➺ ROZDZIAŁ 6. Co słyszysz w garażu, zostaje w garażu

992 43 3
                                    

Od pięciu minut nikt z nas nie odezwał się ani słowem. Poprosiłam Olivię o pozostanie ze mną, bo nie wiedziałam czego spodziewać się po tacie. On stał oparty o wyspę kuchenną, kiedy my siedziałyśmy na kanapie. Nie byłam w stanie spojrzeć mu w oczy. Mógł być na mnie wściekły, a ta cisza nie pomagała. 

Trochę jak cisza przed burzą.

Nie znałam go. Nieistotnym było to, że to mój ojciec. Nie znałam go. Co z tego, że podczas wspólnych wyjazdów na wyścigi był dla mnie miły? Może robił to tylko dlatego, że byli tam pracownicy. Może robił to tylko dlatego, że chciał mnie udobruchać. Nigdy wcześniej nie znaleźliśmy się w takiej sytuacji. Nie miałam odwagi odezwać się pierwsza, bo atmosfera była tak napięta, że nawet ostry nóż mógłby nie wystarczyć, aby ją przekroić.

— Długo to już trwa?

Nadal na niego nie spojrzałam. Po tonie jego głosu nie potrafiłam stwierdzić jakie podejście miał do tych plotek.

— Um, widzieliśmy się trzy razy... Cztery. Ale to nie były randki, przysięgam — odpowiedziałam niepewnie. — Ledwo go znam.

— Wiesz, że nie miałbym z tym problemu, w końcu nie mogę zakazać ci spotykać się z kim chcesz, nie masz pięciu lat, ale musisz uważać. Musisz. Wiesz jak to wygląda, kiedy jesteś pod jednym zespołem, a twój ukochany jest pod drugim. Takie rzeczy nie są akceptowane i nie będę tego akceptować jeśli będziemy mieć przez was problemy.

— Ale to nie jest mój ukochany! Tato! Widzieliśmy się kilka razy, to tyle — wreszcie podniosłam głowę. Nie byłam jednak wściekła, bo wiedziałam jak to wygląda z jego punktu widzenia. Nagle wszyscy dowiadują się o istnieniu jego córki, a tydzień później pojawiają się plotki, że jest w związku z kierowcą konkurencji. Jeżeli ktoś oskarżyłby mnie chociażby o mówienie innym zespołom o naszych strategiach to byłabym skreślona do końca.

— Da się coś zrobić żeby to cofnąć? Cokolwiek? Powiedzieć, że to tylko głupie spotkanie i tyle?

landonorris rozmawiałem z zespołem
landonorris nie wiem
landonorris chyba sam muszę to ogarnąć
landonorris co mówimy?
landonorris musimy podjąć decyzję razem

— Nie patrz teraz w telefon, proszę. Jeśli to takie ważne dla ciebie to skupmy się na rozmowie, nie czymś innym.

— Ale to Lando.

Gestem ręki dał mi pozwolenie na odpisanie Brytyjczykowi.

enchantednat tata chyba nie ma z tym problemu
enchantednat ale chyba też wierzy w te plotki

landonorris to dobrze
landonorris znaczy się
landonorris dobrze, że nie ma nic przeciwko

Schowałam telefon, decydując się na dokończenie tej sprawy z tatą. Olivia nadal się nie odezwała, dodając mi otuchy po prostu siedząc obok mnie.

— Nie chcę żebyś pomyślał, że pojawiłam się tak nagle i chcę rozwalić zespół. Wiem jak ważna jest dla ciebie praca, widziałam to całe życie. Ja naprawdę nie chciałam, żeby tak wyszło. Ja... To tylko mój znajomy. Poza małą grupką znajomych nie miałam nikogo, a z nim jest... jest miło. On wie kim jestem, ale traktuje mnie normalnie, nie jak małpkę w zoo. Każdy teraz na ulicy na mnie patrzy, szepta pod nosem, pokazuje palcem. Ja chyba wolałam swoje życie sprzed Austrii, ale już tego nie cofnę. Zaczynam żałować, że w ogóle zgodziłam się pojechać tam z tobą.

Pierwszy raz miałam okazję przeprowadzić z nim dłuższą rozmowę, pierwszy raz też usłyszał to, co siedziało w mojej głowie. Nie chciałam żeby myślał, że to była jego wina, chociaż mogło to tak brzmieć. Nie wyglądał on jednak na urażonego tymi słowami, ale moje ręce zaczęły się trząść, więc Olivia chwyciła jedną z nich i zaczęła kciukiem delikatnie pocierać grzbiet mojej dłoni. Chciałam żeby to wszystko już się skończyło.

Pit Love Lane [ Lando Norris ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz