SEUNGMIN POV
— Mamy przejebane — powiedział Minho. Z całą drużyną zamknęliśmy się w pokoju Jisunga, po poznaniu nowego trenera.
— Ej no nie przesadzajcie, zróbmy dobre wrażenie. To nasz trener, musimy go szanować — odparł ze spokojem w głosie Hyunjin.
— Ale słyszeliście go? Brzmiał jakbyśmy byli tylko zastępcami Gyeongsang, a z resztą każdy woli nich od nas — dodałem.
— No, ale też nie możemy oceniać go po pierwszych trzech zdaniach, może ma gorszy dzień? — wyjaśnił Han.
— Wiecie co? Zapomnijcie o tym. — mówił Felix — po prostu zróbmy dobre wrażenie.
Kapitan spojrzał na zegarek, była pora na kolację.
***
Jako, że mieszkaliśmy w SPORTOWYM ZAKŁADZIE NARODOWYM, nasze posiłki na stołówce były przystosowane do dietetyka. Oczywiście nie gardziłem, lecz powoli zaczynałem tęsknić za chociażby tostami z serem...
Gdy tylko stawiliśmy pierwszy krok na stołówce, dłonie zaczęły mi się trząść. Czułem na sobie wzrok tych wszystkich, którzy nas wyśmiewali.
Hyunjin owinął swoją rękę wokół mojej szyji by mnie wesprzeć, a ja się jeszcze bardziej wystraszyłem.Usiedliśmy przy pierwszym lepszym większym stoliku i w niezręcznej ciszy zaczęliśmy jeść.
***
Po zjedzeniu zasunęliśmy za sobą krzesła i razem z tacami udaliśmy się do lady.
Trzymałem swoje spojrzenie na swoim talerzu by uniknąć kontaktu wzrokowego z niejakimi wrogami.Nagle niższy Yongbok idący przede mną się potknął i skończył na podłodze. Normalnie padł bym śmiechem, lecz to zawodnik z taekwondo specjalnie podłożył mu nogę.
Hwang rzucił tacą na najbliższy stolik i pomógł Felixowi.
Gdy chciał nawrzeszczeć na sprawcę, ten udawał wielce poszkodowanego trzymając się ściany ze skwaszoną miną.— Co tu się dzieje?! — zapytał nasz trener, który akurat przechodził obok.
— Lee Felix, 01 z koszykówki kopnął mnie w nogę i sam udaje poszkodowanego! — wykrzyczał chłopak. Gorszego aktorstwa to ja nie widziałem...
— Że co?! — wypierał się Hyun — podłożyłeś mu nogę pacanie! Nie udawaj! Trenerze, on kłamie!
— Jak kłamie, skoro widzę, że ty i twoja drużyna kłamie? Raz, dwa przeprosić kolegę i natychmiast wracać do pokoju. — odpowiedział mężczyzna z chamotą patrząc wściekle w oczy kapitana.
— Idziemy — powiedział do nas cicho Hwang i zostawiając nasze brudne talerze poszliśmy pokoju Sunga.
***
— Kurwa faworyzują wszystkich tylko nie nas! Wstydził by się tak dramatyzować, podobno jest mistrzem taekwondo — krzyczał Minho.
— Już po nas. Jesteśmy już zerem, na dodatek nie przeprosiliśmy tego bachora — dodał Jisung.
— Nie jesteśmy winni żeby ich przepraszać — zaśmiał się Hwang.
— To prawda — ciągnął Felix — ale nie jesteśmy zerem xd, wiemy na co nas stać, więc jeśli to pokażemy na jutrzejszym treningu, może sobie zarobimy.
CZYTASZ
WINNER || hyunlix
FanfictionHwang Hyunjin to kapitan szkolnej drużyny koszykarskiej, z którą dzień za dniem wspina się po szczeblach sukcesu i sławy. Jednego dnia dołącza do niej nowy chłopak, który okazuje się być od niego lepszy. Nienawiść do młodszego z czasem zamienia si...