Rozdział VI Część 3

40 5 0
                                    


Dziewczyny wciągnęły mnie w wir zabawy. Tańczyliśmy na parkiecie bez końca, głośna muzyka pulsowała w mojej głowie, a śmiechy i okrzyki odbijały się echem w zatłoczonym salonie. Graliśmy w Beer Ponga, upijaliśmy się kolejnymi kieliszkami, a flirtowanie z chłopakami stało się naturalnym tłem całego wieczoru. Wszystko wydawało się takie beztroskie, jakby nic innego nie istniało poza tą chwilą.

W pewnym momencie wyszłam do kuchni, czując, że potrzebuję chwili przerwy. Oparłam się ciężko o blat, biorąc głęboki wdech, próbując złapać oddech i uspokoić rozbiegane myśli.

Złamałam pierwszą zasadę Noela. Wypiłam za dużo - dużo więcej, niż powinnam. Obraz przed moimi oczami zaczął się rozmazywać, kontury zlewały się w jedno, a głowa zaczynała pulsować.

— Dobrze się czujesz? — Zapytała Amber, dołączając do mnie z lekkim uśmiechem na ustach.

— Tak! — Odpowiedziałam z przesadnym entuzjazmem, odchylając głowę w tył i zamykając oczy, jakbym chciała uciec na chwilę od wszystkiego, co działo się wokół mnie.

Amber, bez żadnego ostrzeżenia, wyjęła skręta. Odpaliła go z wprawą i zaciągnęła się głęboko, wypuszczając chmurę gęstego dymu. Jej oczy na chwilę zaszły mgłą, ale zachowała spokój i pewność siebie, jakby robiła to codziennie.

— Masz, spróbuj. —  Podała mi skręta, patrząc na mnie z lekkim uniesieniem brwi, jakby wyczekiwała mojej reakcji.

Bez większego zastanowienia wzięłam od niej skręta. Zaciągnęłam się, choć od razu poczułam, jak dym drażni moje gardło. Gdy tylko wypuściłam pierwszą porcję dymu, zakaszlałam gwałtownie, ale starałam się to zignorować.

— Spokojnie, pierwszy raz zawsze tak wygląda. — Uśmiechnęła się pobłażliwie.

— Nie przejmuj się. — Powiedziałam, biorąc łyk drinka, który stał przede mną. Miałam nadzieję, że alkohol złagodzi uczucie palenia w gardle. Znowu wciągnęłam dym, tym razem ostrożniej, ale tym bardziej poczułam, jak lekkość rozlewa się po moim ciele, odrywając mnie na chwilę od rzeczywistości.

Czułam, jak moje myśli powoli się rozmywają, a wszystko, co jeszcze przed chwilą mnie gnębiło, zaczynało być odległe, jakby miało miejsce w innym życiu. Było mi ciepło i dobrze, a obecność Amber stała się jakby naturalnym tłem tej chwili.

— Widzisz? — Uśmiechnęła się szeroko, wyciągając rękę, by odebrać ode mnie skręta. - Fajne uczucie, prawda?

Zaciągnęła się głęboko, trzymając dym w płucach, a potem, nie wypuszczając go, podeszła bliżej. Zbliżyła twarz do mojej, jej oczy błyszczały lekko zadziornym blaskiem.

Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, pochyliła się i pocałowała mnie, wpuszczając dym prosto do moich płuc. Na moment poczułam zaskoczenie, a potem dym przeszył mnie od środka, wywołując kaszel i mieszankę dziwnych, trudnych do opisania emocji. Gorzki smak wypełniał moje usta, a jednocześnie czułam pewną intymność tego gestu, jakbyśmy na chwilę były częścią tego samego oddechu.

— No i jak? — Zapytała z uśmiechem, wycofując się lekko, ale nie spuszczając ze mnie wzroku. W jej oczach błyszczało coś więcej niż tylko radość.

— Co tam, dziewczyny? — Do pomieszczenia wszedł chłopak, a ja potrzebowałam chwili, żeby rozpoznać, kto to był.

— Maksymilian? — Zapytałam zmieszana, wypowiadając jego imię, jakbym się upewniała.

— Nadia? Nie spodziewałem się ciebie tutaj. — Oblizał usta, a jego spojrzenie spoczęło na mnie z wyraźnym zainteresowaniem.

— Tak jakoś wyszło. — Zaśmiałam się, przegryzając dolną wargę, bardziej z nerwów niż z rozbawienia.

Ostatni Pocałunek 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz