-Rozdział 12.-

108 7 0
                                    

-Pa Hel, będę tęsknić, że nie wiem co- już od dziesięciu minut Torii przytulała Helię, żegnając się, bo nastał dzień wyjazdu na święta.

-Już dobrze Torii, wszystko wiesz? Masz listę składników?- spytała ślizgonka.

-Tak, wszystko mam. To nie będzie taka sama podróż pociągiem bez ciebie!- zawołała jeszcze raz zamykając Black w uścisku.

-Ten raz jedziecie we dwie, ale następnym razem ja też pojadę- wyjaśniła ciemnowłosa- musicie już iść, bo się spóźnicie na pociąg. Wesołych świąt Torii i do zobaczenia już w nowym roku- odwzajemniła uścisk blondynki.

-Wzajemnie Hel- po tych słowach wreszcie ją puściła.

-Wszystkiego dobrego Helia- uśmiechnęła się do niej Luna.

-Tobie również wszystkiego najlepszego Luna- odwzajemniła uśmiech Helia.

Blondynki chwyciły swoje kufry i ruszyły do wyjścia z zamku. Helia wpatrywała się w nie przez chwilę i gdy miała już udać się do Wielkiej Sali, gdzie Harry kończył śniadanie, ktoś ją przytulił od tyłu.

-Teraz moja kolej na długie wyściskanie cię księżniczko Slitherinu- po tych słowach i głosie wiedziała, że to Draco. Obszedł ją i stanął na przeciw niej- dbaj o siebie maluchu- przytulił ją mocno, a Helia odwzajemniła uścisk.

-Będę Draco- wyszeptała, a chłopak ją jeszcze uniósł w powietrze, bo była o głowę niższa- kocham cię.

-A ja ciebie mała. Widzimy się w nowym roku- uśmiechnął się i ją puścił.

-Pa Draco- westchnęła. Chłopak po chwili odszedł.

Helia poszła do Wielkiej Sali gdzie Harry żegnał się z Ron'em i Hermioną. Po chwili oni odeszli.

-Nara młoda- pożegnał się z nią Ron przybijając piątkę.

-Pa Ron- zaśmiała się Helia.

-Do zobaczenia Hel- przytuliła ją Hermiona.

-Do zobaczenia Hermiono- Black odwzajemniła uścisk.

Po chwili oboje odeszli, a Helia dosiadła się do Harry'ego, który siedział już sam w Wielkiej Sali i jadł tosta.

-Smacznego Harry- wyszeptała wtulając się w jego bok pod ramieniem. On ją obioł i przytulił do siebie.

-Dzięki, dzisiaj trochę dłużej spałem i prawie zaspałem na śniadanie- wyjaśnił chłopak.

-Ja poczekam, spokojnie- wyszeptała.

-Tak sobie myślałem, że mogłabyś się do mnie przenieść na święta, wtedy byś nie była sama i wiesz moglibyśmy więcej czasu ze sobą spędzić- stwierdził Harry.

-To nawet dobry pomysł- uśmiechnęła się lekko ciemnowłosa- tylko muszę iść po najważniejsze rzeczy.

-Jasne, zjem tylko tego tosta i idziemy- oznajmił i rzeczywiście po paru minutach ruszyli do lochów. Helia otworzyła wejście do pokoju wspólnego ślizgonów i przeszli do dziewczęcych dormitoriów. 

Helia do swojego plecaka wpakowała ubrania, książkę od profesora Snape'a, kosmetyki i w rękę wzięła swojego misia.

-Wszystko mam- wyjaśniła ciemnowłosa.

-No to idziemy do mnie, chodź.

Po drodze do wieży gryfonów wpadli na Remus'a. Miał w dłoni kufer.

-Czyli jednak zostajecie- westchnął mężczyzna.

-Tak, też bym wolała być z wami, ale z dwojga złego lepiej tak- wyszeptała Helia- jeśli nie mogłam wybrać świąt z ukochanymi rodzicami to ja wolę już być prawie sama.

Córka Księżyca i Gwiazd II Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz