***
Siedziałam już na miejscu na naprawdę nie wygodnym krześle. — Nick miał rację, a teatr przede mną nadal się rozgrywał.
Fala emocji, która zalała mnie na korytarzu, nadal nieminęła.
Kolana mam miękkie jak wata, a moje serce szaleńczo szybko bije.Czemu ja, tak na to reaguje?
Nick tyrpnął mnie łokciem, a ja odwróciłam głowę w jego stronę.
— Czemu, jesteś tak czerwona? - spytał mnie, patrząc mi się intensywnie w oczy.
— Nie pierdol. - nim otworzyłam usta, on mi się wepchnął w zdanie.— Nie wiem, o co ci chodzi. - warknęłam.
Strzepnęłam jego łokieć z siebie i powróciłam do oglądania.
Przez resztę teatru, nie mogłam się skupić, gdy czułam na sobie lodowaty, przeszywający mnie na wylot wzrok.
***
Wstałam wcześniej niż zwykle, a to z powodu wyjazdu rodziców w delegację.
— Pa, kocham was. - powiedziałam żegnając się z Valentinom i Williamem.
Zawsze będę ich kochać. Wychowali mnie.
Nieważne, że mają tajemnice przede mną.
Tak bardzo chcę im powiedzieć.— My ciebie też, córeczko.
Obydwoje rozpłakali się jak dzieci, kiedy się żegnaliśmy. — dobra ja też.
Sama i to miesiąc w tym dużym domu.
Boję się, co może się wydarzyć.~~~
Otworzyłam masywne, ciężkie, ciemne drzwi i weszłam do środka, odrazu napotykając uczniów szkoły.
Ubrana jestem w białą tenisową spódniczkę oraz biały lekki sweter, a moje włosy mam spięte w wysokiego ulizanego kucyka.Czy tylko ja, jak mam tłuste włosy, to je wiążę? Bo strasznie, nie chce mi się ich myć.
Podeszłam wolnym krokiem do swojej miętowej szafki, przekręciłam zamek, po czym spakowałam książki do plecaka na dzisiejszy dzień.
Chyba, gorzej być nie mogło, ponieważ mam dziś matematykę i wf z drużyną footbollistów.Zamknęłam z hukiem szafkę, a mój wzrok wbił się w wysokiego bruneta.
Uczniowie schodzili mu z drogi, a on maszerował luźno z Mercedes i biła od nich aura pewności siebie.
Czuli się lepsi od innych, bo prawda jest taka, że byli lepsi.
Ale napewno nie z charakteru.
Skierował na sekundę swój wzrok na mnie, po czym zniknął za ścianą.Czy on teraz zachowuje się, jakby pomiędzy nami nie doszło do niczego?
Lekko zdenerwowana ruszyłam przez korytarz, pchając się przez uczniów, a gdy tylko mi się to udało wpadłam na kogoś.
Ciągle muszę na kogoś wpadać? To męczące.— Przepraszam. - mruknęłam i nawet nie patrząc na tą osobę, ominęłam ją.
Ale gdy chciałam odejść 2 kroki dalej, zostałam złapana za nadgarstek, a nieznajomy przyciągnął mnie do siebie.Damon.
— Czego chcesz? - warknęłam i rozmasowałam swój nadgarstek.
— Chce.. - zatrzymał się, jakby się bał dokończyć.
— Tylko powiedzieć przepraszam, źle zrobiłem bardzo i bardzo nadal chcę być twoim przyjacielem, jesteś wyjątkowa. — Patrząc w jego oczy w tamtym momencie, wiedziałam że mówił prawdę.Oczy nigdy nie kłamią.
— Będziesz musiał się bardziej postarać. - czemu by się nie podroczyć, a na jego twarzy ugościł zwycięski uśmiech.

CZYTASZ
soul of ashes
RomanceSarah Wood pewnego dnia przeprowadza się do nowego miasta. Tam poznaję Michael'a Parker'a. Jak dalej potoczą się ich losy? Skoro gdzieś czyha na nich przepaść, z której tylko jedno będzie mogło się wydostać. Chyba, że druga strona jej pomoże i zauf...