➺ ROZDZIAŁ 10. Nie daj się prosić

804 41 6
                                    

Po powrocie do Londynu okazało się, że miałam tylko trzy dni na przygotowanie się na wakacje z rodzicami.

Rodzinne wakacje. Absurd.

Nigdy wcześniej nie byliśmy gdzieś w trójkę, nie byłam pewna tego, czy podoba mi się ten pomysł. Plusem całej tej sytuacji było to, że mamie zostało powierzone wybranie miejsca. Długo się nad tym nie zastanawiała, od razu wskazując Malibu w Kalifornii. 

Cudowna lokalizacja, ekskluzywne miejsce, bogaci ludzie, czego chcieć więcej?

Tata miał jeszcze kilka spraw do załatwienia przed naszym wyjazdem, więc mieliśmy spotkać się dopiero na lotnisku, gdzie pojechałam razem z mamą. Przez cały lot nie rozmawiałam z nimi za wiele, wolałam zmusić się do snu, aby uniknąć jet-laga. Po dotarciu do hotelu, który zlokalizowany był przy plaży, również z dostępem do tej prywatnej, poczułam, że dodatkowy sen jednak nie jest mi potrzebny. Pięciogwiazdkowy hotel nie wyglądał na tak bardzo luksusowy jak te, w których byłam wcześniej. Tutaj mogłam poczuć się przytulnie, a ciepłe kolory i piękne ozdoby dodawały uroku. Salon nie był taki duży, ale nadrabiał widokiem na plażę i Ocean Spokojny oraz kominkiem, dzięki czemu było bardzo klimatycznie. Nie mogłam doczekać się tego, aż spędzę wieczór na wygodnej kanapie z palącym się kominkiem i zachodem słońca za oknem. 

Nie spędziłam dużo czasu w naszym miejscu noclegowym. Przebrałam się w nowy, kobaltowy strój kąpielowy, wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyłam w stronę prywatnej plaży. Rozłożyłam się na rozgrzanym piasku, wysmarowałam całe ciało kremem z SPF i położyłam się na ręczniku. Nie chciałam się mocno opalić, a z natury byłam raczej blada i promienie słońca nie łapały mnie tak szybko jak innych. Miałam tylko nadzieję na to, że tygodniu spędzonym na tej plaży nie wrócę czerwona jak rak.

Leżąc na plecach i chłonąc promienie słońca wsłuchiwałam się w szum fal, który działał na mnie uspokajająco. Nie zwróciłam uwagi na to ile czasu tak spędziłam, a oczy otworzyłam dopiero w momencie, gdy ktoś przysłonił mi słońce.

— Myślałam, że śpisz. 

Zaśmiałam się, kładąc dłoń nad oczami w ten sposób, aby zasłonić drażniący blask. Uśmiechnęłam się do mamy, która położyła się zaraz obok mnie.

— Od kiedy weszłam do naszego pokoju to przestałam czuć zmęczenie — spojrzałam na nią, ciesząc się, że mamy moment tylko dla siebie. Jeszcze przed moją wyprowadzką praktycznie każdą chwilę spędzałyśmy razem, czego ostatnio nieco mi brakowało. Cisza, która między nami zapadła, nie była niezręczna. Potrafiłam cieszyć się czyjąś obecnością nawet bez rozmów. 

— Nie miałyśmy wcześniej okazji o tym porozmawiać w cztery oczy, wiesz, wiadomości to nie to samo, ale... Jak relacja z tatą?

Spięłam się nieco po usłyszeniu tego pytania, ale nie zastanawiałam się długo nad odpowiedzią.

— Jest... Nie wiem. Mam wrażenie, że przymila się przez pieniądze. Tak, super, że mogłam dzięki niemu wybrać się na kilka wyścigów i zobaczyć jego świat z drugiej strony, ale nie rozmawialiśmy za wiele.

— Będzie dobrze. On jest dobry. I chce dla ciebie dobrze — poczułam delikatny dotyk na ramieniu, którym mama chciała mnie upewnić w swoich słowach. 

Dobrze.

— Nie chcę żeby myślał, że pieniądze wszystko załatwią, mamo. Gdzie był przez te dwadzieścia jeden lat? Tego straconego czasu już mi nie zwróci, wiem, ale dało się to załatwić inaczej. Zgrywanie idealnego ojca przed pracownikami też było gówniane — westchnęłam, podnosząc się z ręcznika i opierając ciężar ciała na przedramionach. 

Pit Love Lane [ Lando Norris ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz