18.

150 9 5
                                        

(1300 słów)

Dlaczego ja na każdym kroku muszę coś spierdolić?

Z resztą... Czego ja się spodziewałem?

Wszystko niszczę.

Przecież to było tak durne... Dlaczego w ogóle mogłem pomyśleć, że jednorazowy seks coś zmieni?

W nim?

We mnie?

Sam nie wiem...

Myślałem, że teraz łatwiej mi będzie powiedzieć Eunwoo, że nie chcę z nim TAKIEJ relacji.

Ale jestem kurwa głupi. I to do potęgi.

Co z tego, że Jungkook pieprzył mnie w nocy i pocałował rano na pożegnanie? To wciąż nic nie zmieniło.

A kiedy zobaczyłem Eunwoo na uczelni, zrobiło mi się tak głupio i źle... Kurwa, jestem ekropny.

-Hej, Minie.- pocałował mnie w policzek.- Dlaczego cię wczoraj nie było?

-Źle się czułem...

-Och, rozumiem. Chcesz notatki z wczoraj?- spytał, na co skinąłem głową z lekkim uśmiechem.- To pójdziemy później do biblioteki. A teraz chodź na wykład.- chwycił moją dłoń i pociągnął w stronę sali.

Westchnąłem cicho, oddając lekko uścisk.

Jestem okropny...

W przerwie godzinnej między wykładami poszliśmy do biblioteki. Spisałem w miarę wszystkie notatki, których na szczęście nie było AŻ TAK dużo.

Potem kolejny wykład... I kolejny... Znowu przerwa godzinna... I znowu wykład... I tak do wieczora.

I cały dzień przesiedziałem z Eunwoo. Trochę rozmawialiśmy i kiedy już po ostatnim wykładzie odprowadzał mnie do domu, zapytał o coś, czego ja bym się z jego ust nie spodziewał. Z ust Jungkook jak najbardziej. Ale z jego nie...

-Jiminie, jaki był prawdziwy powód?

-Co...?

-No... Dlaczego cię wczoraj nie było?

-Czułem się fatalnie. Na tyle fatalnie, że nie mogłem wstać z łóżka. Nie miałem na to siły. A w nocy przeżywałem taki mental break down, że Jungkook do mnie przyjechał. Czułem, jakbym się dusił we własnym mieszkaniu.

Może i troszeczkę okrężnie, ale powiedzmy, że jest.

Ale jego reakcja była jeszcze bardziej niespodziewana.

-Mogłeś zadzwonić do mnie...

Zatkało mnie. Przysięgam, że przez chwilę nie wiedziałem, co mam powiedzieć.

-Myślałem, że nie chcesz... Nie dzwoniłeś już później... Poza tym, to była druga w nocy.- zacisnąłem usta. Z nim bym tego nie zrobił... Chociaż boję się, że w emocjach mógłbym i tak pozwolić na trochę za dużo...

-Co z tego? Jeśli potrzebujesz, możesz dzwonić.

-Wiesz... Zawsze moim pierwszym kontaktem w takiej sytuacji jest Jungkook... To nie był pierwszy raz, kiedy jechał do mnie w nocy, bo ja się źle czułem. Czuję, że go wykorzystuję... Ale kiedy przychodzą te różne myśli... Zawsze pamiętam tylko o nim.

-Może dlatego później za tobą wszędzie łazi?

-Eunwoo... On za mną łazi, bo ja go o to proszę.- powiedziałem cicho, spoglądając na niego niepewnie.- Kiedy po dwóch tygodniach od wyjścia ze szpitala spotkałem swoją matkę... I przez nią naprawdę poczułem impuls, że muszę skoczyć... Ja przez kilka dobrych godzin nie wiedziałem gdzie jestem, gdzie idę, co się dzieje... A w momencie, w którym bałem się przepotwornie... To Jungkook sprawił, że poczułem się bezpiecznie. Dla mnie... Cały świat może nie istnieć, ale on musi... Bez niego nie potrafię sobie poradzić.

"Set Me Free" || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz