18

451 18 1
                                    

Dzisiaj była środa dwudziesty pierwszy grudnia. Śnieg padał jak szalony mogłam tylko obstawiać czy na dworzu jest go już metr czy dwa. Ja z Jungkook'iem właśnie piekliśmy pierniczki dla jego rodziny.

- Mina tak się zastanawiałem. - spojrzałam na niego z zapytaniem. - Skoro i tak miałabyś spędzać święta sama, to może przyjedziesz do mnie?

- Co ty gadasz. Będę wam tylko dupe zawracać. - odpowiedziałam mu.

- Nie prawda. Pytałem się już o to mojej mamy i powiedziała, że nie ma problemu. Poza tym byłaby bardzo zadowolona jakbym przyprowadził ze sobą jakąś dziewczynę. - zaśmiał się. No nie wiem. Powinnam tam jechać? Nie będę się narzucać?

- No nie wiem... - powiedziałam wyciągając pierniki z piekarnika.

- A, co masz zamiar robić? Moja rodzina chętnie cię przyjmie, a ja pokaże ci miejsce gdzie się wychowałem. Proszę. - odparł biorąc odemnie blaszkę.

- No dobrze. Ale powinnam coś kupić chyba? Wstyd mi tak iść z pustymi rękami.

- Okej. Pójdę z tobą do galeri i coś kupimy okej? Ja też muszę kupić kilka prezentów. To dokończmy robić te pierniczki i wtedy pójdziemy. - zdziwiłam się jak bardzo łagodnie do mnie mówił. Nie wiem czemu to robił.

Pov: Jungkook

Właśnie skończyliśmy robić pierniczki. Mina poszła się odświeżyć, a ja w tym czasie poprawiłem sobie włosy i napisałem do mojej mamy o tym, że dziewczyna przyjedzie na święta. Cieszyło mnie to. Nie chciałem żeby przez całe święta siedziała sama w domu, a moja rodzina była otwarta na nowych ludzi w naszym domu.

- Już jestem. - powiedziała schodząc po schodach. Miała na sobie czarną obcisłą spódniczkę prawie do połowy uda pod, którą miała czarne przezroczyste rajstopy. Do tego ciemno czerwony sweterek i zwykłą czarną kurtkę. Wyglądała pięknie. Na nogi nałożyła kozaki do kolan i wzięła jeszcze do ręki torbę. Ja sam włożyłem czarne Conversy i wyszliśmy.
Już po kilkunastu minutach chodziliśmy po galerii szukając prezentów. Ja nie miałem jeszcze dla syna mojego brata, a Mina chciała kupić mojej mamie.

- Myślisz, że co by chciała? Jakąś biżuterię, perfumy czy krem? - zapytała się mnie.

- Ostatnio mówiła mi o tym, że bardzo podobają jej się taka delikatna biżuteria. Nie wiem, co to znaczy. - powiedziałem

Ona tylko złapała mnie za rękę i zaprowadziła do jakiegoś sklepu.

- Nosi złotą czy srebrną biżuterię?

- Złotą. Chyba. - odpowiedziałem dziewczynie, która wyglądała jakby właśnie czytała coś środku mojej duszy.
Mina szukała odpowiedniej biżuteri już od pół godziny. Widziałem, że jej zależało nad tym, aby znaleźć odpowiedni prezent, więc nie chciałem jej odciągać.

- Co o tym sądzisz? - pokazała mi naprawdę ładny naszyjnik. Zawieszka przedstawia delikatnego motylka.

- Piękny jest. Bierzesz go?

- Mhm. - mruknęła idąc do kasy. Zapłaciła daną cenę i poszliśmy szukać prezentu dla mojego bratanka. Weszliśmy do sklepu zabawkowego gdzie odrazu zauważyłem to, co chciałem. Złapałem zestaw LEGO do ręki. Było to autko, które po złożeniu można było sterować przez telefon. Co prawda kosztowało dość dużo bo aż dwieście tysięcy won, ale wiedziałem, że chłopak nie był zbynio rozpieszczany przez swoich rodziców, więc chciałem mu coś kupić. Po zrobieniu nie dużych zakupów odwiozłem Mine do domu, aby spakowała się, bo jutro już będziemy wyjeżdżać. Sam wróciłem do swojego mieszkania i spakowałem się do niedużej walizki.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

☁️☁️☁️☁️
200 tysięcy won = ok. 610 zł

Wow dziękuję za prawie 500 wyświetleń! Staram się wstawiać codziennie ale w przyszłym tygodniu mam do napisania 7 sprawdzianów ale nie mam zamiaru się uczyć do żadnego chyba że do biologi no, ale co. Powodzenia w ostatnim tygodniu szkoły!!
☁️☁️☁️☁️

POWER OFF[Jeon Jungkook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz