Była sobota czyli dzień imprezy. Powoli też dochodziła 15, więc chae powinna za chwilę być.
- Proszę bardzo Eunwoo. To dla ciebie. - podałam chłopakowi miskę spaghetti. - Jak zjesz to weźmiesz swój plecaczek i Youngseo zawiezie cię do babci, dobrze?
-Tak jest! - zasalutował. Po kilku minutach usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Chae!! - przytuliłam ją na powitanie i zabrałam kilka rzeczy z rąk bo widziałam, że zaraz by jej wypadły.
- Ale to była męcząca podróż.
-Będziemy się ogarniać przy tym stole, bo mój pokój jest za mały. - zaśmiałam się.
-Nie ma problemu. Siema młody. - przywitała się z moim bratem i tak właśnie zaczęła się ich nie krótka rozmowa.
-Chae! Ja idę się umyć, a ty możesz po mnie oki? - usłyszałam potwierdzenie moich słów z dołu, więc wzięłam jakieś krótkie spodenki i dużą luźną koszulkę. Umyłam siebie oraz swoje zęby. Spiełam włosy, aby wygodniej było mi robić makijaż i przebrałam się w to, co wcześniej sobie przygotowałam. - Wolna łazienka.
Krótko włosa po chwili skończyła się myć i wróciła także w spiętych włosach.
-Od czego zaczynasz? - zapytała siadając w krześle obok.
-Od makijażu. Później się ubieram i na końcu włosy.
-To zaczynamy.
Po pierwszej półtora godzinie skończyłam robić makijaż. Na ustach miałam trochę mocniejszy błyszczyk połączony ze szminką, na oczach miałam delikatny brązowy cień, a w kącikach oczu jak i na policzkach nałożyłam trochę rozświetlacza. Na poliki dodałam jeszcze trochę rozwój i było idealnie.
Zauważyłam, że Chae też skończyła robić makijaż. Ona postawiła na trochę mocniejszy i jakby to powiedzieć. Bardziej Europejski. Chaeyoung zostawiła swoję włosy takie jakie były. Tylko dekikatnie je wystylizowała za pomocą prostownicy, a ja swoje proste włosy dekikatnie pofalowałam na końcach. I przeszłyśmy do ubierania. Chae miała przygotowaną krótką czarną spódniczkę i tego samego koloru gorset. Nałożyła dużo biżuterii, a na nogi glany. Ja za to wcześniej zakupioną sukienkę i na to skórzaną kurtkę. Nałożyłam kilka pierścionków i dwie bransoletki. Do tego przyozdobiłam minimalistycznym wisiorkiem, który kiedyś dostałam od swojej mamy, dekolt. Złapałam także do ręki torebkę. Schowałam do niej klucze, chusteczki, błyszczyk i puder. Jako że powoli dobijała dwudziesta ja i Chaeyoung już wychodziłyśmy. Jako, że chae miała zamiar pić zadzwoniłyśmy wcześniej po taksówkę.
- Dzień dobry. - przywitałam się z taksówkarzem, który wyglądał dość młodo. Usłyszałam, że moja przyjaciółka powiedziała już kierowcy adres, więc ja mogłam odpisać na wcześniej dostarczoną wiadomość.
Jungkook:
O której będziesz?Mina:
Za kilka minut. Już wyjechałyśmy.
A ty już jesteś?Jungkook:
Ta.Mina:
A ty to, co taki nie miły?Jungkook:
Po prostu.
Do zobaczenia.O co mu chodzi? Mógłby się odzywać o wiele milej. Sprawdziłam tylko czy mam wcześniej kupiony prezent dla Jiwoo. I był na miejscu. Śliczna bransoletka z jej ulubionym prawdziwym kamieniem szlachetnym. Wiedziałam, że o tym marzyła, ale nie chciała wydawać na takie coś pieniędzy.
Po kilku minutach dojechaliśmy. Zauważyłam samochód Jungkooka. Czyli nie kłamał z tym, że już jest. Pewnie przyjechał z Jiminem.
CZYTASZ
POWER OFF[Jeon Jungkook]
Novela JuvenilBogaty mężczyzna, który nigdy się nie zakochał i dziewczyna z biednej rodziny, która nie chce się zakochać. Ich całe życie obróciło się o 180° gdy tylko się poznali. [Nie ma scen 18+] 03.12.2023 06.01.2024