(1300 słów)
Dlaczego ja na każdym kroku muszę coś spierdolić?
Z resztą... Czego ja się spodziewałem?
Wszystko niszczę.
Przecież to było tak durne... Dlaczego w ogóle mogłem pomyśleć, że jednorazowy seks coś zmieni?
W nim?
We mnie?
Sam nie wiem...
Myślałem, że teraz łatwiej mi będzie powiedzieć Eunwoo, że nie chcę z nim TAKIEJ relacji.
Ale jestem kurwa głupi. I to do potęgi.
Co z tego, że Jungkook pieprzył mnie w nocy i pocałował rano na pożegnanie? To wciąż nic nie zmieniło.
A kiedy zobaczyłem Eunwoo na uczelni, zrobiło mi się tak głupio i źle... Kurwa, jestem ekropny.
-Hej, Minie.- pocałował mnie w policzek.- Dlaczego cię wczoraj nie było?
-Źle się czułem...
-Och, rozumiem. Chcesz notatki z wczoraj?- spytał, na co skinąłem głową z lekkim uśmiechem.- To pójdziemy później do biblioteki. A teraz chodź na wykład.- chwycił moją dłoń i pociągnął w stronę sali.
Westchnąłem cicho, oddając lekko uścisk.
Jestem okropny...
W przerwie godzinnej między wykładami poszliśmy do biblioteki. Spisałem w miarę wszystkie notatki, których na szczęście nie było AŻ TAK dużo.
Potem kolejny wykład... I kolejny... Znowu przerwa godzinna... I znowu wykład... I tak do wieczora.
I cały dzień przesiedziałem z Eunwoo. Trochę rozmawialiśmy i kiedy już po ostatnim wykładzie odprowadzał mnie do domu, zapytał o coś, czego ja bym się z jego ust nie spodziewał. Z ust Jungkook jak najbardziej. Ale z jego nie...
-Jiminie, jaki był prawdziwy powód?
-Co...?
-No... Dlaczego cię wczoraj nie było?
-Czułem się fatalnie. Na tyle fatalnie, że nie mogłem wstać z łóżka. Nie miałem na to siły. A w nocy przeżywałem taki mental break down, że Jungkook do mnie przyjechał. Czułem, jakbym się dusił we własnym mieszkaniu.
Może i troszeczkę okrężnie, ale powiedzmy, że jest.
Ale jego reakcja była jeszcze bardziej niespodziewana.
-Mogłeś zadzwonić do mnie...
Zatkało mnie. Przysięgam, że przez chwilę nie wiedziałem, co mam powiedzieć.
-Myślałem, że nie chcesz... Nie dzwoniłeś już później... Poza tym, to była druga w nocy.- zacisnąłem usta. Z nim bym tego nie zrobił... Chociaż boję się, że w emocjach mógłbym i tak pozwolić na trochę za dużo...
-Co z tego? Jeśli potrzebujesz, możesz dzwonić.
-Wiesz... Zawsze moim pierwszym kontaktem w takiej sytuacji jest Jungkook... To nie był pierwszy raz, kiedy jechał do mnie w nocy, bo ja się źle czułem. Czuję, że go wykorzystuję... Ale kiedy przychodzą te różne myśli... Zawsze pamiętam tylko o nim.
-Może dlatego później za tobą wszędzie łazi?
-Eunwoo... On za mną łazi, bo ja go o to proszę.- powiedziałem cicho, spoglądając na niego niepewnie.- Kiedy po dwóch tygodniach od wyjścia ze szpitala spotkałem swoją matkę... I przez nią naprawdę poczułem impuls, że muszę skoczyć... Ja przez kilka dobrych godzin nie wiedziałem gdzie jestem, gdzie idę, co się dzieje... A w momencie, w którym bałem się przepotwornie... To Jungkook sprawił, że poczułem się bezpiecznie. Dla mnie... Cały świat może nie istnieć, ale on musi... Bez niego nie potrafię sobie poradzić.

CZYTASZ
"Set Me Free" || Jikook
Fanfiction,,-To tylko jeden krok..." Do śmierci? Do życia? Do miłości? A może do odpowiedniej osoby, która akurat przypadkiem znalazła się w odpowiednim miejscu?