13

510 20 0
                                    

Wsiadłam do auta Jungkooka rozluźniając się. Popatrzyłam na niego. Wyjątkowo się odwalił. Zazwyczaj jak gdzieś razem wychodziliśmy był w dresach czy coś, a teraz siedział obok mnie w luźnych spodniach garniturowych i czarnym golfie. Tym razem też ułożył włosy.

- A ty co się tak odwaliłeś? - popatrzyłam na niego.

- Co ty gadasz. Zawsze tak wyglądam. Daj ten adres. - powiedział, a ja podałam mu kartkę z zapisaną ulicą.

- Jak chodzisz do pracy. - po chwili dojechaliśmy pod dom chłopaka. Kook trąbnął, a właściciel domu wyszedł. Był ubrany w dresy i jakąś bluzę.

- Mógłby się chociaż jakoś ładnie ubrać. - mruknął starszy. To akurat była prawda. Chłopak wyglądał dość dziwnie w porównaniu do nas.

- Cześć. Jestem Jay. Chodzę z Miną do klasy. - przedstawił się Jay mówiąc po Koreańsku. I to dość płynnie z akcentem.

- Mówisz normalnie po koreańsku? - zapytałam zdziwiona.

-Tak. Tylko ta nauczycielka myśli, że jak mam angielskie imię to odrazu nie umiem gadać po koreańsku. Ale muszę przyznać twój angielski jest bardzo dobry. - zaśmiał się, a po chwili już byliśmy na jarmarku. Było tutaj wiele stoisk ze świątecznymi ozdobami czy z jedzeniem. Na środku widniał też diabelski młyn, który swoją wielkością mnie przerażał. Po chwilowym szukaniu miejsca parkingowego znaleźliśmy idealne dla dość dużego samochodu Jungkooka.

- No więc tak. Tutaj jest centrum Seulu. Jak pójdziesz tam w lewo to jest galeria, a w przeciwną stronę jest szpital. Tutaj zazwyczaj są jakieś stoiska czy coś. - powiedziałam idąc z Jay'em na przodzie.

- Chodźmy na diabelski młyn. - zaproponował starszy. Spojrzałam na niego zdziwiona tym, że zainicjował jakąś atrakcję. Stanęliśmy więc w kolejce.

- Wsiadamy po dwie osoby. - powiedział pan, który tą maszynę obsługiwał.

- Tak ten tutaj kolega pójdzie z tamtym, co tam siedzi. - Jungkook popchnął Jay'a w stronę wagonika, w którym siedział już jakiś troszkę starszy od niego mężczyzna. Po chwili my siedzieliśmy w naszym. Maszyna ruszyła, a mi odrazu zrobiło się nie dobrze. Nienawidze wysokości. Jednak cisza była na tyle niekomfortowa, że musiałam zacząć tą rozmowę.

- Masz jakiś problem do Jay'a? - zapytałam.

- Nie. Oprócz tego, że się tak do ciebie łasi. - mruknął. Nie mogłam uwierzyć, że był o niego zazdrosny.

- Jungkook. On jest pierdolonym gejem. - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy widząc, że chłopakowi robi się głupio. - A tak poza tym, to co się martwisz? Przystojny jesteś, masz styl czemu miałabym lecieć do niego?

- Bo jest w twoim wieku. Ja jestem od ciebie pierdolone pięć lat starszy. Wiesz jak to wygląda? Siedemnasto latka umawia się z dwudziestodwu latkiem. - powiedział gapiąc się w podłogę. Usiadłam obok niego. Spojrzał na mnie, a ja zrobiłam to samo.

- Jungkook posłuchaj. Oby dwoje wiemy, że między nami coś jest na rzeczy. Może ty już wiesz, co do mnie czujesz, ale ja nie wiem. I nie zostawię naszej relacji dla jakiegoś pierwszego lepszego chłopaka, którego spotkam na ulicy. Jesteś dla mnie ważny i chcę żebyś to wiedział, ale nie możesz też być zazdrosny o każdego typa, z którym będę gadać. Myślisz, że ja nie jestem zazdrosna jak słyszę te wszystkie laski pierdolące o tobie cały czas? Jak do ciebie wzdychają? Jungkook musisz się uspokoić i mi zaufać bo bez tego nigdzie z naszą relacją nie ruszymy. Ja ufam ci, więc ty zaufaj mi. - powiedziałam czując jak po moim policzku spływa łza. Zauważyłam, że po jego też. Wytarłam ją palcem i wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Poczułam jak swoją dużą dłonią gładzi moje plecy.

- Mina. Musimy już wysiadać. - powiedział pomagając mi wstać. Jay czekał na nas poza młynem.

- Wybaczcie ale muszę już iść. Miło mi było z wami tutaj przyjść. Mina do zobaczenia w szkole. - chłopak podszedł do Jungkooka i szepnął mu coś do ucha, a ten się uśmiechnął. Jay poszedł i wsiadł do jakiegoś samochodu.

- Pójdziemy coś zjeść? - zaproponowałam.

***

Po trzech godzinach spędzonych na jarmarku leżałam na łóżku zmęczona. Stwierdziłam, że zaproszę Jungkooka do mnie na noc. Na szczęście jutro była Sobota, więc w końcu mogłam się wyspać. Chłopak leżał obok mnie. Tak na prawdę to dopiero, co wróciliśmy i byliśmy wypompowani.

- Idę się umyć. W tym czasie możesz poszukać jakiejś koszulki w mojej szafie. Wątpię, że znajdziesz spodenki. - powiedziałam biorąc do ręki swoją piżamę.

Pov: Jungkook

Mina poszła się umyć. Słyszałem już dźwięk wody lejącej się pod prysznicem, więc sam postanowiłem znaleźć wcześniej wspomnianą koszulkę. Otworzyłem jedne drzwi jej szafy, w których mieściły się bluzy i koszulki. Wziąłem pierwszą lepszą, która akurat była tą męską. Była cała czarna, więc nie musiałem jakoś bardziej myśleć nad tym czy szukać innej w innym kolorze. Jednak problem był taki, że była to M-ka czyli była trochę na mnie za mała. Zdjąłem swoją koszulkę i nałożyłem pożyczoną od Miny. Stanąłem przed lustrem. Nie była taka zła. Dość mocno opinała moją klatkę piersiową, jednak to zignorowałem. Zdjąłem też swoję spodnie jak i skarpety po czym wygodnie ułożyłem się w łóżku młodszej. Umówiliśmy się, że śpimy razem. Mimo, że nalegałem na to, abym spał na kanapie ona cały czas zaprzeczała. Dlatego skończyłem właśnie tutaj. Leżałam patrząc się na ścianę z rysunkami dziewczyny. Widniałem na niej ja. Zdziwiłem się, że Mina znów mnie narysowała bo około półtora tygodnia temu mówiła, że wszystkie moje szkice zniszczyła. Zignrowalaem to, a po chwili dziewczyna wracała z łazienki. Była ubrana w krótkie różowe spodenki i białą koszulkę. Wychodziła myjąc w tym samym czasie zęby i robiąc coś na twarzy. Po skończeniu wszystkich czynność spojrzała na mnie.

- Zaraz wrócę. Możesz już iść spać. - powiedziała i po chwili znów wyszła z pokoju. Jednak ja nie miałem zamiaru spać dopóki ona tutaj nie wróci.

POWER OFF[Jeon Jungkook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz