Rozdział V Część 3

161 10 2
                                    

Wychodząc spod prysznica, od razu owinęłam się w miękki ręcznik, który sprawiał, że czułam się komfortowo i świeżo. Gdy moje ciało wyschło, zdecydowałam się założyć swoją nową piżamę, która od razu poprawiła mi nastrój. Składała się z czarnej koszulki na ramiączkach, na której znajdował się zabawny nadruk przedstawiający kawę i danut, oraz kremowych spodenek ozdobionych drobnymi motywami kawy i donatów.

Ostatecznie podeszłam do lustra, aby sprawdzić, czy wszystko dobrze na mnie leży, a obraz odbijający się w lustrze dodał mi pewności siebie. Gotowa na spokojny wieczór, wyszłam z łazienki, czując się jak nowa osoba.

— Już miałem sprawdzić, czy wszystko w porządku. — Wychodząc z łazienki, wpadłam na Leona, który właśnie wracał spod prysznica, przebrany w piżamę.

— Gdzie wziąłeś prysznic? — Zapytałam, unosząc brwi z ciekawością.

— W pokoju taty. — Wzruszył ramionami. — Długo ci to zajmowało.

— Mają własną łazienkę? I to w pokoju? — Otworzyłam usta z oburzeniem, ale jednocześnie nie mogłam powstrzymać śmiechu.

Skinął tylko głową, wycierając włosy ręcznikiem.

— Pozostali już poszli? — Zapytałam, próbując ocenić, jak długo jeszcze będę miała spokój.
— Tak, jakoś godzinę temu. — Odpowiedział z uśmiechem.

— Naprawdę długo się kąpałam. — Zaśmiałam się.

— Jesteś głodna? — Zapytał, przerywając moje myśli.

— Trochę. — Przyznałam, czując, jak brzuch zaczyna się odzywać.

— To dobrze, tata zrobił kolację. Chcesz zjeść w pokoju, czy na dole? — Zadał kolejne pytanie, a w jego głosie dało się wyczuć, że zależy mu na moim komforcie.

— Na dole, nie chcę robić scen. — Odpowiedziałam, nie chcąc, by atmosfera się zagęszczała.

— Jak chcesz, ale pamiętaj, że jedna głupia uwaga twojej mamy, a zabiorę cię do pokoju, i zjemy w nim. — Ostrzegł z uśmiechem, co sprawiło, że poczułam się trochę lepiej.

Skinęłam głową, nie chcąc dłużej zagłębiać się w temat. Po chwili zeszliśmy na dół, a zapach czegoś pysznego unosił się w powietrzu, przyciągając naszą uwagę jak magnes.

Usiedliśmy przy stole, a moja mama rzuciła mi krótkie spojrzenie, następnie, biorąc łyk czerwonego wina.

— Podaję do stołu! — Ogłosił Samuel, przerywając ciszę i przejmując inicjatywę.

Spojrzałam na talerz, który postawił przed nami. To był smażony makaron z kurczakiem i warzywami, wyglądający na niesamowicie apetyczny. Kolory składników ładnie się ze sobą komponowały, a zapach sprawiał, że miałam ochotę od razu zacząć jeść. Na stole znajdowały się także świeże sałatki i chrupiący chleb.

Samuel, widząc moją reakcję, uśmiechnął się szeroko, z dumą obserwując, jak sięgamy po jedzenie.

Leon, jak zwykle w swoim stylu, szybko zjadł, a teraz z uśmiechem obserwował, jak przyspieszam.

— Nie śpiesz się. — Rzucił, widząc, że próbuję dokończyć kolację.

— Jakieś plany na jutro? — Zapytał Samuel, przerywając chwilową ciszę.

— Tak, odbieram Nadię ze szkoły i potem spędzimy trochę czasu na mieście. — Odpowiedział.

— Tylko żadnego alkoholu i papierosów, pamiętaj! — Samuel zaśmiał się, jakby to było coś całkowicie typowego dla Leona.

Ostatni Pocałunek 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz