Kwalifikacje za każdym razem sprawiały, że emocje nie opuszczały mnie nawet na moment. Trzecia sesja była moją ulubioną, bo choć wiedziałam kto znajdzie się w pierwszej dziesiątce, nie mogłam doczekać się aż poznam zdobywcę pole position. Rozpoczynanie wyścigu z pierwszego pola startowego z góry dawało przewagę, za sobą miało się całą stawkę, co zdecydowanie ułatwiało przejazd przez pierwsze zakręty, szczególnie te ciasne, gdzie nie ma miejsca na przepychanie się.
W ostatnich chwilach kwalifikacji Charles Leclerc omal nie wywalczył pierwszego miejsca, zabrakło mu bardzo niewiele, co i tak było niesamowitym wynikiem patrząc na ogólne osiągnięcia Ferrari w tym sezonie. Ich bolid był zdecydowanie gorszy niż ten zeszłoroczny, którym zdobył tytuł wicemistrza świata. Zajął jednak miejsce w pierwszym rzędzie zaraz obok Maxa, który już gubił się w liczbie swoich osiągnięć. McLaren również zaskoczył - Norris uplasował się na czwartym miejscu startowym, a u swego boku miał Carlosa.
Pierwsza trójka udała się w miejsce, gdzie miały zostać przeprowadzone wywiady. Obserwowałam wszystko z boku, stojąc w tłumie pracowników Red Bulla czekających na przybycie Holendra, niewiele jednak byłam w stanie dojrzeć, bo nie chciałam stać za blisko z uwagi na kamery, które wszystko rejestrowały.
— Max, gratulacje. Kolejne pole position, czwarte już z rzędu. Czy to było dla ciebie łatwe zadanie? Dużo się działo. — pierwsze pytanie skierowane w stronę Verstappena zadał Joylon Palmer, który zajmował się dziś rozmowami z kierowcami.
— Nie, to było bardzo trudne ze względu na wszystkie limity toru. Wiesz, my nie robimy tego celowo, ale przy takich prędkościach i tych wszystkich szybkich zakrętach naprawdę trudno jest ocenić czy nie wyjedziemy za białą linię. Myślę, że to właśnie dlatego można było dzisiaj zobaczyć, jak wiele osób zostało na tych wyjazdach przyłapanych, ja też. Tak szczerze, tu chodziło o przetrwanie. Nawet w trzeciej sesji kwalifikacyjnej, podobnie jak na pierwszym okrążeniu, chcesz po prostu banker, co trochę zabiera z tego radość, ale myślę, że to wciąż było wystarczająco dobre okrążenie. Więc tak, jestem bardzo zadowolony z bycia na pole position, ale przed nami jeszcze bardzo długi weekend — odpowiedział mu Max.
Dzisiaj padał rekord usuniętych czasów okrążeń, których uzbierało się aż czterdzieści siedem. Red Bull Ring na potęgę przestrzegał limitów toru, co utrudniało kierowcom kwalifikacje, bo z samej góry tabeli można było spaść na jej koniec, a czasu na poprawę niekiedy nie starczało. Głównie problemem stały się zakręty dziewiąty i dziesiąty, które są ostatnimi przed metą.
— Tak, twój kolega z zespołu naprawdę ucierpiał z powodu limitów toru. Trzy razy został mu usunięty czas w Q2. Dlaczego tym razem było tak źle? W tym roku jest gorzej czy to ta sesja wydawała się szczególnie trudna?
— Co roku jest tu bardzo trudno, a samochody są duże i ciężkie, ale tak, samo ocenianie tego na tak szerokiej linii przy tych prędkościach jest niesamowicie trudne — Max zaczął tłumaczyć Meksykanina. Nigdy nie jeździłam na tym torze, ba, na żadnym nie miałam okazji jeździć, ale wyobrażałam sobie jakie to musi być dla nich skomplikowane, nawet jeśli przejeżdżali po tej nitce nie raz.
— W każdym razie jesteś na pole position i idziesz po piątą wygraną z rzędu. Wielkie domowe wsparcie dla Red Bulla. Jakie to dla ciebie uczucie? - ostatnie pytanie zostało skierowane w stronę Verstappena.
— Tak, to znaczy, wiemy, że to zupełnie inny weekend z całym tym formatem, ale oczywiście, że jestem bardzo zadowolony z tego dnia. Jutro, znowu, czeka nas zupełnie inny dzień, ale przynajmniej samochód jest szybki i myślę, że to jest najważniejsze — zakończył wywiad, mijając się z Charlesem.
Słuchałam też tego, co do powiedzenia mieli kierowcy Ferrari, a po zakończeniu wszystkich procedur oglądałam konferencję prasową. Każda z nich wyglądała tak samo, cała trójka sprawiała wrażenie jakby wolała znaleźć się gdziekolwiek indziej, tylko nie tam. Max jak zwykle większość czasu bawił się mikrofonem, trochę poplotkował z Charlesem, rzucił paroma żartami, a gdy wszystko dobiegło końca poszedł do swojego pokoju kierowcy, gdzie mógł wreszcie przebrać się w swoje rzeczy i złapać oddech po wszystkich medialnych aktywnościach, które zdecydowanie nie były jego ulubionymi. Wyszedł trzymając kolejną już dziś puszkę z energetykiem w ręce.
CZYTASZ
Pit Love Lane [ Lando Norris ]
FanficO Natalie Horner krążyła jedna plotka - dziewczyna nie istnieje. Córka szefa zespołu Formuły 1 po raz pierwszy w swoim życiu została pokazana publicznie, kiedy pojawiła się na wyścigu w Austrii. W tamtym momencie prywatność z rzeczywistości stała si...