Rozdział III/ POPRAWIONY

296 12 0
                                    

Obudziłam się z głową na kolanach Nataniela. Zaspana przetarłam oczy, a potem uniosłam wzrok, żeby mu się przyjrzeć. Jego głowa opadała lekko w dół, a białe włosy, które zazwyczaj miał starannie zaczesane, teraz luźno spadały mu na twarz. Jeszcze wcześniej zauważyłam, że jego oczy mają ten niesamowity, głęboki kolor morza – taki, w którym można by utonąć, tracąc poczucie rzeczywistości. Choć jego charakter pozostawiał wiele do życzenia, nie dało się zaprzeczyć, że był naprawdę przystojny.

Zatrzymałam się na chwilę, obserwując, jak spokojnie śpi. Nie widziałam go jeszcze zrelaksowanego – bez ironicznego uśmiechu, bez tego chłodnego spojrzenia, którym mierzył innych. W tej chwili wyglądał zupełnie jak nie on.

Uśmiechnęłam się delikatnie, zerkając również na Leona. Trzymał moje nogi na swoich kolanach, jakby pilnował, żebym się nie zsunęła i nie spadła. Mogli mnie przecież przenieść do łóżka, ale najwyraźniej też zasnęli przed telewizorem, albo po prostu nie chcieli mnie obudzić. Pozwolili mi wygodnie się wyspać, choć sami musieli męczyć się, śpiąc w tak niewygodnych pozycjach.

Uznałam, że najwyższa pora wstać. Czułam się wyjątkowo dobrze, pełna energii, z uśmiechem na twarzy. W końcu spędziłam noc w towarzystwie ludzi, którzy – choć bywają trudni – tym razem pokazali swoją troskliwą stronę.

Ostrożnie, aby ich nie obudzić, podniosłam się z kanapy. Skradając się na palcach, ruszyłam do kuchni z pomysłem, żeby zrobić im śniadanie. To będzie moja mała forma podziękowania za to, że dali mi się wygodnie wyspać.

Przeszukiwałam szafki, przeglądając puszki i słoiki, a potem otworzyłam lodówkę, licząc, że znajdę tam coś, co pozwoli mi przygotować coś prostego. W końcu trafiłam na ciasto francuskie. Uśmiechnęłam się do siebie, czując, że to dobry wybór. Po chwili namysłu postanowiłam, że zrobię ślimaczki z ciasta francuskiego z serem i szynką.

Kiedy przygotowałam wszystko, ustawiłam piekarnik na odpowiednią temperaturę i włożyłam blachę z gotowymi ślimaczkami. Czekając, aż ślimaczki się upieką, postanowiłam zrobić sobie herbaty. Odwróciłam się, by wrócić do stołu, i dopiero wtedy zauważyłam Nataniela, który kucał przy piekarniku, zaglądając do środka z wielką uwagą.

— Co ty robisz? — Zapytałam z lekkim uśmiechem, próbując zrozumieć, co go tak zainteresowało.

Spojrzał na mnie zaspanymi oczami, a moje serce dziwnie zadrżało.

— Byłam pewna, że jeszcze śpisz. Możesz przestać zakradać się jak duch? — Zapytałam, uśmiechając się, choć czułam lekkie zdenerwowanie.

— Spałem, ale obudziłem się, kiedy poczułem, że ktoś robi coś do jedzenia. — Odpowiedział, rozglądając się po kuchni, jakby szukał czegoś, co mogłoby go zaskoczyć. — Co przygotowujesz?

— Ślimaczki z ciasta francuskiego z serem i szynką.

— Lubię. — Powiedział, a ja spojrzałam na niego zaskoczona. Zauważyłam, że Nataniel jest dość łagodny w stosunku do mnie. Wiedziałam, że to chwilowe, pewnie spowodowane tym, że dopiero się obudził i ledwo kontaktuje. — Zjem.

Uśmiechnęłam się, a przez myśl przeszło mi, że jest uroczy, ale szybko wyrzuciłam to z głowy, zdając sobie sprawę, że to nie może być prawda.

— Czemu mi się tak przyglądasz? — Zapytał, gdy tylko zauważył, że patrzę na niego z zamyśleniem.

— Zamyśliłam się. — Odparłam, starając się zignorować dziwne uczucie w brzuchu.

Ostatni Pocałunek 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz