💘 Bardzo niezwykły romans, bardzo zwykłych ludzi 💘 z motywem hate - love/enemies to lovers [PL]
💘LOVE CODE - To pikantna komedia romantyczna, między dojrzałym mężczyzną a tylko pozornie dojrzałą, młodą kobietą. Ta niezwykle zabawna historia jest...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
– Naprawdę powinnam już wracać do domu... – powiedziała niechętnie, po czym cmoknęła mnie w usta, leżąc wtulona obok mnie.
– Zostań jeszcze... obydwoje mamy wolne dzisiaj – powiedziałem mocniej tuląc jej nagie ciało do siebie.
– Niby tak... ale i tak się zasiedziałam na tej co by nie było pierwszej randce – zaśmiała się lekko zapeszona tym faktem. – Jest już rano i muszę też zadzwonić do rodziców bo będą się o mnie zamartwiać. Codziennie najpóźniej przed południem to robię.
– Wypuszczę cię stąd ale pod warunkiem jeśli obiecasz, że jak się wyśpisz, wrócisz tu do mnie wieczorem i zjesz ze mną kolację. – Tym razem ja mimowolnie, zacząłem wodzić palcami po jej delikatnej skórze pleców, próbując w ten sposób chyba ją tym przekonać.
– Oczywiście – uśmiechnęła się szeroko a ja odwzajemniłem go od razu. – Chodźmy w takim razie pod prysznic... ale się umyć – dodała i zaczęliśmy się śmiać.
Gdy po szybkim numerku pod deszczownicą, udało faktycznie nam się umyć i ubrać, poszła tylko po swój telefon do sypialni a wróciła już z nietęgą miną.
– Niestety nie możemy się spotkać wieczorem... muszę iść dzisiaj do pracy na drugą zmianę. Dostałam wiadomość od dziewczyn. Musiały mi zmienić grafik przez jakieś problemy prywatne jednej z nich. Wolne będę miała dopiero jutro.
– W takim razie swoje popisowe danie zaserwuję ci dopiero jutro – oznajmiłem a ona się uśmiechnęła. – I nie pytaj mnie wzrokiem i tak ci nic nie powiem, co to będzie. A teraz rusz się, musisz zdążyć jeszcze się zdrzemnąć przed pracą, nie spałaś przecież całą noc.
||||||||||
– Jest niedziela a remont skończony. Ada powiedziała, że jak to nic ważnego to ci dosłownie urwie łeb – powiedział od razu do mnie Michał, po przekroczeniu progu mojego domu.
– Czego się napijesz? I siadaj w końcu do stołu – spytałem go po wejściu z nim do kuchni.
– Kawkę mi zrób. Tylko normalną, taką jak lubię.
– Jesteś pewien? Dwa dni temu przyszedł w końcu ekspres. I udało mi się zdobyć ziarna... – ale on mi przerwał mówiąc – Rozpuszczalną mi zrób debilu!
– Jesteś kurwa niereformowalny – zacząłem się z niego śmiać, nastawiając wodę w czajniku.
– Lepiej mów już co odwaliłeś!
– Poczekaj tylko zrobię ci te pomyje w kubku. – Następnie wyrzuciłem z siebie bez owijania w bawełnę. – Spałem z tą rudą sklepową wczoraj/dzisiaj... została tutaj na noc.
– Daj mi chwilę to przetworzyć... – wypił duży łyk tych popłuczyn z kubka, który nazywa kawą, który właśnie mu podałem. – Znaczy się masz romans z tą dziewczyną, dokładnie z tą, która cię wkurza do żywego i nie interesuje cię czy się z kimś spotyka? Ale z ciebie kurwa kretyn. – Teraz on się ze mnie śmiał.