***
Wstałam z okropnie suchym gardłem, jakby ktoś wiał mi wiatrakiem całą noc do gardła. Napiłam się kilka łyków wody z butelki, dziękując samej sobie, że zawsze mam butelkę stojącą na szafce nocnej obok łóżka. Wczorajszej nocy, moje myśli bombardowały mój umysł, aż w końcu zasnęłam z przemęczenia.
Zeszłam z łóżka i podeszłam do szarych drzwi, otwierając je na oścież. Podreptałam do drzwi Clary i otworzyłam je najciszej jak mogłam. — Nie wiedziałam czy śpi, ale jak by spała, to pewnie bym ją obudziła. A jak nie to prawdopodobnie by mnie zabiła za najcichszy głos jaki mogłabym wydać, bo zawsze ma ogromnego kaca.
Mój wzrok odnalazł blond łeb, zakopany pod poduszką. Podeszłam do materaca i rzuciłam się na łóżko mając w dupie czy mnie zabije. Czekałam aż dotrze do niej co się dzieje.
— Ty kurwa su. - nie dokończyła bo odrazu złapała się za głowę.
— Karma. - powiedziałam dumna z siebie.— Zabije cię. - spiorunowała mnie wzrokiem, a ja rzuciłam w nią poduszką, czekając aż uciszy sie, bo właśnie dawała mi lekcje pokory.
Po swoim dialogu uniosła się do pozycji siedzącej, wzięła tabletkę przeciwbólową i popiła wodą, którą jej wręczyłam. Usiadłam obok niej zastanawiając się czy coś powiedzieć.
— Clara.. jest coś co muszę ci powiedzieć.
Jak komuś, o tym nie powiem — to zwariuje! Nie mogę przestać nadal o tym myśleć. Jego ochydne mokre usta na moich. Na samą myśl mam ochotę zwymiotować. Dlaczego oddałam ten pocałunek, miałam ochotę poprosić ją o liścia w twarz, ale tego nie zrobiłam bo dałaby mi z całej pety.
— Co zaś zrobiłaś?
— Całowałam się z Mietkiem i Nickiem. - wyrzuciłam z siebie 6 słów, jak z karabinu.
Clara zakrztusiła się wodą, z szeroko otwartymi oczami.
— C.. Co? - zapytała dalej kaszląc.
Sama bym chciała wiedzieć Clara..
— Nie wiem, Michael jest dla mnie chujem, a ja dla niego, nienawidzimy siebie, jak myślę o tym to czuję obrzydzenie. On nie umie całować. Całuję jak cipa. - zrobiła minę jakby mówiła przez nią: a ja jestem papieżem, na co przewróciłam oczami.
— A Nick? - wydusiła z siebie, prawdopodobnie właśnie dochodząc z wrażenia.
— Lekko musnął moje usta. To było dla mnie dziwne, może tak teraz się witamy i żegnamy? Przecież ugh! To takie bez sensu!
— Wiesz co? To za dużo, muszę się z tym przespać. - powiedziała i rozłożyła się na całym łóżku.
Wstałam z materaca i ruszyłam tuptając tak głośno jak umiałam w stronę drzwi. Zażenowana, że takie coś miało miejsce, westchnęłam głośno i rzuciłam się na swoje łóżko.
Po kilku godzinnym wpatrywaniu się w sufit, spojrzałam na zegarek, która godzina.
— ŻE CO?! - krzyknęłam zszokowana. Za trzydzieści minut mam zajęcia z baletu, a ja nawet nie jestem umyta, puenty mam nie wyregulowane do mojej stopy.
Biegiem rzuciłam się do łazienki w celu umycia, to był chyba najszybszy prysznic w moim życiu, bo po 5 minutach byłam umyta. Szybko ulizałam włosy i pomalowałam twarz. Przebrałam się w różowy kombinezon na ramiączkach, z krótkimi spodenkami. Założyłam na nogi ocieplacze i szybko wzięłam nóż do tapet i zaczęłam ogarniać puenty. Byłam z siebie dumna bo jak skończyłam usłyszałam idealnie dzwonek do drzwi.

CZYTASZ
soul of ashes
RomanceSarah Wood pewnego dnia przeprowadza się do nowego miasta. Tam poznaję Michael'a Parker'a. Jak dalej potoczą się ich losy? Skoro gdzieś czyha na nich przepaść, z której tylko jedno będzie mogło się wydostać. Chyba, że druga strona jej pomoże i zauf...