10.

105 5 1
                                    

(1450 słów)

-Cześć, Maluchu.- usłyszałem cichy śmiech Jungkooka, kiedy otworzyłem oczy.

-Mhm...- zwinąłem się w kulkę.

-No już, wstajemy.- przytulił mnie mocniej. Nie wiem jak to się stało, ale przez noc jakoś tak dziwnie się obróciliśmy, że Jungkook aktualnie przytulał mnie na łyżczekę.

Ale nie żebym narzekał.

-Nie mam siły...- mruknąłem.

-Przykro mi, ale musisz wstać. Chociaż na chwilę. Zrobię ci śniadanko i kawkę, a ty idź się ogarnąć do toalety. Dobra?

-Aż tak źle wyglądam?

-Wyglądzasz przepięknie, Maluchu. Ale dbam o twój pęcherz i zęby. Wstawaj.- pocałował mnie w czoło i wyszedł. Niechętnie wygrzebałem się z łóżka i poszedłem do tej toalety. W kuchni już czelał na mnie Jungkook ze śniadaniem i kawką. Kochany...- Smacznego, Maluchu.- uśmiechnął się.

-A gdzie twoi rodzice...?

-Tata w pracy, a mama w sypialni.

-Okej...

-Jak się czujesz?

-Dobrze... Chyba?

-Nawet nie wiesz, jak się cieszę.- uśmiechnął się uroczo.- Chcesz gdzieś iść czy zostajemy w domu.

-Chcę... Leniuchować...- potrałem oczy piąstkami.

-W takim razie zjemy i wracamy do łóżka.- zaśmiał się.

-To mi już śniadania nie zrobisz.- usłuszałem wysoki głos, jak domniemam, siostry Jungkooka.

-Sama se zrób.- mruknął.- Właśnie. Bo wczoraj nie raczyłaś wyjść z pokoju. To jest Jimin.

-Cześć. Jungmin.- podała mi dłoń, którą niepewnie uściskąłem.- Siostra tego przygłupa.- mruknęła, idąc wgłąb kuchni.

-Sama jesteś przygłupem.- prychnął.

-Idź się ruchać, Jungkook.

-Nie mam z kim.- dziewczyna spojrzała na mnie wymownie, przez co się zarumieniłem.- Nie zawstydzaj go!- uderzył ją w bark.

-Ale no nie brałbyś?- zarechotała.

-No wiesz...- spojrzał na mnie, przygryzając wargę. Zarumieniłem się jeszcze bardziej.

To było okropne... Znaczy... Czułem się cholernie zwwstydzony, ale... Zrobiło mi się też miło, kiedy Jungkook patrzył na mnie takim wzrokiem.

-Ja tam bym brała.- wzruszyła ramionami.

-Spierdalaj.- walnął ją ponownie w ramię.

-Ach, tylko że Taehyung może być zazdrosny. No tak... Zapomniałam o nim.

-Weź nawet o nim nie wspominaj.

-Co odjebał znowu?

-Przegiął.

-Czyli?

-Obrażał Jimina i w daleszym ciągu zachowywał się jak pępek świata.

-No widzisz? To mówiłam, żebyś poszedł się ruchać.

-Z kim?

-No z Jiminem, a z kim?- parsknęła.

-Boże... A daj mi spokój.- wywrócił oczami.

-A będziesz coś chciał.- prychnęła.- Zabezpieczajcie się, dzieciaczki!

-Przecież to ja jestem starszy, gówniarzu!- krzyknął.- Nie słuchaj jej, jest psychiczna. Ale to baba, nie ma się co dziwić. Naoglądała się za dużo gejowskich dram.

Set Me Free || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz