- powiedziałam pytająco. Jestem typem człowieka, który nie lubi żyć w niewiedzy.
— Tylko szybko, jestem głodna. - dodałam pospieszając go gestem ręki.

— Raczyłaś się nam powiedzieć, że nasza córka bierze udział w wyścigu? Znowu. Rozmawialiśmy na ten temat, że tu nie będziesz się pakować w kłopoty. - powiedział i wyczułam w jego głosie zawód.
Nienawidzę kiedy rodzice są mną zawiedzeni..

— Przepraszam, ale to ostatni raz. Wiesz jak bardzo to lubię. Sam mnie uczyłeś jeździć. - odpowiedziałam ze skruchą.
Uniosłam głowę i spojrzałam w jego oczy, które zawsze emanują ciepłem. Jego brązowe oczy są moim domem od małego.

— To ma być ostatni raz. - powiedział ostrym tonem. Pospiesznie kiwnęłam głową i wstałam od stołu.

Dziś na śniadanie jednak wypiję tylko kawę.
Czuje, że jeśli coś zjem, zwymiotuje ze stresu. 
A szkoda, byłam taka głodna.

Po wypiciu kawy postanawiam przeczytać książkę.
Ostatnio zakupiłam i jestem już w połowie, tak mnie wciągnęła.
Przewracałam kartkę po kartce, a fabuła wciągała mnie coraz bardziej.

Boże, dajcie mi takiego Zade.

Czy jestem dziwna, jeśli przyznam się, że podoba mi się Zade Meadows?

— Tell me, little mouse, have you ever been fucked by a man like me?

Po przeczytaniu tego fragmentu, z emocji rzuciłam książkę aż na regał.

Chyba muszę kupić drugi egzemplarz.

***

Po skończeniu czytać mojej powyginanej książki , jestem wkurwiona, że na końcu tyle się zadziało i będę musiała kupić drugą część.
No, jak mogło tak się stać??

Spoglądam na telefon i widzę, że dochodzi siedemnasta, a więc kieruje się do łazienki.
Po skończonym prysznicu i skin care, podchodzę do toaletki. Dziś postawiłam na naturalny makijaż,
ponieważ i tak jestem zmuszona założyć maskę, aby nikt nie ujrzał mojej twarzy.
Tak, wiem to głupie.
Idę do garderoby i zakładam czarną bawełnianą bieliznę, jasne przetarte jeansy i do tego biały top z wyciętymi plecami.
Dzisiaj ma być ciepło, więc nie zakładam na to żadnej bluzy.
Ubieram białe wysokie Converse i złoty naszyjnik, który dostałam od zmarłej babci.

soul of ashesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz