Rozdział 12

831 13 5
                                        

***

Wstałam z okropnie suchym gardłem, jakby ktoś wiał mi wiatrakiem całą noc do gardła. Napiłam się kilka łyków wody z butelki, dziękując samej sobie, że zawsze mam butelkę stojącą na szafce nocnej obok łóżka. Wczorajszej nocy, moje myśli bombardowały mój umysł, aż w końcu zasnęłam z przemęczenia.

Zeszłam z łóżka i podeszłam do szarych drzwi, otwierając je na oścież. Podreptałam do drzwi Clary i otworzyłam je najciszej jak mogłam. — Nie wiedziałam czy śpi, ale jak by spała, to pewnie bym ją obudziła. A jak nie to prawdopodobnie by mnie zabiła za najcichszy głos jaki mogłabym wydać, bo zawsze ma ogromnego kaca.

Mój wzrok odnalazł blond łeb, zakopany pod poduszką. Podeszłam do materaca i rzuciłam się na łóżko mając w dupie czy mnie zabije. Czekałam aż dotrze do niej co się dzieje.

— Ty kurwa su. - nie dokończyła bo odrazu złapała się za głowę.

— Karma. - powiedziałam dumna z siebie.

— Zabije cię. - spiorunowała mnie wzrokiem, a ja rzuciłam w nią poduszką, czekając aż uciszy sie, bo właśnie dawała mi lekcje pokory.

Po swoim dialogu uniosła się do pozycji siedzącej, wzięła tabletkę przeciwbólową i popiła wodą, którą jej wręczyłam. Usiadłam obok niej zastanawiając się czy coś powiedzieć.

— Clara.. jest coś co muszę ci powiedzieć.

Jak komuś, o tym nie powiem — to zwariuje! Nie mogę przestać nadal o tym myśleć. Jego ochydne mokre usta na moich. Na samą myśl mam ochotę zwymiotować. Dlaczego oddałam ten pocałunek, miałam ochotę poprosić ją o liścia w twarz, ale tego nie zrobiłam bo dałaby mi z całej pety.

— Co zaś zrobiłaś?

— Całowałam się z Mietkiem i Nickiem. - wyrzuciłam z siebie 6 słów, jak z karabinu.

Clara zakrztusiła się wodą, z szeroko otwartymi oczami.

— C.. Co? - zapytała dalej kaszląc.

Sama bym chciała wiedzieć Clara..

— Nie wiem, Michael jest dla mnie chujem, a ja dla niego, nienawidzimy siebie, jak myślę o tym to czuję obrzydzenie. On nie umie całować. Całuję jak cipa. - zrobiła minę jakby mówiła przez nią: a ja jestem papieżem, na co przewróciłam oczami.

— A Nick? - wydusiła z siebie, prawdopodobnie właśnie dochodząc z wrażenia.

— Lekko musnął moje usta. To było dla mnie dziwne, może tak teraz się witamy i żegnamy? Przecież ugh! To takie bez sensu!

— Wiesz co? To za dużo, muszę się z tym przespać. - powiedziała i rozłożyła się na całym łóżku.

Wstałam z materaca i ruszyłam tuptając tak głośno jak umiałam w stronę drzwi. Zażenowana, że takie coś miało miejsce, westchnęłam głośno i rzuciłam się na swoje łóżko.

Po kilku godzinnym wpatrywaniu się w sufit, spojrzałam na zegarek, która godzina.

— ŻE CO?! - krzyknęłam zszokowana. Za trzydzieści minut mam zajęcia z baletu, a ja nawet nie jestem umyta, puenty mam nie wyregulowane do mojej stopy.

Biegiem rzuciłam się do łazienki w celu umycia, to był chyba najszybszy prysznic w moim życiu, bo po 5 minutach byłam umyta. Szybko ulizałam włosy i pomalowałam twarz. Przebrałam się w różowy kombinezon na ramiączkach, z krótkimi spodenkami. Założyłam na nogi ocieplacze i szybko wzięłam nóż do tapet i zaczęłam ogarniać puenty. Byłam z siebie dumna bo jak skończyłam usłyszałam idealnie dzwonek do drzwi.

soul of ashesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz