-Rozdział 4.-

118 9 0
                                    

Po obiedzie się rozdzieliły. Emily poszła w stronę piwnic Hufflepuff'u, a Helia wyciągnęła mapę Huncwotów, by sprawdzić gdzie jest Harry. Odnalazły go w swoim dormitorium. Luna, Torii i Helia udały się do wieży gryfonów. Viktoria podała hasło Grubej Damie i weszły do pokoju wspólnego.

-Dobra zaczekajcie tutaj, lepiej jak sama do niego pójdę, on nie lubi gdy jest w mniejszej liczbie, jakbym miała się z nim kłucić to sam na sam- wyjaśniła Black.

-Jasne, trzecie drzwi po prawej tymi schodami- wyjaśniła Moon.

-Dzięki- uśmiechnęła się i pobiegła do dormitoriów chłopięcych. Tam bardzo szybko znalazła odpowiednie drzwi. Zapukała i stanął w nich Harry.

-Hej Helia- zdziwił się trochę.

-Hej Harry- przytuliła go rzucając mu się na szyję, przez co nie sięgała nogami podłogi.

-Dalej lekka jak piórko- zaśmiał się- co cię do mnie sprowadza?- spytał stawiając ją w środku i zamykając drzwi.

-Mogę pożyczyć pelerynę-niewidkę na kilka dni?- spojrzała w jego zielone oczy, a on w jej ciemne. Zawsze był bezsilny gdy w nie patrzył i chyba sobie o tym przypomniał, więc odwrócił wzrok.

-Na kilka to na ile?- zaczesał pasmo jej włosów za ucho.

-Nie wiem jak szybko załatwię to czego potrzebuje, ale myślę, że w tej chwili na jakiś tydzień i później jeszcze raz- wyszeptała.

-Helia, co ty znów kombinujesz?- tym razem znów spojrzał w jej oczy.

-A nie powiesz nikomu? Zwłaszcza moim rodzicom?- szepnęła.

-Możesz mi zaufać- wyjaśnił.

-Chcę zostać animagiem, tylko oni mi nie chcą pozwolić, więc sama sobie poradzę- oznajmiła- jednak potrzebuje twojej peleryny, by pójść do Działu Ksiąg Zakazanych. Jeśli się boisz, że ktoś cię za to ukaże, możesz powiedzieć, że nie wiedziałeś po co mi peleryna.

-Rozumiem, zaraz ci ją przyniosę, tylko cię proszę o jedno.

-Tak?

-Uważaj, nie chcę by coś ci się stało podczas pierwszych przemian, pamiętaj, że nasi ojcowie stali się animagami na piątym roku i ćwiczyli to ponad pół roku- przytulił ją.

-Dobrze Harry- uśmiechnęła się i oddała uścisk. Puścili się i Harry wyciągnął z kufra pelerynę-niewidkę.

-Proszę, tylko nie zgub.

-Jasne, dzięki Harry- pocałowała jego policzek, on się od razu zarumienił, a Black wyszła z dormitorium równie zarumieniona.

-No nareszcie Helia- podniosła się z fotela Torii- a ty co taka zarumieniona?

-Nie ważne. Ważne, że mam pelerynę- uśmiechnęła się.

-To co? Idziemy?- spytała Luna również się podnosząc z fotela.

-Tak, idziemy- stwierdziła Helia.

Dziewczyny skierowały się do biblioteki.

-Dobra to teraz trzeba się schować- oznajmiła Torii, sprawdzając czy nikt ich nie zobaczy. Helia narzuciła na nie pelerynę-niewidkę, mieściły się perfekcyjnie. Przejście do Działu Ksiąg Zakazanych było zamknięte łańcuchem.

-Czekajcie- szepnęła Luna- Alohomora- skierowała różdżkę na kłódkę, a ta lekko szczęknęła i umożliwiła im przejście.

-Brawo Luna- uśmiechnęła się do niej Helia. Przeszły do półek o zmianach człowieka. Był to tylny dział, więc nikt ich nie mógł zobaczyć, dlatego ściągnęły pelerynę-niewidkę i Helia ją schowała do torby.

Córka Księżyca i Gwiazd II Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz