《 Rozdział 4 》

97 10 538
                                    

Niewodoodporny tusz do rzęs

  Gdy kończę rozmowę z Uraraką biorę plecak, paczkę kawy i wchodzę do windy. Po drodze uświadamiam sobie, że nie mam pojęcia w którym pokoju mieszka Bakugo. Coraz bardziej uświadamiam sobie, że nigdy nie próbowałam nawiązać z nim jakiegokolwiek normalnego kontaktu od razu zakładając, że normalna relacja z tym człowiekiem jest niemożliwa. A przecież jeszcze chwilę temu rozmawialiśmy i jedliśmy razem pudding.

  Byłam we wszystkich pokojach w akademiku za wyjątkiem dwóch. Jego i Minety. Mam pięćdziesiąt procent szans, że jeśli zapukam do któryś z nich trafię dobrze, ale wolę nie ryzykować spotkaniem z największym na tym świecie zboczeńcem. Dlatego idę do jedynej osoby, która będzie wiedziała gdzie mieszka Bakugo i najprawdopodobniej nawet była kiedyś w środku.

  Kirishima mieszka blisko mnie, więc najpierw wstępuję do swojego pokoju, gdzie wreszcie mogę zostawić swój plecak, a zaraz później wychodzę i przechodzę na drugą stronę korytarza. Pukam całkiem głośno, tak, żeby na pewno usłyszał, a potem odsuwam się lekko od drzwi, bo doskonale pamiętam, jak kiedyś przypadkowo zdzielił mnie nimi w twarz.

  — Risa? — najwyraźniej dziwi się widząc mnie u siebie tak późno. Jest ubrany w cienki, czarny podkoszulek i dresowe spodnie. Przydługie włosy ma związane w kucyk, dodatkowo jest nieźle spocony. Chyba właśnie przerwałam mu trening. — Co tam? — pyta z szerokim uśmiechem na twarzy, najwyraźniej wcale nie widzi problemu w tym, że mu przeszkodziłam.

  — Wiesz który numer pokoju ma Bakugo, prawda? — pytam, czując się z tym całkiem dziwnie. Jeszcze tego samego dnia, kilka cofnięć w czasie temu, nienawidziłam go bardziej niż kiedykolwiek. A teraz? Skończyliśmy jeść razem pudding, a obecnie zanoszę mu do pokoju zakupy. Dla mnie samej to wszystko brzmi nierealnie, a co dopiero jakbym miała to komuś opowiedzieć!

  — Tak, pewnie. — odpowiada, znowu nie kryjąc swojego zaskoczenia. — Mieszka pod 14, a coś się stało? — nie wiem czy to, że Kirishima dowiadując się o tym, że zamierzam do niego pójść, spodziewał się kłopotów - jest zabawne, czy może raczej smutne.

  Nawet jego przyjaciel ma co do niego jakieś uprzedzenia? Chociaż może to nie to, może zwyczajnie zdziwić się, że mam zamiar go odwiedzić. W końcu nigdy z nim nie rozmawiałam, jeśli nie było to konieczne, a w pokoju nie odwiedzał go chyba nikt. Może z wyjątkiem czerwono-włosego chłopaka z którym właśnie rozmawiam.

  — Nie, muszę mu tylko coś zanieść. — odpowiadam od razu, całkowicie pomijając szczegóły. Mam również nadzieję, że nie zobaczy torebki kawy, którą trzymam za plecami. Wyszło by zbyt niezręcznie, gdybym musiała mu to tłumaczyć. Wolę to sobie odpuścić jako, że ten dzień i tak jest już wystarczająco emocjonujący. — Dzięki wielkie, powodzenia w treningu. — dodaję tylko i od razu idę w kierunku pokoju Bakugo.

  Mieszka na tym samym piętrze, co zdecydowanie wychodzi mi na dobre. W końcu oznacza to, że Mineta jest niżej i, że dzieli nas większa odległość. Nareszcie będę mogła spokojnie wychodzić na korytarz, nie obawiając się, że akurat się na niego natknę. Tylko co jeśli Mineta też wcale nie jest taki zły? Może po prostu wszyscy zakładają, że nie da się z nim w normalny sposób porozmawiać. Może wszyscy wierzą w maskę zboczeńca jaką na siebie nakłada, tak jak w ciągłe zdenerwowanie Bakugo?

  Mocno się waham nad przywaleniem głową w ścianę. Zaczyna mi odbijać, skoro myślę już nawet o zapoznaniu się z Minetą. Zdecydowanie się dziś przemęczam, ale wystarczy, że zaniosę Bakugo tą kawę i będę mogła położyć się bez większych zmartwień. A przynajmniej taką mam nadzieję.

  Staję w końcu pod odpowiednimi drzwiami, ale coś wstrzymuje mnie przed zapukaniem. Nawet jeśli moje postrzeganie Bakugo diametralnie się zmieniło w ostatnim czasie, a chwilę temu byłam w stanie rozmawiać z nim w miarę normalnie, nadal wszystko to jest strasznie dziwne i mogłabym powiedzieć, że również niekomfortowe. Szczególnie, że moja intencja polepszenia naszej relacji nie jest do końca szczera. W końcu ja tylko nie chcę, żeby walnęło go auto.

"Czas w Którym Umierasz" | Bakugo × OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz