- lost cause - 30

885 36 5
                                    

W ostatnim czasie Chloe znacznie oddaliła się od grupy. Nowy rok nie przyniósł jej wiele szczęścia. Przeżywała od tamtego czasu bardzo bolesne rozstanie, wyrzuty sumienia, pogorszenie koncentracji i czuła się wręcz jak wrak człowieka. Jednak najgorsze w tym wszystkim było to, że Leandro Gavino nie odstępował jej nawet na krok. To prawda, że on i Chloe pocałowali się. To prawda, że kiedyś wiązała ich pewna relacja romantyczna. Jednak Kord nigdy nie planowała powrotu owej relacji, którą dawno pozostawiła w przeszłości. Nawet jej to przez myśl nie przeszło! A tu jednak... Dała się ponieść tej dziwnej, pociągającej energii, którą miał Leo. Przez długi czas próbowała zrzucić całą winę na chłopaka, jednak nie potrafiła tego zrobić. Nikt jej do tego haniebnego czynu nie zmusił... Niestety był to w pełni jej błąd.

Bradley nie odezwał się do Chloe od ich zerwania, które spektakularnie odbyło się podczas sylwestra wśród fajerwerków. Dziewczyna wcale mu się nie dziwiła. Sama nie chce widzieć się na oczy. Aby tego uniknąć, spoglądanie w lustro ograniczała do minimum. Za każdym razem gdy patrzyła w stronę Valero - jej serce biło tak mocno, że kłuło ją boleśnie w klatkę piersiową. Dlatego też od jakiegoś czasu mało się rozglądała, czy nawet patrzyła przed siebie. Wpadanie na innych stało się dla niej już normą. Słowo "przepraszam" rzucała beznamiętnie na okrągło. Oczywiście z małymi wyjątkami.

- Zostaw mnie - blondynka odezwała się przez mocno zaciśnięte zęby. 

- Chloe... - do jej szybkiego spaceru przez korytarz dołączył się Leandro.

- Nawet nie wypowiadaj mojego imienia - prychnęła cicho, jeszcze bardziej przyspieszając kroku. Nie chciała ryzykować... Brad mógł zauważyć ich razem, a wtedy już nigdy jej nie wybaczy.

- Kord - dodał bardzo rozbawiony ową sytuacją. Przepadał za tą dziewczyną i w żadnym stopniu nie przeszkadzało mu to, że musi się za nią uganiać. Dodawało to nawet ekscytacji.

- Kazałam ci mnie zostawić - blondynka zatrzymała się bardzo gwałtowanie, obrzucając Gavino morderczym spojrzeniem. - Cokolwiek wykreowałeś sobie w tym małym móżdżku - NIE ISTNIEJE! - Chloe podniosła głos, wściekle patrząc na chłopaka stojącego na samym środku holu. - Nie chce mieć z tobą nic do czynienia, więc błagam cię zajmij się kim innym! - krzyk Kord rozszedł się po obydwu korytarzach, a oczy wszystkich tam zgromadzonych utkwione były właśnie w dziewczynie. 

Niepożądana uwaga, którą w tamtym momencie otrzymała sprawiła, że w oczach zaczęły nabierać się jej łzy. Leandro całkiem zszokowany całym zajściem, uchylił jedynie usta. Nigdy nie słyszał jak Chloe krzyczy... Prawda jest taka, że nie wiadomo czy ona kiedykolwiek podniosła na kogoś głos. Znaczyć to mogło jedynie tyle, że jest szczerze rozwścieczona. Blondynka wykrzywiła usta w sposób, który sugerował, że za moment na dobre się rozpłacze. Dlatego też odwróciła się, zasłoniła dłońmi twarz i pędem ruszyła do swojej sypialni. Zwolniła dopiero, gdy poczuła, że jest wolna od oceniających spojrzeń innych uczniów. Pociągnęła cicho nosem i otarła oczy z łez, aby na swojej drodze napotkać kolejną niepożądaną osobę.

- Możemy porozmawiać? - zapytała Sabia, udając, że nie słyszała krzyku dziewczyny na drugim końcu korytarza mieszkalnego.

- Nie mam teraz ochoty, sory - Chloe warknęła w stronę byłej przewodniczącej, wymijając ją bez dłuższego wytłumaczenia.

- To naprawdę ważne - nalegała Belgriot, jednak nie otrzymała żadnej odpowiedzi ze strony Kord. - Wiem o waszych spotkaniach - wypaliła w momencie, gdy drzwi do pokoju dziewczyny były już na wpół otwarte. Chloe zamarła na chwilę, nie do końca wiedząc jak zareagować.

- Wejdź - odpowiedziała w końcu, stawiając krok w swojej sypialni.

Sabia zamknęła za sobą drzwi, subtelnie rozglądając się po pokoju. Kord stała do niej tyłem jeszcze przez dłuższy czas, doprowadzając swoją twarz do ładu. Odetchnęła bardzo głęboko, błagając wszechświat o cierpliwość i siłę na nadchodzący czas. Dopiero wtedy zdobyła się na odwagę i spojrzała na Belgriot wyczekująco. 

Czas na nas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz