3

805 43 11
                                    

Spałam dzisiaj całą pełną godzine. Wstałam pół godziny przed rozpoczęciem się lekcji. Czyli mam tylko piętnaście minut na ogarnięcie się. Wzięłam prysznic, umyłam zęby i poszłam się ubrać. Nałożyłam luźne dresy i ciemno zieloną bluzę. Spakowałam do plecaka jakieś losowe zeszyty i piórnik po czym zbiegła na dół. Coś, co mnie zaskoczyło to fakt że mojego taty nie było w domu. Chcąc przygotować śniadanie Eunwoo zauważyłam karteczkę na lodówce.

"Mina. Dostałem awans. Wyjeżdżam na dwa miesiące z seulu i wyjeżdżam pracować do Europy. Zostawiłem ci dużą ilość pieniędzy w kopercie na stole, ale jeżeli wam zabraknie to do mnie napisz. Yeongseo zgodziła się dwa razy w tygodniu przenocować u siebie Eunwoo wiec możesz wtedy zaprosić koleżanki albo jakiegoś chłopaka."

Zaśmiałam się pod nosem. Nie dlatego, że coś w tym liście było zabawnego, a dlatego bo mój ojciec był pojebany. Miał bardzo dużo pieniędzy, ale w życiu nie dałby mi nawet 20 tysięcy won. No ale co.

-Eunwoo! Jedz szybko śniadanie i myj zęby! - podczas mówienia tego do niego zabrałam pieniądze ze stołu do plecaka. Nałożyłam swoję zwykłe czarne Conversy, a na bluzę narzuciłam kurtkę Jungkooka.

- Już jestem. - powiedział, a chwile później zaczął nakładać buty i kurtkę. Nałożyłam mu na głowę czapkę jak i szalik. Otworzyłam drzwi, a to co przed nimi stało dość mnie zaskoczyło.

-Jungkook? - zapytałam sama siebie. Zapukałam mu w szybę, a on ją otworzył. Lekko się uśmiechnął. Za pewne przez to, że mam na sobie jego kurtkę. - Co tu robisz?

-Wsiadajcie. Zawiozę was.

-Tylko że Eunwoo ma sześć lat i musi mieć specjalny fotelik. Przepraszam ale chyba będzie lepiej jak pojdziemy sami.

-Tak się składa, że właśnie taki poddupnik kupiłem. - powiedział, a ja spojrzałam na tyłu samochodu.

- Głupi jesteś. - powiedziałam do niego, po czym skierowałam się do mojego brata. - Eunwoo. Chcesz pojechać do szkoły z Jungkookiem?

-Tak! Ma fajne auto wszyscy będą mi zazdrościć! - zaśmiał się i poszedł na tył samochodu. Pomogłam mu się zapiąć. Jednak to, co powiedział młodszy było prawdą. Auto chłopaka wyglądało na bardzo drogie. Co znaczy, że musiał on też być bardzo bogaty. I dopiero teraz sobie przypomniałam. Jeon Jungkook. Założyciel największej firmy Architektów w Korei i jednej z największej w Azji. Mimo, że było to niesamowite osiągnięcie stwierdziłam, że to zignoruje. On pewnie cieszył się z tego że "nie znałam" jego prawdziwej pracy.

Po około dwóch minutach dotarliśmy pod szkołe Eunwoo. Odpiełam mu pasy i postawiłam na ziemi.

-Ej posłuchaj mnie. Jeżeli jeszcze raz ktoś ci coś zrobi, cokolwiek. Zabierze szalik specjalnie popchnie lub zwyzywa. Odrazu jak ciebie odbieram mówisz mi. Rozumiesz? - powiedziałam. Możliwe, że trochę za stanowczo, ale musiałam go nauczyć, że jeśli coś mu się dzieje to ma mi mówić. - dostań jakieś dobre oceny!

I wróciłam do auta.

-Jungkook. - powiedziałam, a on na mnie spojrzał. - Ty nie masz pracy? Żeby wczoraj przychodzić na impreze i siedzieć ze mną do czwartej, teraz po mnie przyjeżdżać i to wszystko. Jesteś dorosły z tego co mi się wydaje, więc powinnieneś mieć pracę.

-Mam. Pracuje czasami w biurze, a czasami w domu. Mogę też brać wolne kiedy mi się zamarzy i tak właśnie zrobiłem dziś. Co powiesz na to, aby spędzić dzisiaj cały dzień razem? Lepiej się poznamy? - zapytał z wyraźną nadzieją.

POWER OFF[Jeon Jungkook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz