HYUNJIN POV
Nie pamiętam co się stało. Gdy Felix obrócił się w stronę kosza jakaś siła ściągnęła mnie w stronę podłogi. Piszczało mi w uszach i praktycznie nic nie słyszałem.
Kiedy tak leżałem obezwładniony, ktoś zaczął mną trząść, a raczej kilka osób.
Z trudem otworzyłem oczy i okazała się być to moja drużyna.-Przegraliśmy?- zapytałem półgłosem trzymając się za swoją obolałą głowę.
-Co? Spójrz na tablicę!- odpowiedział rozbawiony Seungmin pomagając mi wstać.
Po odwróceniu się w stronę tablicy z wynikiem, widniało na niej wyraźnie 22-20 dla Seulu, czyli dla nas.
Moja reakcja była nijaka. Stałem jak kołek trzymając się z niedowierzeniem za czoło, a z oczu lały mi się łzy. Felix leżał i płakał ze szczęścia, Minho pomagał Hanowi zatrzymać równowagę, a Min stał przede mną trzęsąc mną na wszystkie strony.
Kiedy już powoli zaczynałem łapać sytuację, rozległ się dźwięk gwizdka, a kapitan przeciwnej drużyny krzyczał-01 rzucił z 5 metra!
Podczas gdy reszta się wykłócała o nasz wynik, nasza drużyna podniosła się i stała za mną. Nasze miny nie wyglądały za ciekawie.
-Nagrało się? Jak się nagrało, to proszę pokazać!- wymachiwał palcem chłopak z Chungcheong.
Nie zamierzałem się odezwać. Za to Seungmin za mną aż rwał się by mu coś dogadać.
Nie słyszałem co odpowiadał na ich widzimisie sędzia.-Skończ pierdolić! 01 ewidentnie stał dobrze!- wykrzyczał Jisung.
-Ja?! Ja mam skończyć pierdolić?! Jak taki krasnal dostał się do drużyny koszykarskiej!- odpowiedział, a gdy Han miał coś odpowiedzieć, 05 z klubu przeciwnego podszedł w jego stronę i uderzył go w twarz.
Wepchnąłem się obok leżącego Hana i razem z Minho trzymaliśmy Seungmina, który wręcz marzył o tym aby mu oddać. To samo robiła drużyna przeciwna ze swoim zawodnikiem.
Ponownie usłyszeliśmy dźwięk gwizdka.-01 z drużyny Seulu sprawiedliwie zdobył punkt, gratuluję wygranej- oznajmił sędzia.
Przez kujące mnie serce upadłem w tył na podłogę i mocno odetchnąłem.
Felix zdjął swojego lewego buta i wyrzucił na drugą stronę hali, Han mnie łaskotał, a Minho i Seungmin patrzyli ze łzami na nas. Nie umiem opisać jak się wtedy czułem, ponieważ takie uczucie nie towarzyszyło mi na codzień.***
Ja jako kapitan klubu stanąłem na co prawda ubogim podiumie i otrzymałem też mniejszy puchar. Nie umiem się uśmiechać, a przynajmniej sam tak uważam, lecz moi zawodnicy którzy stali za fotografem za bardzo mnie rozśmieszyli.
Kiedy zdjęcia się zrobiły, szczęśliwy zeskoczyłem z miejsca, a reszta mocno mnie objęła.
-A nie zapomnieliście o kimś?- zapytał Felix z dwuznaczną miną.
-Bang Chan!
***
Po wejściu do szatni ktoś zaproponował abyśmy udawali smutnych i zawiedzionych by pomyślał o porażce.
Seungmin zadzwonił do niego na kamerkę i położył komórkę na parapecie.
Widziałem kątem oka minę, którą robił Jisung. Przez niego zachciało mi się śmiać.-A wy co?- zaczął Bang - przecież oglądałem telewizję! Wiem, że trzymacie puchar za plecami...
Westchnąłem po czym wyjąłem nagrodę i zacząłem wrzeszczeć. Każdy mną trząsł, aż Minho podniósł moją nogę do góry.
CZYTASZ
WINNER || hyunlix
FanfictionHwang Hyunjin to kapitan szkolnej drużyny koszykarskiej, z którą dzień za dniem wspina się po szczeblach sukcesu i sławy. Jednego dnia dołącza do niej nowy chłopak, który okazuje się być od niego lepszy. Nienawiść do młodszego z czasem zamienia si...