LOVE CODE 💘 [+18]

18. Seksowny Budowlaniec

– Dzień dobry, pani Zenko! – powiedziałem nie wiedząc czemu z przesadzonym entuzjazmem, spotykając ją w drzwiach wejściowych do kamienicy.

– Dzień dobry, panie doktorze – odpowiedziała jak zwykle radośnie.

– Pani Zenko, proszę chwilę zaczekać – podszedłem do niej bliżej, mówiąc zdecydowanie dużo ciszej.

– O co chodzi?

– Tak się złożyło, że mam gościa. Przepraszam, zawsze uprzedzałem panią wcześniej jeśli, ktoś miał u mnie nocować.

– Proszę nie przepraszać. Nic się przecież nie stało.

– Głupio mi o to prosić... nigdy wcześniej też panią o to nie prosiłem... ale to bardzo wyjątkowy dla mnie gość...

– Panie doktorze. Rozumiem – przerwała mi na szczęście, uśmiechając się przy tym porozumiewawczo. – Naprawdę proszę się nie martwić, zaopiekuję się pana gościem.

– Bardzo pani dziękuję – ulżyło mi, bo kompletnie nie wiedziałem jakich użyć słów, żeby jej nie urazić. – I miłego dnia. Do widzenia.

||||||||||

– Witaj Młoda – powiedziałem od razu, śmiejąc się do telefonu, wychodząc z sali konferencyjnej. Pierwszy chyba raz w życiu ojciec nie był w stanie popsuć mi humoru. – Co trzeba?

– Cześć Olgierd. Kiedy będziesz miał wolną chwilę w pracy? Babcia mnie wysyła, żebym ci przyniosła klucze – powiedziała radośnie Monika.

– Jakie znowu klucze?

– Ta laska, która była u ciebie, zostawiła twoje klucze od domu, babci.

– Proszę nie nazywaj jej tak – westchnąłem niepocieszony, bo nie tak się przecież z Rudzielcem umawialiśmy. – Nie musisz mi ich przynosić. Po pracy, podjadę do rodziców i wezmę zapasowe.

– Ale to żaden dla mnie problem, poza tym mam sprawę do ciebie.

– To przyjdź. Koło osiemnastej powinienem już być wolny.

– To na razie – rozłączyłem się po czym dopiero dostrzegłem wiadomość od Krysi.