8

740 30 2
                                    

Pov:Mina

Jak tylko otworzyłam oczy słoneczne światło zaatakowało moje tęczówki. Nie wiedziałam za bardzo gdzie jestem. Pamiętam ze wczoraj wszystko do czasu kiedy poprosiłam Jungkooka, żebyśmy pojechali do niego. Czyli pewnie jestem właśnie w tym miejscu. Rozejrzałam się po pokoju. Był duży. Samo w sobie łóżko mogłoby pomieścić z cztery osoby, na przeciwko łóżka stała wielka szafa na całą ścianę. Obok łóżka stało biurko, a na ścianie obok był wielki regał z książkami i gitara elektryczna. Powoli wstałam lekko się chwiejąc. Zauważyłam, że na biurku są różne zdjęcia. Jedno z Jiminem zrobione jeszcze jak nie miał kolczyka i miał krótkie włosy, jedno obstawiam, że z jego mamą bo była to starsza kobieta, a trzecie ostatnie z jakąś małą dziewczynką. Możliwe, że była to jakaś jego siostra czy kuzynka. Poprawiłam przy lustrze swoje włosy jak i wygląd koszulki, która sięgała mi prawie do kolan. I wyszłam z pokoju, schodząc powoli po schodach już wtedy zauważyłam Jungkooka. Był bez koszulki i robił coś w kuchni. Boże on naprawdę był potężny. Co prawda widziałam tylko jego plecy, ale jego barki były takie jak cztery moje. Usiadłam na stołku przy wyspie kuchennej i chyba dopiero wtedy zauważył, że ja tu siedzę. Obrócił się do mnie przodem przez co teraz widziałam jego pierdolony sześciopak. I cały wytatuowany brzuch. Nie wiedziałam,. że ma tatuaże. Miał je też na prawej ręce. Tak bardzo podobały mi się tatuaże u mężczyzn.

-Nie wiedziałam, że masz tatuaże. - powiedziałam, bo nie wiedziała co innego niby miałam.

-To teraz już wiesz. Masz jedzenie. - odpowiedział mi troszkę nie miło. To nie tak, że oczekiwałam od niego jakieś słodkiego traktowania, ale żeby tak odrazu z pretensjami.

- Słuchaj, przepraszam, że wczoraj tak ci zajęłam dupe. Wiem, że pewnie chciałeś się wyspać przed pracą, czy po prostu wyspać, a nie się mną opiekować bo widzę, że mnie przebrałeś i w ogóle, ale serio przepraszam postaram się mniej pić. - powiedziałam grzebiąc w jedzeniu, które mi dał.

-Nie mam z tym problemu tylko wkurza mnie to, że pijesz tak bardzo żeby później nie móc stać. Oczywiście pij sobie ale później ponoś konsekwencje. - odparł i dosiadł się obok mnie. - Jak się spało?

-Dobrze, ale mógłbyś mi też zmyć makijaż, bo wiesz później nie będziesz chciał patrzeć na moją czerwoną twarz. - żartowałam jednak chłopak chyba wziął to na poważnie bo się nie odzywał. - Żartowałam przecież.

- Kupiłem ci żel do mycia i płyn do zmywania makijażu. Łazienka jest obok mojej sypialni. Ogarnij się i o 11:30 odwiozę ci do domu.

-Dobrze. - powiedziałam idąc spokojnie po czym zobaczyłam która jest godzina. Piętnaście po. - Ej kookie! Mogę wziąć jakąś twoją koszulkę? Nie mam zamiaru paradować w sukience na miejsce.

-Bierz. - odpowiedział po czym wszedł do swojego pokoju i mi jakąś podał. Praktycznie taką sama jaką miałam na sobie wcześniej. Zauważyłam, że sobie wyjął czarną koszulę czyli pewnie będzie jechał do pracy.

Weszłam pod jego dość duży prysznic i opukałam się ciepłą wodą. Nałożyłam na całe swoje ciało żelem do mycia. Tym samym, który wybrał mi na zakupach. Po wyjściu szybko wytarłam swoje ciało i wskoczyłam w spodenki jak i koszulkę gospodarza. Związałam włosy w wysokiego koka i wypuściłem dwa kosmyki z przodu żeby nie wyglądać jak cielak. Zmyłam makijaż i popatrzyłam na siebie w lustrze. Na szczęście żadnego nowego pryszcza czy krosty nie było. Wszystko było idealnie.

POWER OFF[Jeon Jungkook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz