Budzi mnie przeszywający ból w ...dłoni której nie ma. Oddycham płytko i szybko, pot skrapla mi się na czole, spływa strużkami po plecach, a serce oszalałe próbuje wyrwać się z piersi.
Rozglądam się niepewnie po pomieszczeniu, jest zupełnie ciemno, ale w końcu mój wzrok się wyostrza i rozpoznaje że jestem w swojej sypialni. Leżę sama na łóżku, więc zapewne Zack mnie tu przyniósł.
Biorę głębokie oddechy nosem i wypuszczam ustami co minimalnie mi pomaga. Prawą ręką szukam telefonu ale nigdzie go nie ma, nie wiem która jest godzina ale sądząc po ciemnościach za oknem, jest noc. Czuję mocny nacisk na swój pęcherz i wiem że muszę raczej dość szybko skorzystać z toalety.
Rozważam opcje i w końcu decyduję się na przesunięcie na skraj łóżka i dość ociężale w końcu się podnoszę.
No dobra... Ale co teraz?
Stoję jak ta sierota koło łóżka, na jednej nodze, drapię się po głowie i parskam śmiechem.
W końcu podskakuje na jednej nodze w stronę drzwi, na szczęście nie mam daleko. Gdy już jestem przy drzwiach sapię jak lokomotywa.-Ja pieprzę...moja kondycja leży i kwiczy. No dramat poprostu. - sapie sama do siebie między podskokami.
W końcu udaje mi się dokicać do łazienki.
Ciężko dyszę, pot spływa mi ciurkiem po plecach ale ja zaczynam się śmiać. Śmieję się z siebie i zapewne z mojego dziwnego wyglądu. Opieram się plecami o ścianę, lewa noga sterczy na baczność wysunięta do przodu, lewa ręka również dziwnie odstaje jakby była poza moja kontrolą, prawą dłonią zakrywam usta żeby zamaskować głośniejszą salwę śmiechu. I gdy tak, jak idiotka chichotam pod łazienka w przedziwnej pozie, słyszę szmer dobiegający z salonu a potem w przejściu ukazuje się postać. Śmiech zamiera mi na ustach, i praktycznie cała woda z organizmu kumuluje się w dwóch strategicznych miejscach. Jedna w postaci śliny która prawie zaczyna kapać mi z ust a drugie miejsce to najwrażliwsze, między nogami. Momentalnie porządanie uderza we mnie jak huragan. To jak on wygląda...robi mi się zdecydowanie za gorąco, oddycham ciężko. Otwieram szeroko oczy na widok Zacka w samych bokserkach aż wypuszczam ciężki wydech z głośnym "uuffff" ... Jezu jakie on ma ciało.
I w tym właśnie momencie, po głowie tłucze mi się piosenka, która uderza we mnie z mocą pociągu towarowego i rozjeżdża mnie na płasko.Maneskin - I wanna be your slave
Więc zaczynam nucić kawałek tej piosenki, która jest adekwatna właśnie w tym momencie. I śpiewam ją na tyle głośno żeby ją usłyszał.
-Cause you can be the beauty
And I could be the monster
I love you since this morning
Not just for aesthetic
I wanna touch your body
So fucking electricWidzę jak tężeje, poczym rusza w moim kierunku a na jego twarzy dostrzegam zmysłowy uśmieszek a w oczach tańczą rozpalone iskry.
-Widzę że Twoja wewnętrzna wyuzdana suka się obudziła. - nachyla się nade mną i podnosi płynnym ruchem - Pani do toalety?
Opieram dłoń o jego tors i chyba wszystkie myśli mi uciekają z głowy.
-Nie... Nie możesz tak sobie mnie podnosić. - przełykam ciężko ślinę bo mam wrażenie że on wyczuje jak jestem na niego napalona, jak bardzo chce żeby...- bo...
-Bo co Dzwoneczku?
-Dzwoneczku?
Nachyla się do mojego ucha, czuję jak jego gorący oddech muska mój płatek i prawie czuję jego język gdy szepta.
-Twoje imię to Melodia a nazwisko srebrny dzwoneczek. Cała jesteś muzyką.
Przełykam ślinę, żar rozlewa się po całym moim ciele a kończy u zbiegu ud.
-No więc?
Straciłam całkowicie wątek, nie wiem o czym była rozmowa więc patrzę na niego pół przytomnym wzrokiem.
CZYTASZ
10 sekund
Romance10 sekund. Tyle wystarczy by zmieniło się czyjeś życie bezpowrotnie. 10 sekund. Tyle zajmuje wymyślenie debilnego kłamstwa. 10 sekund. Tyle zajmuje zakochanie się od pierwszego wejrzenia. 10 sekund. Tyle wystarczy by policzyć do 10 i zacząć jeszc...