15. Ruda

479 52 6
                                    

– Dzień dobry – stanęłam od razu na baczność widząc panią ginekolog wchodzącą z impetem do mojej sali

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

– Dzień dobry – stanęłam od razu na baczność widząc panią ginekolog wchodzącą z impetem do mojej sali.

– Może pani nas zostawić na chwilę same? – spytała sztucznie się uśmiechając do Kasi.

– Tak. To ja pójdę do kiosku i kupię ci jakieś krzyżówki lub coś... – powiedziała zabijając ją wzrokiem.

– Proszę siadaj – rozkazała mi a ja zrobiłam to bez słowa od razu. – Nie mam na to czasu – powiedziała jakby znając moje myśli. – To jest twój wypis – podała mi dokument.

– Wypis? Ale pan doktor Olgierd mówił, że dostanę go dopiero jutro – patrzyłam zdziwiona na niego.

– Pan doktor Olgierd nie jest pani lekarzem! – powiedziała stanowczo podając mi kolejne papiery. – To jest skierowanie do państwowej przychodni na zdjęcie szwów i kontrolę po operacyjną. A tu ma pani szczegółowy rachunek z ze wszystkimi danymi do przelewu za pobyt i leczenie w naszej placówce. Uprzedzając pani pytanie, nasza firma nie ma podpisanej umowy z narodowym funduszem. Ma pani na uiszczenie wpłaty czternaście dni. Ale osobiście proszę zrobić to jak najszybciej.

– Dobrze, zrobię to jeszcze dzisiaj. Jak wyjdę stąd od razu pójdę do banku. – Ciągle nie patrzyłam na nią tylko w kartkę, wlepiając moje wybałuszone oczy, w tą mrożącą krew w żyłach kwotę, próbując się przy tym nie rozpłakać.

– Za nim pani stąd wyjdzie proszę jeszcze zajść do zabiegowego, pani pielęgniarka zmieni pani opatrunek i powie jak dbać o ranę. A i proszę zgłosić się też w ciągu miesiąca również do ginekologa na wizytę. Przypominam, że miała pani przez zrosty uciśnięty jeden jajnik.

– Dobrze i dziękuję.

– Pani Krystyno! – podniosła głos a ja spojrzałam jej w oczy. – A od siebie jeszcze tylko dodam, że...nie pozwolę pani naciągnąć Olgierda na pieniądze. Wiem kim jesteś. I radzę ci się od niego trzymać z daleka.

||||||||||


– Myślisz, że to dobry pomysł? Nie powinnam do niego iść. Poza tym ta jego szatynka jest przerażająca – mówiłam już lekko panikując, wysiadając z Kasią z windy.

– Przestań się bezsensownie zamartwiać o takie głupoty. No dobra jest zdradziecką świnią ale też świetnym lekarzem, który pomógł przeżyć mojej najlepszej przyjaciółce. Wypadałoby się chociaż pożegnać i podziękować – mówiła dosłownie ciągnąc mnie w stronę recepcji na jego piętrze. – Dzień dobry. Proszę mi powiedzieć gdzie jest gabinet doktora Olgierda?

– Którego? – spytała od razu ta młoda pani z recepcji.

– Tego doktora Olgierda onkologa... chirurga – zaczęła jej tłumaczyć poirytowana już Kasia.

– Jest dwóch – odpowiedziała patrząc na nas jak na dwie kretynki.

– Do tego zabójczo przystojnego – odpowiedziała od razu niewzruszona moja przyjaciółka.

LOVE CODE 💘 [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz