9. travel

685 31 25
                                    

HYUNJIN POV

Wyjazd spod szkoły odbywał się bardzo wcześnie, ponieważ pierwszy dzień był przeznaczony dla zwiedzania okolicy. Dla nas tak na prawdę nie było co zwiedzać, bo mieszkaliśmy w Seulu, ale zawsze można było pójść do jakiejś restauracji.
Niestety cały pierwszy dzień będziemy trzymani w niepewności przed turniejem. Będzie tam telewizja, większe boisko, wywiady, a może nawet lepsi od nas gracze. W głębi serca miałem nadzieję na wygraną. Wiedziałem kogo na co stać, jednak przez stres umiejętności moich zawodników wygasają. Z bólem to piszę, lecz Lee Felix jest naszą nadzieją.

***

Przytuliłem moją mamę na pożegnanie i wyszedłem z auta. Odrazu podeszli do mnie Seungmin i Minho, którzy byli tam już wcześniej.

-Dawaj Hyunjin, more passion!- krzyknął do mnie Seungmin.

-Człowieku jest 6 nad ranem, a ja dosłownie 15 minut temu się obudziłem...- odpowiedziałem przecierając oczy.

-Noo kochany ja mam nadzieję, że na meczu twoje nastawienie do życia się zmieni- powiedział Minho. Wyglądało na to, że ktoś tu nie źle się przygotował do turnieju.

-A co wy tak nagle zaczęliście w siebie wierzyć, huh?- zaśmiałem się. Moja mina nagle zbladła. Zdałem sobię sprawę z tego, że przez te ciągłe spotkania i mecze nie zdążyliśmy potrenować.
Z daleka ujrzałem resztę zawodników, czyli Felixa i Hana. Ta dwójka w każdej sytuacji utrzymywała uśmiech, nawet wtedy.

***

-No, czyli wszyscy są?- zapytał trener ze swoim profesjonalnym notesem.

-Tak prze pana, cali i zdrowi- odparł stanowczo Jisung.
Na parking przyjechał nasz mini bus mieszczący w środku 9 osób.

-Kapitan siedzi na środku!- powiedział Min. Tak w zasadzie miałem zamiar posłuchać muzyki siedząc na pojedynczym siedzeniu, ale skoro oni tak chcieli to...

Usiadłem na tylnich siedzeniach pomiędzy Minho i Seungminem, reszta siedziała sama.

Gdy wszyscy tworzyli miły klimat śpiewając różne wesołe piosenki, ja się stresowałem jutrzejszym dniem. Gdzie poćwiczymy? Z takim poziomem nie będziemy nawet na podiumie.

-Hyunjin śpiewaj!- szarpał mną Minho, a w tle leciało allergy od (G)I-DLE. Nawet trener przyłączył się do chórku. Pomimo tego, że się uśmiechnąłem moje nastawienie się nie zmieniało.

***

-Czemu tak patrzysz na Hana? Coś z nim nie tak?- spytałem zaniepokojony zachowaniem przyjaciela. Bez przerwy gapił się na siedzącego przed nami Jisunga. Tak się składało, że młodszy chłopak spał oparty o szybę.

-Ja? Ehh, nie ważne- odparł po czym odwrócił się ode mnie przytulając się do poduszki. Próbowałem zastąpić Chana, którego z nami już nie było. Gdyby on tam był z pewnością próbowałby w miły sposób rozwiązać jego problem. Ktoś musiał się zająć naszą drużyną pod jego nieobecność.

Gdy tak myślałem, przypomniałem sobie o przyjacielu w Australii i do niego zadzwoniłem na kamerkę.

-Halo? Channie!- machałem uśmiechnięty do telefonu kiedy każdy znajdujący się w pojeździe smacznie spał.

-Jinnie hej! Jak wam mija podróż?- spytał pełen entuzjazmu.

-Ah, było dziko, ale teraz każdy śpi- pokazałem telefonem na śpiącego Seungmina obok mnie, a chłopak na rozmowie zaczął się śmiać.

-Dziko? To znaczy co?

-Aj no wiesz, śpiewali piosenki, grali w gry i to ich wykończyło...- odpowiedziałem drapiąc się po głowie.

-Co będziecie chcieli robić po dojeździe do hotelu?

-Noo tak się składa, że mam w planach nagonić ich do treningu. Przez weekend nie mieliśmy czasu nawet spotkać się na hali, a nasza konkurencja nie będzie łatwa...

-Tak myślisz? Hyun, znam was już bardzo długo i nigdy się nie poddaliście, a wasz potencjał jest niesamowity. Uwierz mi dacie sobie radę, a ja będę oglądał wasz mecz z mamą i tatą więcc- oznajmił starszy, a ja zacząłem się śmiać. Obudziłem przy tym Jisunga, z którym zaczęliśmy rozmawiać.

WINNER || hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz