➺ ROZDZIAŁ 22. Nie musisz się tłumaczyć

761 57 16
                                    

Do urodzin Lando nie zostało zbyt wiele czasu, a ja ciągle myślałam nad prezentem dla niego.

Co można dać osobie, która może mieć wszystko?

Aktualnie Norris był w Ameryce, przed nim jeszcze jeden wyścig do zakończenia Triple Header. Piątkowe kwalifikacje znów nie poszły po jego myśli, ale za to nie mógł sobie wymarzyć lepszego Sprint Shootout - startował z pierwszego miejsca, sam Sprint za to zakończył na drugim. Wiedziałam, że chociaż te wyścigi nie były tak ważne, bo najbardziej liczyła się niedziela, to dzięki temu nie chodził tak przybity jak dzień wcześniej.

Pisałam właśnie wiadomość do Lando z gratulacjami, bo zaledwie kilka minut temu zakończył się Sprint, kiedy zadzwoniła do mnie Ria. Byłam tym nieco zdziwiona, bo nie przypominam sobie, żebyśmy kiedykolwiek wcześniej rozmawiały przez telefon.

— Hej Ria, co tam? — zapytałam od razu, wracając do pisania wiadomości.

— Słuchaj uważnie, Natalie. Mam do ciebie interes, ale musisz mi odpowiedzieć już teraz, potrzebuję tego na wczoraj — musiała być tym bardzo podekscytowana, cokolwiek to było. — Wiesz, że Lando ma zaraz urodziny, co nie? Jak go znam to pewnie już się wygadał, że Hilton chce mu zorganizować imprezę urodzinową, co prawda to ma być taka reklama, bo ich sponsorują, ale ta impreza faktycznie będzie i sprawdzałam ostatnio listę gości, ale ciebie tam nie było. Nie chcesz przyjechać czy coś się stało między wami? Ale przyjedź, błagam!

Nie wiedziałam nic o żadnej imprezie.

Nie chciał mnie zaprosić?

Oh.

— Um, w sumie to nic mi nie mówił.

— Oh, no to... Dopisać cię? Nie będzie z tym problemu — odpowiedziała mi jak najszybciej. Nie byłam pewna, czy nie będzie z tym problemu. Skoro nic o tym nie wspomniał to chyba wolał żebym się tam nie zjawiła.

— Wiesz co, Ria, nie wiem. Myślisz, że chciałby mnie tam?

— Głupia ty, oczywiście, że tak! Nie wiem, może zapomniał o tym wspomnieć czy coś. W każdym razie! Wpiszę cię zaraz i...

— Nie, nie musisz.

— Co ty taka smutna, co? No weź, będzie fajnie! Możesz zabrać też swoich znajomych, im nas więcej, tym lepiej. Nie ma ograniczonej liczby gości, mamy prawie cały hotel dla siebie, ale zajęłabym wam jakieś super pokoje — szatynka dalej próbowała mnie przekonać do udziału w imprezie urodzinowej chłopaka z loczkami.

Może faktycznie nie chciał mnie tam i to dlatego nic o tym nie wspomniał.

Zrobiłam coś źle? Może teraz tylko udawał, że chce dalej utrzymywać ze mną kontakt?

— Nie chcę wam dokładać problemów, Ria.

— Przecież to żaden problem! Błagam cię, Natalie, przyjedź. A jak nie dla niego to może dla mnie przyjedziesz? Stęskniłam się już.

Nie mogłam jej odmówić kolejny raz.

— Zobaczymy, co da się zrobić. Dam ci znać za godzinę, dobrze?

— Świetnie, czekam! — chwilę później rozłączyła się.

Nie było problemu z dogadaniem się z Angie. Co prawda wiedziała już, że nie będzie mnie w pracy podczas finału sezonu, bo dostałam oficjalne zaproszenie od taty do garażu. Nie musiałam w ogóle jej przekonywać o danie mi kolejnego wolnego tygodnia - sama twierdziła też, że należy mi się za to jak ciężko ostatnio pracowałam.

Szybko dałam znać Rii, że jednak pojawimy się w Las Vegas.

Skoro mogłam zaprosić znajomych, zrobiłam to bez zastanowienia. Szybko zorganizowaliśmy plan podróży i zaczęliśmy poszukiwania pomysłu na najlepszy prezent dla Brytyjczyka. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że złożymy się na jeden upominek. Douglas i Astrid zaczęli mnie wypytywać o Lando, aby dowiedzieć się jak najwięcej i na podstawie tego wybrać mu coś idealnego. Nadal jednak musiałam dać mu coś od siebie, nie jako część grupy znajomych, tylko jako Natalie.

Pit Love Lane [ Lando Norris ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz