《 Rozdział 18 》

60 11 9
                                    

Plotkara

Jak tylko zadzwonił dzwonek na przerwę podeszłam do Midoriyi. Bakugo zdążył uciec na korytarz, więc na moje podziękowania będzie musiał jeszcze poczekać. A Izuku również na nie zasługuje. Naprawdę jestem mu wdzięczna za ten ratunek podczas mojej odpowiedzi ustnej. Gdyby nie to, z pewnością byłabym pytana jeszcze dłużej, a wtedy ocena na pewno by mi spadła. Nie wystarczały tu moje nieme podziękowania, kiedy jeszcze stałam przy biurku profesora.

— Dziękuję, że mi pomogłeś, serio. — zaczynam od razu.

— Nie ma sprawy, Risa. Głupio się przyznać, ale nie pomyślałem o tym sam. — uśmiecha się jakby przepraszająco, czego kompletnie nie rozumiem. — Uraraka mnie o to poprosiła. Chyba spodziewała się, że profesor Matsumoto będzie chciał cię oblać i poprosiła, żebym zwrócił mu uwagę jeśli będzie przeginał. Podobno nikt inny nie mógłby tego zrobić bez konsekwencji. — wpada w swój typowy słowotok, ale nie mam mu tego za złe. Mi też się czasem zdarzało.

— Uraraka? Kiedy do ciebie przyszła? — nie spodziewałam się, że będzie chciała jakkolwiek mi pomóc. Pewnie poprosiła go o to jeszcze przed naszą kłótnią, ale nadal nie powinnam obwiniać jej o brak pomocy, kiedy mi tej pomocy udzieliła. Chociaż w trochę inny sposób. Powinnam mieć na uwadze również notatki których mi użyczyła. Nawet jeśli Bakugo uważał je za słabe, bardzo się przydały. Coraz bardziej dostrzegam swoją winę w całej sprzeczce.

— Dziś rano. Spotkaliśmy się w kuchni przy śniadaniu. Czy to ważne? — pyta bardziej zainteresowany, jakby sam zaczął podejrzewać, że coś się między nami wydarzyło.

— Nie bardzo. W każdym razie dzięki, lecę jeszcze do niej. — zdecydowanie chcę z nią porozmawiać. Skoro jednak nie skreśliła całej naszej znajomości, chcę, żeby wiedziała, że ja również żałuję tego co się wczoraj stało.

Już prawie wyszłam z sali, kiedy słyszę dosyć głośne chrząknięcie. Odwracam się i widzę za sobą profesora Matsumoto, który podobnie jak ja - nie zdążył jeszcze wyjść z klasy.

— Na następnej lekcji jest poprawa ostatniej kartkówki. — patrzy na mnie ostro. Od razu domyślam się, że chce bym w niej uczestniczyła. — Poprawy nie są obowiązkowe. A przynajmniej dla innych uczniów. Ciebie widzę w pierwszej ławce. — mówi i wychodzi szybko, gdy rozlega się głośny hałas szkolnego dzwonka.

Biorę głęboki oddech. Nie dość, że będę musiała kontynuować naukę historii bohaterstwa, to jeszcze nie zdążyłam znaleźć nigdzie Uraraki.

Cofam się z powrotem w głąb klasy. Niedługo dziewczyny będą musiały tu przyjść, więc może zdążę szybko z nią pogadać zanim nauczyciel rozpocznie lekcje. Wracam do swojej ławki, jednak nie siadam przy niej. Opieram się delikatnie patrząc w drzwi. Wchodzą pojedyncze osoby, a w końcu widzę moją grupkę dziewczyn. Podchodzę od razu, starając się zignorować ich zdziwione spojrzenia.

— Poprosiłaś Deku, żeby mi pomógł? — pytam, mimo, że znam odpowiedź na to pytanie. Chcę usłyszeć to od niej.

— Tak, Risa. Przecież to nie tak, że nagle przestałam cię lubić. Zależy mi na tobie, dlatego tak samo jak chcę ci pomóc z profesorem Matsumoto, tak samo chciałam, żebyś przestała zadawać się z Bakugo.

Nie mam pojęcia co odpowiedzieć. Trochę lepiej rozumiem jej perspektywę niż wieczorem, jednak nadal nie zmienia to tego, że nie uważam by Bakugo miał na mnie zły wpływ.

— Dziękuję za pomoc, w każdym razie. — mówię jeszcze szybko, po czym wracam do ławki, bo nauczycielka już siedziała przy swoim biurku.

"Czas w Którym Umierasz" | Bakugo × OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz