a/n
najdłuższy rozdział na zakończenie tej przygody!Czerwiec 2025
Po raz trzeci już wracałam na Red Bull Ring.
Przez te dwa lata wiele rzeczy się zmieniło. Nigdy nie spodziewałabym się tego, że ta jedna decyzja tak namiesza w moim życiu.
Byłam właśnie w drodze na padok razem z Lando. Wszystko w tym sezonie szło po jego myśli - prowadził w klasyfikacji generalnej, wygrywał większość wyścigów i prawie za każdym razem kończył w najlepszej trójce. Jego ciężka praca wreszcie zaczęła się odpłacać. Ja za to już jakiś czas temu oficjalnie awansowałam na szefową, ale zajmowałam się pracą tylko na wyjazdach podczas wyścigów. Dzięki temu przez cały czas mogłam być obecna na torze.
Miesiąc temu wyprowadziłam się z Londynu. W maju między wyścigami Lando pomagał mi z przeprowadzką. Na początku tylko żartował z tym, że dostanę klucz do jego mieszkania na urodziny, ale czwartego maja w moich rękach wylądował duplikat klucza z dopiskiem "Zapraszam do naszych wspólnych czterech kątów <3" na małej karteczce. Szybko udało nam się załatwić wszystkie formalności, a niecałe dwa tygodnie później dzieliłam już mieszkanie z Lando. W garderobie były nasze ubrania, wszędzie rozstawione były nasze dekoracje, na stojaku przy drzwiach trzymaliśmy nasze buty, w lodówce były nasze produkty, w łazience stały nasze kosmetyki, a w sypialni - nasze łóżko. Wszystko, co wcześniej było tam tylko jego, teraz było nasze.
Nasz związek, chociaż został publicznie potwierdzony, pozostawał prywatny. Nie ukrywaliśmy się już z tym, ale wszelkie szczegóły zostawały między nami, co fani respektowali. Widzieli tylko małą część z tego. Nie za wiele poza kilkoma wspólnymi zdjęciami, skradzionymi w pośpiechu pocałunkami między sesjami, trzymaniem się za ręce, kiedy szliśmy gdzieś razem i przytulasami na padoku. Duża część z tego była prywatna, ale nie była sekretem.
Byłam mile widziana w motorhome oraz garażu McLarena, żadna ze stron nie miała problemu z tym, że się tam pojawię. Nie robiłam tego często, miałam tu jednak swoją pracę do wykonania, ale w wolnej chwili, kiedy akurat nie byłam z Red Bullem, odwiedzałam zespół mojego ukochanego.
W drodze na padok Lando zatrzymał się na chwilę przy barierkach, aby zrobić zdjęcia z fanami i zostawić autografy głównie na czapkach. Stałam z boku i czekałam, machając do kilku dziewczyn w pierwszym rzędzie, które się ze mną przywitały. Obok nas przechodził właśnie Alex oraz jego dziewczyna, Lily, z którymi obiecałam później porozmawiać.
— Natalie! Chodź! — jedna z dziewczyn, która do mnie pomachała, zawołała mnie do siebie. Nieco tym zaskoczona podeszłam, a ona wyciągnęła w moją stronę dłoń, w której trzymała bransoletkę. — Zrobiłam dla ciebie.
Wzięłam od niej mały podarunek i podziękowałam. Od razu ją założyłam i zaczęłam się przyglądać. Miała ułożone naprzemiennie granatowe i pomarańczowe koraliki oraz dwie literki - inicjały moje i Lando, a między nimi był koralik z namalowanym czerwonym serduszkiem.
— Jest prześliczna — posłałam dziewczynie ciepły uśmiech, który ona od razu odwzajemniła.
To był pierwszy raz, jak dostałam cokolwiek od jakichś fanów na wyścigu.
Lando często otrzymywał wiele takich bransoletek. W naszym mieszkaniu miał specjalne pudełko, w których trzymał wszystkie, aby żadnej nie zgubić. Czasem nawet wybierał dwie lub trzy z nich i zakładał.
— Co tam masz? — zapytał, kiedy przeszliśmy już za bramki i byliśmy na padoku. Obróciłam ręką kilka razy, aby mógł dokładnie obejrzeć podarunek z każdej strony. — Śliczna jest — chociaż nie spojrzałam na niego, po głosie wyczułam, że się uśmiechał.
CZYTASZ
Pit Love Lane [ Lando Norris ]
FanfictionO Natalie Horner krążyła jedna plotka - dziewczyna nie istnieje. Córka szefa zespołu Formuły 1 po raz pierwszy w swoim życiu została pokazana publicznie, kiedy pojawiła się na wyścigu w Austrii. W tamtym momencie prywatność z rzeczywistości stała si...