《 Rozdział 15 》

54 9 22
                                    

Opalanie się na siłowni

Obudziłam się w środku nocy, gdy sen na dywanie przy niskim stoliku zaczął być niezwykle bolesny. Ciągle zaspana przeniosłam się do łóżka i spałam aż do zadzwonienia budziku. Nie jestem zbyt wyspana, ale muszę wstać do szkoły.

Gdy wchodzę do wspólnej kuchni, by na szybko przygotować sobie coś do jedzenia, spotykam dziewczyny już w trakcie posiłku.

— Risa! — krzyczy na mój widok Mina. — Gdzie ty byłaś wczoraj cały dzień? — pyta. Wygląda jakby była gotowa do usłyszenia jakiejś ciekawej plotki. Niestety nie mam dla niej nic takiego.

— W gabinecie pielęgniarki, dyrektora i znowu pielęgniarki. — śmieję się, wyciągając z lodówki miseczkę ryżu, który został mi z wczorajszego obiadu.

— Nie sądzisz, że to lekka przesada? — pyta Hagakure, wstając od stołu i podchodząc do zlewu. Zmywa po sobie naczynia. Gdyby więcej osób sprzątało po sobie tak jak ona, być może w kuchni nie panowałaby ciągły bałagan.

— Zdecydowanie sądzę, że to przesada. A tak po za tym to co działo się wczoraj na historii bohaterstwa? Już kilka razy słyszałam, że profesor mocno się odpalił po moim wyjściu. — pytam w końcu. Bakugo ostatecznie niczego mi nie powiedział, a gdy wyszedł byłam tak zmęczona, że nie miałam siły oddzwaniać do Uraraki, tak jak jej obiecałam. Nie wydawało się jednak, żeby miała mi to jakkolwiek za złe. Może nawet współczuła mi tego, że musiałam się z nim uczyć.

— Mało powiedziane! Był nieźle wkurzony. — mówi Ochaco. Widocznie z niecierpliwością czekała, aż wreszcie będzie mogła mi o tym powiedzieć. — Przestrzegał nas, żebyśmy nie poszli w twoje ślady, bo na zakończenie roku nasza klasa 1a nadal zostanie klasą pierwszą. Potem mówił, że takich uczniów powinno się od razu wyrzucać, by nie zajmować miejsc dla tych, którzy naprawdę będą mogli zostać bohaterami. Potem mówił, że wszyscy nie pasujemy na kierunek który sobie obraliśmy. A już chyba na sam koniec narzekał na młode pokolenie bohaterów, równocześnie dobitnie mówiąc, że jesteś nierozsądna, niewdzięczna i ogólnie nieużyteczna. — opowiada, równocześnie mocno gestykulując.

— Mówił jeszcze, że nie dasz rady uratować nikogo przed grupą przestępców, skoro nie potrafisz nawet zdać jego kartkówki na pozytywną ocenę. — wtrąca się Tsuyu siadając na krześle przy stole, gdzie reszta z nas ciągle je swoje śniadania.

Rozumiem, że go zdenerwowałam, ale żeby nauczyciel z tak poważnym podejściem do swoich lekcji, marnował całą godzinę by na mnie nagadywać? To już była przesada. Kompletnie nie rozumiem też jego logiki, no bo jak wkuwanie podręcznika łączy się z ratowania ludzkości? Przynajmniej w tym drugim jestem lepsza.

— Po za tym dowiedziałam się, że klasa B miała inne pytania. Dużo łatwiejsze. — odzywa się po chwili Mina. — Nie sądzę, żeby to była twoja wina, Risa, ale mam bardzo silne wrażenie, że Matsumoto tak nas nie znosi, że specjalnie próbuje oblać nas wszystkich. — nie była to dla mnie specjalnie szokująca wiadomość. Byłam w stanie uwierzyć, że właśnie tak zrobił.

— I jeśli chodzi o mnie, to wychodzi mu aż za dobrze. — odpowiadam w przerwie między braniem jednego kęsa, a drugiego. Moje śniadanie nie wydaje się być szczególnie dobre, ale serio uwielbiam ryż. Gdyby nie przestrzeganie diety, mogłabym jeść go na każdy posiłek. Bez żadnych dodatków. Kucharz z naszej stołówki - Lunch Rush, ma bardzo podobne zdanie w tej kwestii. Cieszy mnie to, bo gotuje naprawdę pyszny ryż.

"Czas w Którym Umierasz" | Bakugo × OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz