(ok. 3200 słów)
-Jest coś jeszcze, Jiminie?- spytał cicho, nalewając whisky do szklanek.- Stało się coś poza tymi ranami?
-Tak...- od razu się napiłem.
Oj coś czuję, że jutro będzie ostry kac...
-Opowiadaj.
-No to... Byłem dzisiaj na tym spotkaniu, co nie...?
-No tak. Eunwoo coś ci zrobił?
-I tak i nie...- westchnąłem. Szybko wypiłem dwie kolejne szklanki whisky zmieszanej z colą.- Od dłuższego czasu... W zasadzie, to od tej pierwszej imperezy Eunwoo zaczął się do mnie bardziej kleić. I... To w taki sposób, jak ja nie do końca bym chciał... To znaczy... Uh...- westchnąłem cicho, starając się skupić na tym, co mam powiedzieć.- To samo zachowanie z twojej strony byłoby milewidziane. Ale kiedy Eunwoo to robi... Czuję się cholernie niekomfortowo.
-Na przykład?
-Całowanie...- niepewnie na niego spojrzałem. Kook tylko skinął głową.- Ja... Czuję się fatalnie z tym, że całuję się i z nim i z tobą. Tak nie powinno być. To jest niesprawiedliwe... Ale nie potrafię powiedzieć Eunwoo, że tego nie chcę.
-A jeśli to ja przestanę cię całować?
-Jungkookie...- spojrzałem na niego ze łzami w oczach.
-To tylko sugestia, Maluchu. Nie płacz.- wytarł pojedynczą łzę, wypływającą z mojego oka.- Mów dalej.
-Na jego urodzinach... Może z pół godziny, godzinę po tym, jak do ciebię wypisywałem... Eunwoo przybił mnie do ściany i zaczął całować. I... Nie chcę tego zwalać na alkohol, ale to prawda, że przez to mi się podobało...
-Minie, ale ty nie musisz mi się z tego tłumaczyć. Po prostu powiedz jak było.
-No... Całowaliśmy się... Dość długo... I to był chyba pierwszy raz, kiedy oddałem jego pocałunek... Ale... On chciał więcej. A ja nie. Przysięgam, że wytrzeźwiałem w ułamku sekundy, kiedy mnie dotknął.- upiłem kolejne dwa łyki alkoholu.- Później rozmawialiśmy trochę o naszej relacji i też trochę o tobie... Powiedziałem mu, że nie lubię jego dotyku, ale... Nie pamięta tego. Zupełnie nic. Więc teraz znowu się zaczęło... I... Dzisiaj mi powiedział, że mu się podobam i zaproponował mi związek...- w końcu to z siebie wyrzuciłem.
Jednak kiedy Jungkook przez dłuższą chwilę milczał, sięgnąłem po paczkę papierosów.
Nie ma kurwa opcji, że to przejdzie.
-Zgodziłeś się?- spytał w końcu.
-Nie. Powiedziałem, że muszę to przemyśleć.
-Dlaczego się nie zgodziłeś?
-Słuchasz mnie?- westchnąłem cicho.- Nie podoba mi się jego dotyk, nie lubię tego.
-Ale u mnie ci to nie przeszkadza.
-Nie... Już bym wolał, żebyś ty mi wyznał miłość, niż on...
-Ale naprawdę jest aż tak źle?
-Tak. Jungkookie, pociąłem się przez niego. Przez to, że się we mnie zakochał, przez to, że nie umiem mu powiedzieć, że nic do niego nie czuję, przez to beznadziejne poczucie bezsilności, bo nie potrafię zupełnie nic z tym zrobić... Byłem tak rozstrzęsiony przez to wszystko... Że wpadłem w taki trans, że sam nie wiem, jak znalazłem się w łazience, a co dopiero jak chwyciłem żyletkę. Dlatego czuję się z tym podwójnie źle. Cały czas czuję, że jestem nie fair w stosunku do was obu. Ale nie potrafię nic z tym zrobić.
CZYTASZ
Set Me Free || Jikook
Fiksi Penggemar,,-To tylko jeden krok..." Do śmierci? Do życia? Do miłości? A może do odpowiedniej osoby, która akurat przypadkiem znalazła się w odpowiednim miejscu?